99
Archeologia kulturowo-historyczna a kontekstualizm
dzenie o dostosowywaniu się kultury do warunków naturalnych jest twierdzeniem wyrażonym z pozycji antropologii naturalistycznej, której podstawowy aksjomat brzmi, że człowiek jest częścią przyrody i podlega jej prawom. W związku z tym wszelkie ludzkie działania, mające na celu zaspokojenie własnych potrzeb i pragnień wyznaczone są przez czynniki naturalne. Koncepcje naturalistyczne miały więc znaczący wpływ na antropogeografię F. Ratzela.
Powracając wszak do istoty naszego wywodu przypomnijmy, że owa różnorodność kulturowa, wytworzona w następstwie wzajemnego przenikania się i zapożyczeń wytworów wielości kultur, to efekt rozwojowości całokształtu kultury ludzkiej — by użyć terminologii stosowanej przez ewolucjonistów. Można by sądzić, że mamy tu do czynienia z rezultatem rozprzestrzeniania się wytworów kultury w następstwie przypadkowo zaistniałych okoliczności, takich jak chociażby przemieszczenia ludnościowe, nie zaś jako naturalna konsekwencja funkcjonowania danej wspólnoty. Wzajemne zaś ich przenikanie się i mieszanie miało samoistny, tzn. neutralny charakter; nie było wynikiem narzucania przez daną kulturę swoich własnych wytworów innej kulturze i podporządkowywania jej sobie. W pewnym sensie o takim przekonaniu świadczyć może postulat dyfuzjonistów dotyczący poszukiwania podobieństw w drugorzędnych cechach wytworów, które - pozostając niejako „w ukryciu”
- podlegały przekształceniom w dalszej kolejności aniżeli cechy pierwszego rzędu. Zatem przekształceniom podlegały również wytwory tych kultur, dla których poszukiwano podobieństw jako świadectwa wspólnego ich pochodzenia, a więc jako świadectwa tożsamości, czyli niezmienności. Chodziło więc także o te kultury, które pozostawały w centrum uwagi poszukującego, siłą rzeczy usytuowane przezeń w pozycji uprzywilejowanej, a więc w pozycji kultury przekształcającej, a nie przekształcanej.
Tak właśnie problem ten ujmował K. Moszyński, dążąc do zrekonstruowania dróg rozwoju poszczególnych wytworów kulturowych. Jego klasyfikacje nie były klasyfikacjami czynionymi w kategoriach zespołów kulturowych, traktowanych jako odpowiedniki określonych pod względem etnicznym ludów. Przywołany autor zakładał bowiem, że poszczególne elementy kultury występują w najróżniejszych kombinacjach, „wiodą żywot najmniej zależny, odrywają się i wędrują najłatwiej, przeto konieczność i użyteczność stosowania ‘atomistycznej’ analizy przez badaczy uwidocznia się na nich szczególnie dobitnie” (K. Moszyński 1958: 83). Otóż w takiej postawie badawczej dostrzec możemy echa pluralizacji kultury, tkwiącej w historiozoficznej koncepcji J.G. Herdera - pluralizacji, której rzecznikiem stał się Franz Boas — kontynuator szkoły kulturowo-historycznej w Ameryce. Przedmiotem jego zainteresowania, a zwłaszcza współpracowników i uczniów skupionych wokół stworzonej przez niego „relatywistycznej koncepcji tolerancji”, były przede wszystkim sytuacje na stykach kultur i prowadzące do zmiany dynamiczne skutki kontaktów między nimi. Znacznie mniej uwagi poświęcano natomiast poszukiwaniu źródeł pochodzenia wytworów - etnogenezie ich nosicieli, jak to miało miejsce w europejskiej odmianie szkoły kulturowo-historycznej.
Tymczasem głównym zadaniem, które stawiali sobie przedstawiciele interesującej nas orientacji, było - jak to już pisaliśmy - poszukiwanie podobieństw jako świa-