na tym punkcie rzeczywistość przewyższa same nawet przepisy filozofii.
Nil ego contulerim iucundo sanus amico.1
Starożytny Menander mienił szczęśliwym człowieka, który zdołał spotkać bogdaj cień przyjaciela: miał rację tak mówić, zwłaszcza jeśli tego posmakował. W istocie bowiem, jeśli porównam całą resztę mego życia, mimo iż dzięki łasce Boskiej spłynęło mi ono mile, dostatnio i wyjąwszy stratę takiego przyjaciela, bez dotkliwego strapienia, pełne spokojności ducha (jako iż zadowalałem się tym, co posiadłem z natury i urodzenia, nie zabiegając o insze); jeśli, powiadam, przyrównam to wszystko do czterech lat, które mi było dane cieszyć się lubą kompanią i obcowaniem tego człowieka, czuję, iż wszystko inne to był jeno dym, jeno noc ciemna i sprzykrzona. Od dnia, w którym go straciłem,
...quem semper acerbum,
Semper honoratum (sic Dii voluistis!) habebo,1 2
wlokę jeno gnuśnie leniwe godziny; uciechy nawet, które mi się nastręczają, miast pocieszać, zdwajają żal po jego stracie: byliśmy bowiem we wszystkim po połowie; mam tedy uczucie, iż ograbiam go z jego części:
Nec fas esse ulla me voluptate hic frui
Decrevi, tantisper dum ille abest meus particeps.9
Byłem tak włożony i wzwy cza jony wszędy być społem, że zdaje mi się, jakbym był jeno połową:
Jllam meae si partem an Maturior vis, quid moror alterar Nec carus aeąue, ncc superstes Integer. Ille dles utramąue Duxit ruinam.1
Nie ma uczynku ani pomyślenia, przy którym bym nie musiał tego powiedzieć, jak i on by rzekł na moim miejscu: tak samo bowiem jak mnie przewyższał nieskończenie w każdej innej doskonałości i cnocie, tak i w obowiązkach przyjaźni.
Quis desiderio sit pudor, aut modus Tam cari capitis? 3
...O misero frater adempte mihi!
Omnia tecum una perierunt gaudia nostra, Quae tuus in vita dulcis alebat amor.
Tu mea, tu moriens, fregisti commoda, frater;
Tecum una tota est nostra sepulta anima: Cuius ego interitu tota de mente fugavi
Haec studia, ątąue omnes delicias animi.9
Bracie mój, zmarły na nieszczęście me,
Z tobą mi zgasły wszystkie me radości, Które ożywiał słodkiej drużby czar!
Twa śmierć strzaskała te moje rozkoazy I z tobą poszła dusza wspólna w grób!
;am potnym Muzy>
Rozkosz Jedyną, catull, LXV7II, 20.
- 291 ^
1 Nic ponad przyjaciela miłego nie cenię Wyżej, o ile Jestem sam przy zdrowych zmysłach.
Hor. Sat. I, 5, 44.
* Dzień to dla mnie na zawsze bolesny... Tale bóstwa Zrzędziły... ale również na zawsze czcigodny.
Verg. A en. V, 49.
I za grzech to uznałem zażywać rozkoszy Jakiejkolwiek, Jak długo druh mój jej nie dzieli.
Ter. Heaut. I, 1, 97.
1 Więc Jeśli przemoc sroga przedwcześnie mi porwała Tę lepszą część mej duszy;
To na cóż czekam Jeszcze z tą drugą częścią z ciała Z tym „Ja” mniej miłym, wiotszym?
Wszak dzień ów, dzień rozłąki, obu nas w grobie kruszył
Hor. Carm. U, 17, 5.
Więc może się mam wstydzić, że mnie rwie tęsknica, Może się mam hamować w żalu za kochankiem?
Hor. Carm. I, 24, 1.