tak jasnym blaskiem, ii iaden śmiertelnik nie był w stanie nart spoi rżeć. Promienne to bóstwo władało też wszelkimi umiejętnościami j zaczarowaną lancą- Za luk służyła mu tęcza.
Blisko spokrewnione z Tuatha de Danann, choć w doić nieofaę. śłony sposób, były bóstwa morskie. Za swego protoplastę uważały Ltyra, ojca dwu synów o imionach Bron i Manannan. Brytyjski oj powiednik Brona Śrut był tak wielki, że cała armia mogła przems. cerować przez rzekę po jego leżącym cielsku. Grywał też na harfie i opiekował się bardami. Jako władca podziemnego państwa broni skarbów przed synami Dany. Raniony w walce zatrutą strzałą rożka* zał odciąć sobie głowę od udręczonego dała i zakopać ją twarzą ku południowi na londyńskim wzgórzu Tower. I tak nawet po zgonie bóg strzegł przez 87 lat stolicy przed wszelką inwazją, aż do chwili, kiedy nierozważny król Artur ekshumował jego szczątki i w ten sposób dopuścił do opanowania miasta przez Saksonów. Natomiast irlandzkie wcielenie Brana — Bron to nieustraszony żeglarz, kanonizowany później jako św. Brendan. Odwiedził on wiele fantastycznych kram na zachodnim oceanie i przeżył wiele przygód, jeszcze riekawszych niż Odys.
Drugi z boskich brati, zwany Manannanem. parał się w czasie po-kojo szewstwem, ale w boju był niepokonanym wojownikiem. Nosił na głowie płomienny hełm. na piersiach pancerz nie do przebicia, w dłoni dzierżył niezawodny miecz, a spowijał go płaszcz-niewidka. Miał podobno aż trzy nogi, oo zostało uwidocznione w herbie jego ulubionej wyspy Man. Chrześcijańska hagiografia uczyniła z niego św. Bani. patrona rybaków.
Do tej samej drugiej generacji zaliczał się bóg Dagda, obdarzony doskonałą wiedzą. Opiekował się rolnictwem i umiał wskrzeszać zmarłych. Posiadał cudowny kocioł, zdolny nakarmić wszystkich mieszkańców świata. Dagda grywał też pięknie na lutni, a nikt nie I potrafił dorównać mu w czarach. Chodził najczęściej w krótkiej opończy z kapturem. Miał córkę Brigit, boginię wiedzy, wróżbiarstwa i poezji. Jako świętej Brigit z Kildare i jej udało się wejść do chrześcijańskiej hagiografii.
Większość wyliczonych postaci i innych tu nic wzmiankowanych miała się ukazać w średniowiecznej sadze o królu Arturze. Cykl ten zaczął się formować po saksońskiej inwazji na przełomie V i VI wieku n.e. Opowieści o rycerzach Okrągłego Stołu i o poszukiwaniu św. Grania weszły na stałe do skarbca literatury europejskiej. My jednakże zajmiemy się znacznie mniej popularnymi, ale równie pasjo-
itujacymi opowieściami, gdzie celtycka mitologia, legenda i eiihemc-lyczne ubóstwienie bohaterskich wodzów splataj) się w niepowtarzalni harmonijną całość. Pradzieje Irlandii opiewa Leabhar Gabala — Księga najazdów, obszerna kompilacja z XI wieku, gdzie przedstawiciele obu generacji bóstw, mityczni półboscy bohaterowie i historyczni władcy żyją i działają zgodnie w tym samym wymiarze czasu i przestrzeni.
Irlandia stanowiła początkowo jedną monotonną równinę poprzecinaną dziewięcioma rzekami i trzema jeziorami. Krainę tę od pradawnych czasów zamieszkiwało mityczne plemię niesamowitych olbrzymów. Fomoraigńw, owej pierwszej generacji bóstw. Niektórzy mieli tylko po jednym oku, ręce i nodze. Inni nosili na barkach zwierzęce głowy, zazwyczaj kozie. Każdy przybywający do Irlandii musiał stoczyć i nimi krwawą walkę. Współcześnie Fomoraigów uważa się za bóstwa autochtonnej, przedceltyckicj ludności wyspy.
Tymczasem na równinie wylądował hiszpański czy też grecki książę Partholon. Zamordował on w ojczyźnie własnego ojca, a więc musiał udać się na morską tułaczkę wraz z dwudziestoma czterema parami pobratymców. Według Księgi najazdów statek dotarł do Irlandii około 2640 r. p.n.e. Księciu nie brakowało inicjatywy ani wytrwałości. Dokonał wielu prac melioracyjnych i po trzystu latach jego panowania Irlandia wzbogaciła się o trzy nowe równiny z siedmioma jeziorami, a liczba osadników wzrosła do pięciu tysięcy. Niestety, w dniu święta początku lata, zwanego Betlaine ku czci boga Bela, straszliwa zaraza wybiła w ciągu tygodnia całą ludność. Szczątki ich spoczęły we wspólnym kurhanie nie opodal Dublina.
Drugiego najazdu dokonali „synowie Nemeda", czyli Świętego rodem z Hiszpanii albo ze Scytii. Przypłynęli w dniu święta Betlaine, uformowali nowe jeziora i rzeki i... też padli ofiarą zarazy. Pozostałych przy życiu podporządkowali sobie okrutni Fomoraigowie, sprawujący swe rządy ze szklanej wieżycy w twierdzy. Potomkowie Ne-medn nie mogli znieść długo niewoli, zaatakowali szklaną wieżę, zdobyli ją i zamordowali ukrytego w niej króla Fomoraigów. Rychło jednak padli w walce z armią wystawioną przez królewskiego brata.
Jednakże autochtonnym Fomoraigom nie dane było cieszyć się długo pełnią władzy, bo w Irlandii zjawili się około roku 2400 p.n.e. nowi przybysze — trzy spokrewnione ze sobą plemiona o łącznej nazwie Fir Bolg. Na szczęście byli to ich powinowaci, a w dodatku czciciele tej samej bogini, królowej Domnu. Razem stworzyli jedną rasę i jedno państwo. Nie było lam jednak milo, gdyż zarówno
229