udręczone, rozbrajali pobłażliwością, udowadniali nikłość odpowiedzialności, jaką ponosi buntownik w stosunku do tej, którą ponosi strażnik porządku.
Któż więc jest zaangażowany: ten, kto zachowuje wierność sprawie, niezależnie od tego, czy jest słuszna, czy ten, kto zawsze gotów jest wybrać od niej słuszniejszą i jej służyć? Jeśli uwierzyć moralnemu instynktowi, który sympatie nasze kieruje w stronę buntowników, a odwraca ją od tych, którzy ich wtrącali do więzień — „zaangażowaniem” , byłaby nieustanna gotowość wyboru. Ale czego? Prawdy czy dobra — wszak nie zawsze są równoznaczne; racji czy pożytku — wszak się często wykluczają; pożytku własnego czy cudzego — czy zawsze jeden od drugiego daje się odróżnić, nawet we własnym sumieniu? A jeśli zasada zaangażowania usprawiedliwiałaby wszelkiego rodzaju odstępstwa i zdrady? Wiemy, że usprawiedliwia, nawet jest okolicznością łagodzącą. Najwyżej łagodzącą: więc nie regułą etyczną, gdyż nic nie znaczy. Ponieważ do wszystkich jej określeń dodać by trzeba jeszcze przymiotnik wartościujący: wierność s ł u s z n y m zasadom albo gotowość do słuszneg o^wyBoru. Ba, co jest słuszne? Wiem — odpowie komunista. Wiem — odpowie konserwatysta, anarchista, żołnierz, polityk, kupiec. I wiem — odpowie każdy z nich — co znaczy traktować poważnie zobowiązania podjęte wobec zbiorowości, gdyż o zaangażowaniu można mówić tylko w ramach tego samego kryterium prawdy i moralności. Można rozróżnić komunistę zaangażowanego od komunisty nie zaangażowanego, i tak samo rozróżnić da się stopnie zaangażowania wśród członków tej samej partii, wyznawców tej samej wiary, działaczy tej samej dziedziny. .Zaangażowanie jest to cecha postępowania w ramach tej samej etyku Potrafimy także rozróżnić myśl zaangażowaną od nie zaangażowanej, jeśli dla obydwu przyjąć to samo kryterium prawdy i obydwie wyrazić w tym samym języku. Zaangażowanie jest to cecha myślenia w ramach określonej konwencji. Nie da się terminem „zaangażowanie” zastąpić wyboru ideowego, możę ono być tylko jego konsekwencją, oznacza ono stopień, w jakim ideę (sprawę) przyjęło się za swoją.
Największą trudność budzi przyjęcie tego terminu w sztuce^ wszak jest ona dziedziną, w której cnotą jest to,
W
co w innych dziedzinach jest winą. Wszak jej regułą jest niewierność regułom, a jej porządkiem — stwarzanie porządków wciąż nowych. Każde dzieło jest stwarzaniem świata od podstaw, każda metafora ustala nowe, nie znane czy nie dostrzegane dotąd związki rzeczy, każdy pomysł literacki jest wykroczeniem poza konwencję. Zatem — odpowie artysta — „zaangażowaniem” artysty jest wierność tej właśnie zasadzie, lojalność wobec sztuki, która ma własne prawo nadrzędne, a tym jest poszukiwanie, wybór, niepokój; mą_ ona własną etykę, etykę odwrotną, etykę niewiary, niekonsekwencji1. Lecz przecież artysta jest nie ~tylko artystą, przynależy do klasy, narodu, jest wyznawcą idei, spadkobiercą kultury, jest kimś w swoim społeczeństwie i w swoim świecie, podlega zarazem prawu sztuki i prawu społeczeństwa, jeśli jest przeciw swemu społeczeństwu zbuntowany — to szuka z nim zgody, jeśli nazbyt z nim pogodzony, to zrywa z nim więzy, gdy czuje, że jego artystyczne „zaangażowanie” jest zagrożone. Jest zaangażowany w sztukę i przeciw niej zarazem. Nigdy nie jest zaangażowany w pełni — jak ideolog, jak funkcjonariusz, jak wyznawca. Angażuje się wciąż od początku, odgrywa sceny angażowania się, poddając w ten sposób próbie zaangażowania innych. Jest krytykiem zaangażowania; sprawia, iż komunista, czytając utwór pisarza-komunisty, powinien sam siebie pytać, czy rzeczywiście jest komunistą, Polak powinien przyjrzeć się bacznie swej polskości, człowiek powinien źastanowić się, czy spełnia wszystkie warunki ludzkiej kondycji.
Pisarz jest zaangażowany w zaangażowanie innych.