kę” stały się źródłem metonimii „widelec”, „stół”, „palić”; związek między użyciem przedmiotu (opiekany chleb: toast) a środkiem wytworzenia go jest podstawą metonimii „jeść” zamiast toaster. „Kiedy się ubiera na czarno?” — „Kiedy ktoś jest w żałobie po zmarłym”: zamiast nazwać kolor, afatyk wymienia okoliczności, w których jest on tradycyjnie używany. Ucieczka od tożsamości do przyległoścyjest szczególnie uderzająca w takich wypadkach: “pacjent Goldsteina odpowiadał metonimią, gdy proszono go o powtórzenie danego wyrazu, i mówił np. „szyba” zamiast „okno”, „niebo” zamiast „Bóg” (s. 280).
Kiedy zdolność do selekcji jest bardzo upośledzona, a zdolność do kombinacji przynajmniej częściowo zachowana, wtedy przyległość dominuje nad całym użyciem języka przez pacjenta^^en typ ajfazji można nazwać zakłóceniem podobieństwa./
IV. ZAKŁÓCENIE W DZIEDZINIE PRZYLEGŁOSCI
W swoich pracach, które stanowiły pionierski wkład do nowoczesnej nauki o języku i zakłóceniach językowych, poczynając od roku 1864 HugMings Jackson zwracał uwagę na to, że „nie wystarczy mówić, iż mowa składa się ze słów. Składa się ona ze słów odnoszących się do siebie w określony sposób: gdyby części wypowiedzi słownej nie były połączone właściwymi związkami, byłby to tylko szereg nazw nie zawierających żadnego sądu” (Jackson, 1915*: 66); „utrata mowy to utrata zdolności do tworzenia sądów (to propositio-niże) [...] Brak mowy nie musi być zupełnym brakiem słów” (Jackson, 1915b: 114)j Upośledzenie zdolności do tworzenia sądów lub, mówiąc ogólnie, do łączenia jednostek językowych w jednostki bardziej złożone jest w rzeczywistości ograniczone do jednego typu afazji, będącego przeciwieństwem typu omówionego w rozdziale poprzednimi Nie występuje wtedy brak wyrazów: wyraz jest jednostką, iktóra w większości tych wypadków zostaje zachowana; wyraz można zdefiniować jako najwyższą jednostkę językową zakodowaną w sposób obowiązują-
cy, tzn. układamy nasze własne zdania i wypowiedzi
* z zapasu wyrazów dostarczonych przez kod.
(Ta afazja, polegająca na upośledzeniu zdolności do tworzenia kontekstu, a którą można by nazwać z a-kłóceniem w dziedzinie przyległości) zmniejsza zasięg i rozmaitość zdań. {Prawidła składniowe organizujące wyrazy w wyższe jednostki są utracone: ta utrata, zwana agramatyzmem, zmienia zdanie w „kupę wyrazów”łJżeby użyć obrazu Jacksona (1915:48—58). Szyk wyrazów staje się chaotyczny: więzy koordynacji i subordynacji gramatycznej, czy to zgody, czy rządu, ulegają rozwiązaniu. Jak można było oczekiwać, wyrazy mające funkcje czysto gramatyczne, jak spójniki, przyimki, zaimki i rodzajniki, giną najpierw, tak że powstaje tzw. styl telegraficzny, podczas gdy w wypadku zakłócenia w dziedzinie podobieństwa są one najbardziej odporne. Im mniej wyraz zależy gramatycznie od kontekstu, tym większą wykazuje odporność w wypadku zakłócenia w dzie-j ^ dżinie przyległości i tym wcześniej ulega opuszczeniu w wypadku zakłócenia w dziedzinie podobieństwa. A więc „podmiot główny” pierwszy odpada przy zakłóceniu w dziedzinie podobieństwa, a utrzymuje się najdłużej w przeciwnym typie afazji.
Afazja upośledzająca kontekst sprzyja infantylnym wypowiedziom jednozdaniowym i zdaniom jednowy-razowym. Tylko nielicznym dłuższym zdaniom, stereotypowym, „gotowym”, udaje się przetrwać. W zaawansowanych wypadkach tej choroby każda wypowiedź
* jest zredukowana do pojedynczego zdania jednowyra-zowego. Kontekst ulega rozkładowi, ale zdolność do selekcji pozostaje: „powiedzieć, co to za przedmiot, to powiedzieć, do czego jest podobny”, zauważa Jackson (s. 125). Pacjent, ograniczony do serii alternacyjnej (wobec upośledzenia zdolności syntagmatycznej), operuje podobieństwami i jego przybliżone identyfikacje mają charakter metaforyczny, w przeciwieństwie do identyfikacji metonimicznych właściwych przeciwnemu typowi afazji. „Szkło obserwacyjne” (spyglass)
^ zamiast „mikroskop”, albo „ogień” (fire) zamiast „światło gazowe”, oto typowe przykłady takich quasi-meta-forycznych wyrażeń, jak nazwał je Jackson ze względu
165