wiedzy ani poznania (zob. wyżej), z drugiej zaś są zapytywani o rzeczy przyszłe i ukryte (np. 1 Sm 28, 15). Należy też dodać, iż mimo formalnego zakazu tego rodzaju praktyk przez Prawo (por. Kpł 19,31; Pwt 18, 11) kwitły one nadal wśród ludu nawet po powrocie z niewoli babilońskiej (por. Iz 65, 4)2 7.
Nie mogąc się tutaj zająć dokładniej dokumentacją pozabiblijną (kananejską, babilońską, egipską, grecką) odnośnie do nekromancji, trzeba stwierdzić, że:
1) Tego rodzaju „duchy” noszą w ST nazwę ’óbot lub /ide-’oni (o „cieniach”, I refWtm, była już mowa wyżej).
2) Pierwotnie może słowo ’ob oznaczało przedmiot, za pomocą którego starano się o kontakt z „duchem” zmarłego (bukłak? — por. Job 32, 19), ale w większości wypadków oznacza ono już „ducha” zmarłego.
3) Nekromancja ma postać zbliżoną do zapytywania Jahwe o radę (odpowiedź). Jednak szereg tekstów zakłada, że „duchy” te „wchodzą” w wywołującego je i przez niego udzielają odpowiedzi w postaci szeptu, mruczenia lub innych nieartykułowanych dźwięków (por. Iz 8, 19; 29, 4). Wywołujący jest określany jako „władający duchami" (por. 1 Sm 28, 7), ale często nosi nazwę właściwą samym duchom (por. 2 Kri 23,24, także 1 Sm 28, 3b. 9).
4) O naturze czy sposobie istnienia tych duchów ST nie mówi nic, poza (kontrowersyjnym) przeświadczeniem o możliwości nawiązania z nimi kontaktu. W I środowisku żydowsko-helleńskim, w którym powstała LXX, uważano np. nekromancję I za mistyfikację, a opis 1 Sm 28 komentowano jako zabiegi niewiasty-brzuchomówczyni 1 (por. charakterystyczne określenie eggastrimythos\). Wiązanie tych duchów z Szeolem I podkreśla niewiedzę o ich naturze.
5) Rzadko używana nazwa ’elohim na określenie „ducha” („duchów”) zmarłych I (por. 1 Sm 28,13, por. Iz 8, 19), nie jest echem ubóstwiania tych duchów, ale I przekonania ludowego — zwalczanego przez tradycje teologiczne — że zmarłym 1 przysługuje jakiś wyższy sposób istnienia niż żywym. Taka supozycja stoi w absolutnej I sprzeczności z ogromną większością wypowiedzi ST o Szeolu i losie przebywających tam zmarłych.
6) Kult przodków i zmarłych, przejawiający się w pewnym sensie także w darach j dla zmarłych28 mniej zaś w ^raftm29, nie był szerzej rozwinięty. Wspomnienia o nim dotyczą najprawdopodobniej zwyczajów obcych. W każdym razie analiza tych nielicz-1
2 7 Por. na ten temat np. F. V a t t i o n i. La necromanzia nel’ Antico Testamento. „Augu-1 stinianum” 3: 1963_s. 461-481 oraz F. Schmidtke. Traume. Orakel und Totengeister ais Kiinder der Zukunft in Israel, und in Babylonien. BZ NF 11: 1967 s. 240-246; J. N e 1 i s. Totenheschwórung. W: Bibel-Lexikon. 2 AtrfL Einsiedeln 1968 k. 1769-1770.
J* Por. T. C a n a a n. Palastinische Sitten und (lehrauche um den Tod. ZDPV 75: 1959 1 97-115. Teksty biblijne nie są tu jednoznaczne (np. Ps 106, 28), choć wypowiedź Pwt 26,14 zasługuje na uwagę (por. z tekstów późniejszych Syr 30, 18 — negatywnie — oraz Tob 4, 17 (pozytywnie). Pewne uwagi na ten temat czyni W a c h t e r, jw. s. 184-186, opierając się głównie na dawniejszych pracach.
Te ostatnie, prawdopodobnie posążki lub podobne przedmioty, służyły niekiedy do wróżb I lub wyroczni, raczej jednak odgrywały doniosłą rolę w życiu rodzinnym (prawo dziedziczenia itp.)- I Teksty biblijne przytacza i porównuje z danymi archeologicznymi O. K e e I. Teraphim. W: I BibeLLextkon. 2 AufL Einsiedeln 1968 k. 1731-1732.