Dzieje projektów polichromji prastarej katedry płockiej są jednym o pomstę do Boga wołającym skandalem. Przepiękny projekt Mehoffera, który mógł był z niej zrobić cudowny, drogi każdemu sercu polskiemu zabytek, został zmarnowany wskutek tego, że w Polsce na stanowiska odpowiedzialne powołuje się ludzi bez kultury artystycznej, którzy uznają jedynie sztukę banalną i płaską na miarę ich własnych dusz. Dlatego wbrew konkursowi i umowom — poli-chromję tej katedry powierzono nieznanemu, ale protegowanemu przez infułatów płockich malarzynie, który ją zhańbił malowidłem niewypowiedzianej banalności, nieudolnem i bezstylowem.
Grabarze sztuki polskiej i ducha twórczości świętego! Czy nie o was to mówi Pismo święte:
„Biada wam nauczeni w piśmie i faryzeusze obłudni, boście jako groby, „których nie widać... a ludzie, którzy chodzą po nich, nie wiedzą „o nich"...
„Biada wam Zakonnikom! boście wzięli klucz umiejętności; samiście „nie weszli — a tym, którzy wnijść chcieli, zabranialiście"...
Niech wam odpowiedzą na to nie sumienia wasze, zbyt przewrotne i zakłamane, — ale cienie Wyspiańskiego, który legł w grobie, z rozpaczą niewypowiedzianego genjusza.
Mehoffer maluje i obrazy naturalistyczne, t. j. portrety, wnętrza, widoki miast czy wsi i t. p. W portretach wyczuwa się najsilniej związek z jego kierunkiem dekoracyjnym, dzięki niezwykłemu zrozumieniu sylwet, linij i walorów. Niektóre nawet przypominają budową styl witrażowy, jak np. portret księdza, siedzącego z brewjarzem w dłoni, na tle prezbyterjum jego własnego kościółka, tle, które dzięki stallom, chorągwiom, kwiatom, balustradzie i t. p. jest rozbite na drobne barwne plamy, niby szkiełka, brak im tylko grubych ołowianych konturów.
Natomiast we wnętrzach i krajobrazach stoi on na gruncie na-turalistycznym, — zwłaszcza ostatnie są dziwnie bezbarwne i nieśmiałe, jakby urodziły się pod pędzlem zupełnie innego artysty.
W niektórych pracach dekoracyjnych ostatnich lat daje się odczuć pewien wpływ Wyspiańskiego. W witrażach przecznicy katedry na Wawelu czuć pewne uproszczenie kompozycji, dążenie do nastroju i podporządkowanie mu malowniczych szczegółów zdobniczych.
Artysta niestrudzony. Jego potrzebom twórczym nie wystarcza ta moc olbrzymich kartonów dekoracyjnych, ani setki obrazów na-
301