papież umrze, pociągnie to za sobą o wiele większe wydatki”.
Dopóki zdrowie mu pozwalało, podczas pobytu w Castel Gandolfo pływa! w basenie dwa razy dziennie. Ponadto gimnastykował się, biegał, grywał w ping-ponga, a do 1993 roku jeździł na nartach. Nawet teraz, kiedy porusza się o lasce, zwłaszcza podczas wakacji robi długie, prawdziwie sportowe, spacery.
Papież w Val D’Aosta przyjmuje podarunek tamtejszych sportowców - narty
„Także życie chrześcijańskie wymaga systematycz- I nej zaprawy duchowej, bowiem chrześcijanin, tak I samo jak ten, który staje do zapasów, wszystkiego I sobie odmawia.”
W uznaniu zasług Jana Pawła II dla sportu, prze- I wodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juan Antonio Samaranch wręczył mu - jako pierwszemu papieżowi w historii olimpizmu - złoty medal Orderu Olimpijskiego.
Mimo różnych niepokojących zjawisk i afer towarzyszących współczesnej rywalizacji sportowej, Papież docenia wagę sportu, nawet - można powiedzieć -w jakimś sensie go sakralizuje. „Jest rzeczą znamienną, że niektóre wyrażenia typowe dla języka sportu
- na przykład umiejętność dokonania wyboru, trening, dyscyplina życiowa, wytrwałe znoszenie trudu, zaufanie do wymagającego przeciwnika, uczciwa akceptacja zasad gry - nie są obce uczniom Chrystusa”
- mówił kiedyś podczas audiencji do sportowców.
Papież gra w grę zwaną „boules”
GAMMA/BE&W
Papież wielokrotnie przyjmował na audiencjach pols- I kich sportowców. Kolarzom startującym w Wyści- I gu Pokoju powiedział: „Wyścig Pokoju? Interesowa- I łem się jego przebiegiem, zanim jeszcze jeździliście I na rowerach”. Kiedy zaś grupa pielgrzymów-cyk-listów z Kraśnika podarowała mu piękny rower, I spytał żartobliwie i autoironicznie: „Czy mam na I nim przyjechać do Kraśnika?” - bo skądinąd wiadomo, że kolarstwo nie było najmocniejszą stroną Karola Wojtyły.
Wielokrotnie przyjmował u siebie w Watykanie lub Castel Gandolfo reprezentantów Polski z różnych I dyscyplin, jednak dopiero podczas ostatniej piel- I grzymki do ojczyzny, 6 czerwca 1999 roku w Elb- I lągu, doszło do spotkania Papieża z wszystkimi I przedstawicielami polskiego sportu.
Organizatorem uroczystości był eks-bokser, biskup elbląski Andrzej Śliwiński, prezes Katolickie- I go Stowarzyszenia Sportowego RP. Jan Paweł II I otrzymał wówczas od sportowców wiele darów. Nie- I zwykle przejęty mistrz świata i olimpiady w chodzie I Robert Korzeniowski przyniósł Mu do ołtarza między I innymi parę butów lekkoatletycznych.
Zadbano też, by na płaszczyznę kościelną nie I przeniósł się głośny wówczas konflikt między Pol- I skim Związkiem Piłki Nożnej a Urzędem Kultury I Fizycznej i Turystyki. Organizatorzy spotkania I z Janem Pawłem II dopilnowali, by - w duchu pojed- I nania - dary Ojcu Świętemu wręczyli przedstawiciele obu tych instytucji, a wśród zaproszonych gości znaleźli się dwaj najwięksi adwersarze - prezes Marian Dziurowicz i minister Jacek Dębski.
Do polskich sportowców, trenerów, sędziów i dzia- I łączy Jan Paweł II powiedział wówczas: „Każdy ro- I dzaj sportu niesie z sobą bogaty skarbiec wartości, I które zawsze trzeba sobie uświadamiać, aby móc je I urzeczywistnić. Ćwiczenie uwagi, wychowywanie wo-li, wytrwałość, odpowiedzialność, znoszenie trudu I i niewygód, duch wyrzeczenia i solidarności, wier- I ność obowiązkom - to wszystko należy do cnót spor- I towca. Zachęcam was, młodych sportowców, abyście I żyli zgodnie z wymaganiami tych wartości, abyście I w życiu byli zawsze ludźmi prawymi, uczciwymi I i zrównoważonymi, ludźmi, którzy budzą zaufanie I i nadzieję.” • I