Ttorie jtdnosuk p&tltuzfych ł7
będzie punktem wyjścia, rodnikiem pewnej myśli, i z konieczności rzeczy jednej lub drugiej formie ujmowania przynależeć musi. Stąd pochodzi, żc dwom zasadniczym formom ujmowania myślowego odpowiadają ściśle dwa zasadnicze działy zjawisk, na które rozpada się całość istnienia, poznaniu naszemu dostępnego: zjawiska fizyczne, te, które spostrzegamy pośrednio, w formie przestrzenno--czasowej jako przedmioty na zewnątrz nas istniejące (świat materii i ruchu); i zjawiska psychiczne, które spostrzegamy bezpośrednio, introspekcyjnie, tylko w czasowej formie, jako wewnętrzne stany naszej świadomości. I jak nic ma trzeciej formy ujmowania myślowego, tak nic ma również i trzeciej kategorii zjawisk. Pokutująca w nauce od czasów Leibniza hipoteza nieświadomych zjawisk psychicznych pozbawiona jest wszelkiego znaczenia logicznego Kicodczucc świadomie zjawisko cercbracji musimy z konieczności rzeczy sprowadzić do przeobrażenia się materii, i wyobrażać je jako odbywające się według pewnych praw fizykochemicznych, a wtenczas narzucanie mu jakiegoś charakteru psychicznego okazuje się całkowicie zbyteczne i niezrozumiałe. Wlccly tylko mamy prawo mówić, żc pewnym procesom substancji mózgowej towarzyszą psychiczne stany „wrażeń”, „uczuć", „myśli", gdy te wrażenia, uczucia i myśli mogą być introspekcyjnie spostrzeżone jako takie, gdy ich istnienie ma wartość rzeczywistości zjawiskowej, jedynie dostępnej dla obserwatora i badacza. Zejść z tego stanowiska, to znaczy rozprawiać o rzeczach nie dających się pomyśleć, o zjawiskach nic będących ani przekształceniem się materii, ani stanem świadomości, lecz czymś trzecim, mistycznym, wymykającym się zupełnie z zakresu naszej obserwacji i poznania. Rzecz jasna, żc w życiu naszym duchowym istnieje niezliczona ilość takich chwil psychicznych, z których nic zdajemy sobie sprawy, które przechodzą mimo naszej uwagi i pomięci, nic ujęte i nic zaznaczone: przy rozlicznych jednak okolicznościach mogą one by<5 spostrzeżone jako takie i objawić swoją wartość zjawisk rzeczywistych. Tylko z tych pochwyconych myślą „momentów" psychicznych sądzić możemy, z jakich chwil świadomości składa się przepływ naszego życia słuchowego, i wnioskować <> istnieniu innych, które jako zbyt słabe i przelotne nie zostały zauważone i zapamiętane, a mimo to posiadały swój byt realny czegoś odczutego świadomie i mogącego wydzielić się jako przedmiot myślenia. Rztcgywislolć świadom/:, introspekcyjnie odczuta, musi wici być jedynym punktem wyjścia dla wszelkiego rodzaju badań psychologicznych, jako jedyny zakres poznawał naści narzej, poza obrębem zjawisk przeobrażania się materii istniejący. Na tym określeniu zjawiska psychicznego tymczasem poprzestać możemy.
§ 2. Stojąc na takim stanowisku, nadajemy psychologii charakter nauki biologicznej, obserwacyjnej. Uważając bowiem za zjawiska psychiczne to tylko, co się daje bezpośrednio odczuć i spostrzegać jako rzeczywiste odczucie, musimy tym samym przyznać, że to „coś” ma swój byt realny, niezależny od wysiłków naszej woli i rozumowania, żc jest gjaiciskicm — zanim jeszcze stanie się przedmiotem naszego myślenia. Świadome odczucie „palącej się świecy”, na przykład, może stać się punktem wyjścia dla wszelkiego rodzaju myśli i rozumowania, może wywołać natychmiastowo proces introspekcyjncgo spostrzeżenia „ja wiem, żc się świeca pali”, lecz nie wymaga dla swego pojawienia się żadnych wysiłków naszej a percepcji, nie zjawia się jako wynik dowolnie prowadzonego rozumowania. W życiu psychicznym odbywają się nieustannie przemiany myśli i uczuć, bez żadnego działania naszej woli, a gdy na