50 Komunikacja rytualna: od rozmowy codziennej do ceremonii medialnej ślowym, który MacAloon (1982) trafnie nazywa kompleksem zwyczajności. Gdy tylko zaczniemy myśleć w ten sposób, zwykły rytuał, zwykła ceremonia, zwykłe przedstawienie, zwykła retoryka, zwykły symbol i tak dalej przedstawią się nam jako w równym stopniu niewarte zachodu czy uwagi. Wszystkie formy symboliczne zostają zbanalizo-wane, przedstawiają się niejako absolutnie rzeczywiste, lecz tylko jako realia o charakterze drugorzędnym, zaspokajające potrzebę jakiejś innej formy pewności (Peters i Rothenbuhler, 1989). Rzecz jasna, założenie to nie jest prawdziwe zarówno w odniesieniu do przedsięwzięć badawczych, jak i realiów życia codziennego: z pasją wypowiedziane „Kocham cię” lub „Odpieprz się” nigdy nie będą traktowane jako zwykłe, nic nie znaczące przedstawienie. Co więcej, taki sposób myślenia jest logicznie niebezpieczny, albowiem model rzeczywistości społecznej zbudowany na tych zasadach nie miałby innych podstaw jak te, które zapewniałaby fizyka Newtona; byłaby to rzeczywistość rządzona przez bezwzględną fizyczność (Rothenbuhler, 1988b).
Użycie terminu rytuał w znaczeniu bliskim zwyczajowi i nie bez związku z nieszczerym występem publicznym odnosi się do pustych konwencji. Prawie każdy doświadczał czegoś dziejącego się dla zachowania pozorów, co miało być pełnym znaczenia rytuałem, lecz nim nie było. Jest ono w formie rytuału, lecz nie jego istotą. Imprezy integracyjne, na których obecność jest obowiązkowa, zebrania niewiele obchodzące ich uczestników, uczęszczanie do kościoła osób niewierzących - to wszystko przykłady pustych konwencji. Gdy ludzie uczestniczą w czymś jedynie pro forma, mówią często, że to „tylko rytuał” (np. Haines, 1988). To mniej więcej to samo, co zwyczaje społeczne, rzeczy wykonywane przez grupę, ponieważ od zawsze były robione, a nie dlatego, że owe działania same w sobie i w tym momencie mają jakieś szczególne znaczenie. Podobnie jak nieszczere występy publiczne, działania te nie są silnie umotywowane jawnym znaczeniem. Uczestnicy w istocie nie przejmują się tymi wydarzeniami tak bardzo, jak by ich uczestnictwo na to wskazywało, inaczej jednak niż nieszczere występy publiczne pusta konwencja jest po prostu pusta - zwykle nie spodziewamy się po jej uczestnikach jakichś złych intencji.
Puste konwencje stanowią zjawiska na tyle rzeczywiste, że teoria rytuału powinna się do nich ustosunkować, wszelako budowanie koncepcji rytuału na takich przykładach jest strategią zawodną. Prowadzi to bowiem do uznania za normalne tego, co patologiczne, zatraca się przy tym możliwość zrozumienia rytuałów, które działają. Haines (1988) podaje przykłady ambiwalentnego użycia słowa rytuał w komunikacji rodzinnej, które służy niekiedy do wskazania czegoś ważnego, a kiedy indziej czegoś, co utraciło swą ważność. Wynika z tego, że musimy rozróżniać zastosowanie terminu rytuał, by móc dostrzec wszelkie nie-poprawności jego użycia.
Przypadek uprzejmości wskazuje na złożoność tych spraw. Zazwyczaj jako przykład pustej konwencji podaje się okazywanie uprzejmości nielubianym ludziom. W niektórych przypadkach może się okazać, że nieszczera uprzejmość staje się rytuałem patologicznym, w innych zaś - nie. Uprzejmość, motywowana troską o innych lub też nie, jest jednym z najważniejszych i najsilniejszych rytuałów ładu społeczne-go. Poprzez uprzejmość kształtujemy społeczeństwo obywatelskie. Poprzez kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego - stwarzamy je. W tym przypadku nie ma już znaczenia, co myślimy o osobie, wobec której jesteśmy uprzejmi, w każdym bowiem razie nasze z nią stosunki będą miały uprzejmy (cmi)1 charakter - a to przypuszczalnie stanowi główny punkt tego szczególnego rytuału.
Jeszcze inną koncepcję rytuału, która nie zaspokaja naszych oczekiwań teoretycznych, stanowi rytuał rozumiany jako nadmiar stylistyczny, symboliczny lub estetyczny. Definicję tę bierze się pod uwagę, gdy I >< >trzeba wskazać rytualne cechy działania lub artefaktu. Zjawisko analizowane jest jako środek prowadzący do celu, cechy zaś, które nie są niezbędne do jego osiągnięcia, określa się jako nadmiar. Gdy nadmiar u alizuje konwencje stylistyczne, symboliczne lub estetyczne, wiążące ■■tę ze stosunkami społecznymi, może zostać uznany za element rytualny działania lub artefaktu. Teoria informacji może być zastosowana w podobny sposób (Shannon i Weaver, 1949/1963). Znaki tekstu lub wykonania ocenia się ze względu na wyjątkowość lub nieodzowność informacji, których są nośnikami. Znaki redundantne i te, które nie są niezbędne dla przekazu, klasyfikuje się jako elementy stylu (Milic, 1087). Na przykład, aby kogoś powitać, trzeba w ten czy inny sposób I •( wiedzieć „dzień dobry”. Wszelako, jeśli ktoś mówi to raczej w spo-•.ó(> kwiecisty niż prosty i w nawiązaniu do konwencji społecznych, rlementy uznane za zbędne postrzegane będą jako rytuał. Jedną rze-t zą jest bowiem powiedzieć: „Cześć Charlie”, inną zaś: „Dzień dobry, jurnie dziekanie Jones, co dzisiaj słychać? Czy mogę coś dla pana zrobić?". Na mocy owego określenia, druga wypowiedź będzie uznana za