Archeologia kulturowo-historyczna a kontekstualizm 109
listyczny charakter zdaje się być dziedzictwem „ducha obiektywnego” niemieckiego historyzmu. To stąd I. Hodder czerpie pogląd o możliwości osiągnięcia przez interpretatora owego „pułapu uniwersalizmu”. Sformułowanie „...a contextual metho-dology as a hermeneutic spiral”, to główna idea spajająca zbiór jego prac wydany w 1992 i wznowiony w 1995 roku (I. Hodder 1995b). „The interpretator goes ‘round and round’ the data fitting all the pieces into a coherent whole. The ‘pieces’ that are put together include all the data from the site as well as all the previous Information know about similar sites, similar cultures, similar societies. The procedurę is spiral-Iike rather than a circle because the data gradualły change the interpretation in a continua! sequence. Data and theory affect each other in a dialectical process.” (I. Hodder 1995c: 253). Postawa I. Hoddera okazuje się jednak bardziej radykalna aniżeli postawa H.G. Gadamera. W dziele niemieckiego filozofa wyłania się bowiem opozycyjność między dystansem wobec przedmiotu badania — przeszłości, a jej przyswojeniem. Opozycja ta jest równoznaczna z antynomią, ponieważ rodzi niemożliwą do utrzymania alternatywę: z jednej strony bowiem obiektywizacja właściwa naukom o duchu jest możliwa właśnie z takiego dystansującego się usytuowania, z drugiej zaś strony — w wyniku owego dystansującego się (wyobcowującego się) usytuowania wobec owej przeszłości następuje utrata pierwotnego i podstawowego stosunku, na mocy którego przynależymy do rzeczywistości historycznej i uczestniczymy w niej. Stąd alternatywa w tytule pracy Gadamera: Prawda i metoda; albo przyjmujemy postawę metodologiczną jak w przytoczonym wyżej cytacie I. Hoddera, zatracając jednak ontologiczną gęstość badanej rzeczywistości (jak zatem stosować sugerowaną przez Hoddera metodę C. Geertza „zagęszczonego opisu” badanej rzeczywistości, dystansując się równocześnie od niej?), albo też przyjmiemy postawę prawdy, rezygnując tym samym z obiektywności. Ów radykalizm brytyjskiego archeologa uwidocznia się szczególnie wtedy, kiedy pisze on o odpowiedzialności archeologa wobec epoki, w której przyszło mu żyć. Oznacza to bowiem, że jego postawa nie jest wolna od stronniczości jego własnej epoki kulturowej, którą reprezentuje.
Złudzeniem I. Hoddera pozostaje więc zrozumienie znaczenia danego wytworu z przeszłości w kategoriach właściwych czasom, w których był on użytkowany. Złudzeniem bowiem pozostaje zdolność przeniesienia samego siebie w życie psychiczne ludzi z przeszłości, jak przyjmowały to nauki o duchu (np. wiedza o człowieku według W. Diltheya uwikłana w relacje historyczne). Tak, jak psychologiczny model interpretacji hermeneutyki romantycznej H.G. Gadamer określił złudzeniem autora, tak również historyczny model interpretacji P. Ricoeur (1989: 284) określił jako złudzenie odbiorcy.
Jeżeli więc przyjmiemy - mając na uwadze ową stronniczość — że znaczenie wytworów w danym kontekście kulturowym z przeszłości, znaczenie ów kontekst określające, rozpoznajemy poprzez racjonalizację, a więc poprzez podobieństwo naszych znaczeń tych wytworów do ich znaczenia z przeszłości, czyli takich, jakie my sami nadalibyśmy owym wytworom z przeszłości, będąc na miejscu ich wytwórców, inaczej mówiąc, poprzez utożsamianie nas samych z wytwórcami owych znaczeń z przeszłości, oznacza to, że uniwersalizujemy nasze własne znaczenia, mające