do ksiąg, a tego nie czyni, lekce sobie ważąc dekret komisarski, do tego czasu według naznaczonego terminu stronom zjeżdżając, żadnej definiciej nie czyni między temi wzwyż pomie-nionemi stronami. Więc niniejsi manifestantes widząc wielkie miedzy temi stronami prolongacje jmpana Poznańskiego, niepotrzebne zwody i zawody, rekurs czynili do zamkowej zwierzchności, która zwierzchność, wielmożny jgmść pan Żabiński, marszałek j. o. ks-cia jgmści, dobrodzieja naszego, dał inskrypcją do magistratu naszego kaźmierskiego, aby serio dotrzeć tego, żeby stanęła ex nunc satisfactia stronom. Gdzie, protestant, pan Stanisław Ulanowski, z tym skryptem zaraz od jgmści pana marszałka do jgmści pana Poznańskiego poszedł, pokazując tę inskrypcją, na którą inskrypcją rewelował impan Poznański przy ojcu kaznodzieju klasztornym, że ja te kartę inskrypcji za nic nie mam, w tym odchodząc, pan Ulanowski widząc już takie wielkie i ciężkie zawody i wykręty jm pana Poznańskiego, na co się zaraz manifestował. Tam tedy znowu zjechawszy wielmożny jgmść Pan Mossakowski, komisarz generalny j. o. ks-cia jgmści, dobrodzieja naszego, gdy tam zaraz przyśli panowie Borowiccy małżonkowie i z przytomnym panem Stanisławem Ulanowskim do wielmożnego jgmści uciekając się i uskarżając na jmp. Poznańskiego, że sobie jmp. Poznański dekret wielm. ichmościów panów komisa-rzów lekce waży. Nakazał tedy znowu wielmożny jgmść pan kommissarz im. p. Poznańskiemu, dając mu jeszcze, aby od daty i podpisu ręki pod tymże dekretem ręką wielm. jgmści pana kommissarza ąuaerendę czynił w księgach tylko na dwie niedzieli, to jest de data 7ma mai anni praesentis, 1739 anni. Ponieważ się wymawiał i udał niesłusznie, że mu nie dozwalają panowie ąuaerendy i tu uczyniwszy otuchę ąuaerendy, zaniechał znowu jgmść p. Poznański i nie dokończył, a już ekspiracja czasu minęła de data ad vigesimam nonam mai, na którę ąuaerendę samże p. Stanisław Ulanowski stymulował go i odtąd już zaniechał. Którzy to panowie
45