wszechnie używanych w okresie wczesnego renesansu. Wielkość Leonarda wykazała się w malowanych przez niego Madonnach i w portrecie kobiecym.
W muzeach europejskich jest kilka Madonn, posiadających pewne cechy techniki leonardowskiej i za prace jego uchodzących, lecz tylko Paryż i Londyn mogą się poszczycić, iż posiadają autentyczne arcydzieła tego mistrza. Taka jest »Madonna w grocie«, jaką Luwr i National - Gallery w dwóch egzemplarzach prawie identycznych posiadają. Rzecz jest szczególna, jeżeli się zważy, że Leonardo wolno i niechętnie malował, a jednak oba te obrazy są własnoręcznie przez niego wykonane, gdyż żaden z jego uczniów, co wiele obrazów jego kopiowali, nie wydobyłby tego wdzięku na twarzy zlekka uśmiechniętej i rozmarzonej, ani tak delikatnie rozłożył światła i cieni, aniby tak doskonale naiy-sował.
W ciemnej grocie siedzi Madonna, nachyliwszy się zlekka i jakby podtrzymując małego świętego Jana, składającego modlitewnie rączki do siedzącego na ziemi Chrystuska, obok którego klęczy postać anioła; ten wysłannik niebios wskazuje palcem na małego Jana1, jakby chciał przez to powiedzieć: oto ten, który przyszedł torować drogę Panu.
W tym obrazie spotykamy się z budową kompozycyi, opartej na formie piramidy, która była ulubioną przez Leonarda i stała się dla prac jego charakterystyczną.
Leonardo nie był artystą, który wyłania ze siebie z wulkaniczną mocą uczucie, którem dusza nabrzmiała, nie tworzył wybuchowo, lecz z głębokim rozmysłem. W jego pracach każdy szczegół jest zważony i przemyślany, i każdy szczegół posiada ważne znaczenie. W tym przecudnym obrazie, którego kopię fotograficzną mamy przed sobą, Madonna podtrzymuje małego Jana, ruchem swym jakby go ośmiela i proteguje, ale jej serce matczyne ciągnie ku synkowi, a n i e widząc opiekuńczego anioła, wyciąga swą rękę chroniącą w stronę swego dzieciaczka.
Piękne są twarze Madonny i Anioła, a dziecięce główki zadzi wiają wyrazem niewinności. Fantastyczne formy skał, ożywione zielenią, efekt jasnych plam głębi, siła i tony koloru szat, przedziwne
44
W Luwrze, w Paryżu, gdyż w obrazie znajdującym się w Londynie tego ruchu ręki niema wcale.