Możemy więc stwierdzić, że relacja pomocy to interakcja, w której partnerzy chcą zmienić stan istniejący jednej z osób, zwanej dalej wspomaganym, w stan pożądany. Innymi słowy, zgodnie z koncepcją zadań Tadeusza Tomaszewskiego, mają przed sobą zadanie. W zadaniu tym cel — poprawa stanu wspomaganego jest wspólny, choć jego konkretna egzem-plifikacja bywa czasem odmienna u obu partnerów. Sposoby osiągania tego celu, programy działania mogą być takie same (gdy to możliwe), ale mogą być również odmienne. Zależy to m.in. od rodzaju koniecznych do wykonania czynności, od strategii działania, uważanych przez każdego z uczestników relacji za efektywne, ogólniej mówiąc, od spostrzeganego przez nich układu wartości i możliwości.
Opis relacji pomocy w kategoriach sytuacji zadaniowej umożliwia nowe na nią spojrzenie oraz uporządkowanie wiedzy o niej według pewnych wyraźnych zasad, które pozwalają odrzucić sprawy nieistotne, zmniejszyć zakres wątpliwości, wieloznaczności, jakie wokół problemu relacji pomocy narosły, a także ułatwiają wskazanie, co jest w niej prawidłowe.
Spróbujmy więc przeanalizować relację pomocy jako sytuację zadaniową. Zgodnie z koncepcją Tadeusza Tomaszewskiego dla uruchomienia sytuacji zadaniowej charakterystyczne są następujące momenty (patrz Mika, 1975):
1. Uświadomienie sobie, dostrzeżenie stanu własnej osoby bądź otoczenia w danym momencie.
W wypadku pomocy pomagający musi zauważyć, dostrzec stan wspomaganego, zwrócić na niego uwagę (sam bądź nakłoniony przez kogoś). Wspomagany z kolei powinien uświadomić sobie swój stan (wbrew pozorom często nie zastanawiamy się nad tym, co się z nami dzieje, jaki jest nasz stan; wymienienie więc tego warunku nie ma charakteru retorycznego).
2. Uświadomienie sobie, jaki jest stan pożądany, nie istniejący w momencie uświadomienia.
W relacji pomocy chodzi o stan pożądany osoby wspomaganej. Każdy z partnerów nie zawsze posiada standard stanu pożądanego, nie zawsze też zdaje sobie sprawę, że może być lepiej, i dlatego uważa, że dobrze jest, jak jest. Człowiek nawykły do określonego stanu rzeczy, skądinąd niekorzystnego czy niezadowalającego, może nie wyobrażać sobie, że mogłoby być inaczej, lepiej. To, do czego przyzwyczaił się, traktuje jako stan normalny, a więc jego zdaniem wystarczająco zadowalający. W przypadku pomagającego wyobrażenie stanu pożądanego innej osoby bywa zniekształcone przez standardy własne (Reykowski, 1975). Może on zatem uważać, że dobre dla drugiej osoby będzie to, co jest dobre dla niego samego, swój własny stan przyjmować jako miarę, której nie trzeba przekraczać in plus (skoro mnie to wystarcza, jemu powinno też).
3. Kolejnym ważnym momentem sytuacji zadaniowej jest porównanie stanu aktualnego ze stanem pożądanym i stwierdzenie (bądź nie) rozbieżności. Jeśli potencjalny pomagający nie dostrzeże różnicy między stanem obecnym potencjalnego wspomaganego a stanem pożądanym, nie zostanie zmotywowany do pomagania (nie ma do tego powodu). Wspomagany, aby mógł zostać uznany za godnego wsparcia, musi spełniać najczęściej pewne warunki, a więc znajdować się,-według oceny osoby pomagającej, w wyraźnie trudnej bądź niekorzystnej sytuacji, chętnych bo-wieiti do angażovżani&"'się w zmienianie czyje^ś^kórzyitnej sytuacji na lepszą nie jest zbyt wielu. Wspomagany z kolei nie widząc omawianej różnicy, nie będzie czuł potrzeby zmiany sytuacji, a więc i ewentualnej potrzeby zwracania się o pomoc.
Co się dzieje, gdy tylko jeden z potencjalnych partnerów relacji pomocy dostrzeże wspomnianą rozbieżność? W przypadku, gdy P zauważy, że stan W jest niekorzystny, to, jeśli czuje się odpowiedzialny w jakikolwiek sposób za poprawę stanu W i uznaje się za osobę kompetentną w tym względzie, może zaproponować mu pomoc. W, który nie ocenia swego stanu jako odbiegającego od pożądanego, może zareagować negatywnie, traktując tę propozycję jako obniżającą status bądź też uświadamiając sobie korzystność propozycji P, zaakceptować niespodziewaną poprawę losu. Często jednak W, nie mając własnego wzorca stanu pożądanego, nie potrafi zaakceptować wizji P, przede wszystkim dlatego, że jest ona odległa od jego dotychczasowych doświadczeń.
Wówczas gdy tylko W dostrzega rozbieżność między stanem bieżącym a pożądanym, a potencjalny P nie, to ten ostatni poproszony o pomoc odczyta prośbę jako nieuzasadnioną czy niezrozumiałą i, jeśli W nie będzie potrafił skutecznie przekonać go o słuszności swego punktu widzenia, prawdopodobnie odmówi. Jednym słowem, do nawiązania relacji pomocy konieczne jest, aby obie strony dostrzegły stojący przed nimi wspólny cel. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy P nawiązując relację pomocy, z góry godzi się spełniać prośby W, niezależnie od tego, jak dalece wydadzą mu się one przekonujące. Wówczas motywacją działania jest uczucie do W. Można jednak przypuszczać, że działanie bez przekonania i na zlecenie wywoła niekorzystne skutki w postaci kosztów psychologicznych ponoszonych przez P oraz zaszkodzi skuteczności jego działania bądź zagrozi wzajemnej relacji P i W. Do tego zaś, by P mógł zaakceptować zlecony mu cel działania, musi być on zgodny z posiadanymi przez niego standardami.
Następną kwestią jest to, czy różnica dostrzeżona przez obie strony będzie miała ten sam charakter i rozmiary, a więc czy P tak samo jak Vv
23