III: Struktura m
przez historię sztuki bez uciekania się do deterministycznych, bądź dowolnych ujęć. Położenie akcentu jak to się ostatnio dzieje Ml stylistycznym pluralizmie każdego momentu historycznego (o czym juz mówiłem) może stanowić symptom zachęcający.
Historyk sztuki świadomy głębokich różnic pomiędzy różnymi sytuacjami artystycznymi „nie zaprzeczy, że powodzenie, jakim cieszyły się niektóre style może być symptomem zmieniających się postaw. Nie zechce jednak traktować stylów i zmiennej mody jak wskaźników świadczących o głębokich zmianach psychólo* gicznych" — mówi Gombnch •*. Temu też badaczowi zawdzięczamy pouczające odróżnienie pomiędzy — z jednej strony — „ruchem", którego przedstawiciele łączą pewną postawę ideową z wzorami zachowań, jakimiś skłonnościami artystycznymi, a z drugiej strony — zjawiskiem jednorodności morfologicznej niezwiązanej organicznie z żadną jednolitą ideologią. Temuż uczonemu zawdzięczamy położenie nacisku na badanie kontekstów.
„Ani późny gotyk, ani manieryzm nie były, jak sądzą, symptomami ruchu” — pisał Gombrich * — „aczkolwiek w tych okresach istniały z pewnością ruchy odpowiadające (lub nie) stylom i modom w innych dziedzinach kultury. Wielkie zagadnienia jakiejś epoki, a w szczególności ruchy religijne, nie zawsze znajdują odbicie w odrębnych stylach. Głoszono przecież zarówno w odniesieniu do baroku, jak do manieryzmu, że wyrażały one ducha kontrreformacji, ale żadnej z tych dwóch tez nie umiano udowodnić".
Czy skłaniając się do akceptacji nowych metod trzeba odrzucić wiedzę pozyskaną przy pomocy analizy stylu, tej jakże dawnej struktury, od dwóch wieków stosowanej przez historyków do badania dzieł sztuki? Nie trzeba wierzyć w ducha czasu, ani w ducha narodu, by móc obserwować i analizować wizualne podobieństwa wiążące z sobą dzieła sztuki, podobnie jak procesy rozwoju, zastoju, rozkwitu, czy schyłku tak świetnie w sposób systematyczny rozpatrywane przez Kublera. I tutaj właśnie historycy sztuki stosują ideę struktur dynamicznych — pojęcie procesu. Przykładami mogą być: pojęcie długiego trwania i owa analiza wiązek problemów różniących się między sobą wiekiem, o której mówili Kubler i BraudeL
Ale w jakiż sposób możliwe było sformułowanie owych tak
ogólnych pojęć, jeśli nie przez prowadzenie badań na poziomie szczegółu, jeśli nie dzięki precyzyjnej analizie kontekstów. To jest też właściwa droga, której studia nad dziejami sztuki powinny się trzymać. To jest program, który zmierzając ostatecznie do tego samego celu, znajduje się, jak można sądzić, na przeciwnym biegunie, niż postępowanie strukturalne rozumiane jako bezpośrednie ujmowanie całości, chwytanie naczelnej cechy, dostrzeganie wielkich, głównych linii i prawidłowości, bez dbałości o to, by dochodzić do uogólnień przy zastosowaniu procedury indukcyjnej. Jeśli mówiłem, że pojęcia stylowe, jakkolwiek krytykowane, pozostają strukturami właściwymi dla historii sztuki, którymi się ona posługuje, dokonując klasyfikacji obserwowanych zjawisk, muszę teraz dodać banalną niechybnie prawdę, że style są uogólnieniami, zbudowanymi na podstawie obserwacji dzieł indywidualnych i ich struktury. Wprowadzenie do języka historii sztuki drugiej wersji terminu struktura, odnoszącej się do struktur diachronicznych, nie wydaje mi się ani konieczne, ani potrzebne. Jest chyba rzeczą słuszną zachować to pojęcie do analizy dzieł indywidualnych. Fakt, że są one nieraz podobne do innych zjawisk w obrębie jakiejś kultury, nie wydaje ml się rezultatem jakiejś koniecznej homologii wykazywanej przez dzieła sztuki wobec wszystkiego tego, co ta kultura tworzy. Jeśli homologla taka występuje, co jest możliwe, choć bynajmniej nie konieczne, sądzę, iż powinna ona być wyjaśniana przy pomocy analizy historycznych kontekstów *ł.
Niedawny rozkwit strukturalizmu wiąże się jednak nie tyle a | badaniem form, co znaczeń. Językoznawstwo strukturalne i strukturalna antropologia swymi badaniami znaczeń, mitów i społecznych stosunków utorowały drogę postępowaniu naukowemu, które w niejednym przypadku zbliża się do, ukształtowanego w historii sztuki przez ikonologię już wcześniej, zainteresowania treścią. Dochodzimy tu do zagadnień dotyczących dzieł sztuki pojmowanych jako nośniki znaczenia w określonym środowisku społecznym. Studium funkcji przedstawiania i symbolizowania jest niemniej zasadnicze dla badań nad dziełem sztuki, niż studium jego widzialnej formy. I tu właśnie związki z innymi naukami humanistycznymi zyskują podstawową wagę: dzieło sztuki jako obraz i jako symbol przynależy do zakresu