Zostało również udokumentowane, iż zaprzestanie palenia papierosów zmniejsza zagrożenie rakiem u osób, które paliły. Żywą dyskusję wzbudza natomiast sprawa tzw. osobniczej podatności palaczy papierosów na rozwój raka płuc, z uwagi na duże zróżnicowanie u ludzi aktywności niektórych enzymów (genów kodujących enzymy P-450), które mogą albo metabolizować policykliczne węglowodory dymu tytoniowego i zwiększać ryzyko występowania raka, albo inne enzymy (z grupy transferazy glutationowcj) mogą inaktywować te prokarcynogeny. Palacze, u których wykryto mniejsze stężenie tego enzymu, są w większym stopniu narażeni na karcynogenezę.
Polska znajduje się w czołówce europejskiej jeśli chodzi o wczesną inicjację palenia papierosów przez młodzież, a także wyraźne zwiększenie się liczby palących młodych kobiet. Żenująco duży jest odsetek palących lekarzy i pracowników służby zdrowia. Niepokojącym nadal zjawiskiem jest lekceważący stosunek osób palących do niepalącego otoczenia, zagrożonego konsekwencjami „biernego palenia" (Zatoński, 1993), choć sytuacja ta ulega poprawie w związku z wydanymi ostatnio rozporządzeniami m.in. zakazującymi palenia w miejscach publicznych.
—— DIETA
Problemy związane z coraz częstszym pojawianiem się w produktach spożywczych substancji chemicznych o potencjalnych właściwościach rakotwórczych budzą powszechne zaniepokojenie. Część z nich, np. pestycydy czy herbicydy, a także leki (hormony) podawane m.in. zwierzętom tucznym, mogą przedostawać się do żywności, inne mogą pochodzić z przypraw, środków konserwujących i opakowań oraz z procesów wędzenia i smażenia mięs.
Źródłem karcynogenów mogą być również zakażenia mikroorganizmami, któiych przykładem jest rozwój grzyba z grupy Aspergillus flavus, rozwijającego się w warunkach zawilgocę nil zbiorów kukurydzy, orzeszków ziemnych itp. Zawiera on duże ilości aflatoksyn Bj, o silnych właściwościach rakotwórczych, głównie dla wątroby i żołądka. Prawdopodobnie wysoki wskaźnik występowania raka wątroby w krajach środkowej Afryki, a także raka żołądka w krajach południ cwo--azjatyckich jest związany z obecnością aflatoksyn w pożywieniu.
Nitrozoaminy i inne N-nitrozozwiązki stanowią również potencjalne zagrożenia z uwagi na ich powszechną obecność w nawozach, środkach konserwujących żywność, tytoniu, a także możliwość ich tworzenia się w organizmie, np. w żołądku, gdzie są łatwo katalizowane dzięki kwasocie soku żołądkowego. Dlatego istnieje uzasadnione podejrzenie ich udziału w rozwoju raka żołądka.
Znamienny związek stwierdza się między dietą bogatą w tłuszcze a rakiem sutka i rakiem jelita grubego. Analiza epidemiologiczna o zasięgu światowym wskazuje na istnienie dodatniej korelacji między ilością i jakością tłuszczów w diecie (zwłaszcza zawierającej kwas linolenowy). Przyczyny tego wzrostu są badane; większa kaloryczność, wpływ na hormony, ułatwienie rozpuszczalności i wchłaniania karcynogenów itp.
Wśród mechanizmów rozwoju raka jelita grubego podkreśla się już od wielu lat sprawę niedoborów w pożywieniu tzw. substancji resztkowych, m.in. błonnika. Na to zjawisko zwróciły uwagę badania epidemiologiczne grup emigrantów z krajów o naturalnym sposobie odżywiania, np. z Afryki (przewaga produktów roślinnych). Stwierdzono u nich małą zapadalność na raka jelita grubego. Po przybyciu do krajów wysoko uprzemysłowionych, gdzie preferowany jest standardowy białkowo--tłuszczowy sposób odżywiania (u mieszkańców tych krajów stwierdza się dużą zapadalność na tego raka), grupy emigrantów, które przyjęły nawyki i sposób odżywiania się kraju „adopcji”, chorują na raka jelita grubego częściej niż w kraju macierzystym.
Ochronne działanie substancji resztkowych wiąże się z poprawą pasażu treści pokarmowej w jelicie, wytworzeniem się niepatogennej floty bakteryjnej, ograniczeniem procesów fermentacji i przedłużonego kontaktu karcynogenów ze ścianą jelita.
Wyjaśnienie wpływu diety na rozwój nowotworów jest trudne. Jest to bowiem proces o przebiegu wieloletnim, dawki środków rakotwórczych są najprawdopodobniej minimalne, mogą one ulegać czasowej aktywacji lub inaktywacji. Główną rolę w tym procesie odgrywa flora bakteryjna przewodu pokarmowego. Zaburzenia jako-
ściowe i ilościowe floiy, wywołane dietą, mogą być przyczyną pojawienia się szczepów bakteryjnych zdolnych do przekształcenia prokarcynogendw w aktywne biokarcyno-geny, które mogą pochodzić nie tylko ze środowiska zewnętrznego, ale także z wewnątrzustrojowego. Podejrzewa się np., iż żółć, a zwłaszcza kwasy żółciowe przedostające się w nadmiarze do jelit, mogą być źródłem potencjalnych karcynogenów.
Powszechne występowanie wolnych rodników w organizmach żywych i udział w wielu podstawowych procesach filologicznych (np. oddychaniu) zwróciło uwagę na ich znaczenie w patologicznym uszkodzeniu komórek. Następuje to w przypadkach nadmiernej ich produkcji oraz wtedy, gdy zaburzona jest aktywność tzw. wymiataczy wolnych rodników (ang. scavengers), do których należą m.in. glutation, witamina C, witamina E, enzymy katalaza i dysmutaza. Jak wiadomo, komórki nowotworowe nie mają własnych, aktywnych układów antyoksydacyjnych - stąd powstanie hipotezy, że komórki nowotworowe są prawdopodobnie „docelowymi” dla wolnych rodników tlenowych.
Stwierdzono, że wolne rodniki powodują zaburzenia w zakresie DNA proto-onkogenu, z następczą jego ekspresją, wiodącą do mutacji i transformacji nowotworowej. Jedną z dróg oddziaływania wolnych rodników na komórkę jest także uszkodzenie fosfolipidów błony komórkowej oraz zaburzenie funkcji receptorów białkowych i kanałów jonowych, co ułatwia wnikanie karcynogenów czy wirusów onkogennych. Wolne rodniki należą do typowych promotorów karcynogenezy.
Każde postępowanie lekarskie wnosi pewien czynnik ryzyka dla chorego i może być naruszeniem zasady primum non nocere. W ostatnich latach coraz liczniejsze są doniesienia ostrzegające przed niekontrolowanym poddawaniem organizmu wpływom pierwiastków radioaktywnych, którymi posługujemy się w diagnostyce laboratoryjnej, czy też przed stosowaniem leków, np. syntetycznych hormonów, antymetabolitów, antymitotyków itp. Stwierdzono bowiem, iż niektóre z nich są karcynogenami albo środkami promocyjnymi lub immunosupresyjnymi i że ich długotrwałe oraz niekontrolowane stosowanie może zwiększyć zachorowalność na nowotwory.
Niektóre leki zostały w związku z tym wycofane, np. do niedawna powszechne zastosowanie w dermatologii miały roztwory i maści zawierające sole nieorganicznego arsenu. Okazało się, iż arsen powoduje liczne zmiany patologiczne w skórze, w tym raka płaskonabłonkowego w miejscu stosowania preparatu. Ze znanych leków, zresztą o dużej skuteczności terapeutycznej, można przytoczyć hydantoinę - ważny lek w terapii padaczki, ale mający prawdopodobnie związek z rozwojem chłoniaka złośliwego, fenacetynę - do niedawna powszechnie stosowany i nadużywany środek przeciwbólowy, którego udział w patogenezie raka nerki wydaje się potwierdzony.
Wielkie wrażenie w całym świecie wywołało doniesienie (Hubner, 1956), iż u córek urodzonych przez matki otrzymujące we wczesnych okresach ciąży syntetyczny preparat hormonalny -dietylostylbestrol - rozwinęły się po kilku lub kilkunastu latach raki pochwy o nietypowej strukturze morfologicznej. Innym ważnym przykładem prokarcynogennego działania hormonów może być przedłużone leczenie hormonami kory nadnerczy w celu uzyskania stanu immunosupresji, np. w przeszczepianiu narządów. U tych chorych po kilku latach rozwinęły się w dość znacznym procencie złośliwe nowotwory, najczęściej z grupy fymphoma B-celulhre, rzadziej inne nowotwory, np. o typie mięsaka Kaposiego (Northfelt, 1991). Mechanizm działania preparatów immunosupresyjnych jest nadal przedmiotem badad, które dotyczą: a) możliwości odczynowego rozplemu komórek układu limfatycznego, po okresie ich deplecji, b) zaktywowania wirusa „drzemiącego” w tych komórkach,
955