38 C. G. Jung, czyli gnoza XX wieku
zasadę — gnostycznymi), ograniczając się do przypomnienia głównych cech tego światopoglądu, rozwijanego i głoszonego przez takich „Argonautów oceanu ducha” (Eugcn Schmitt), jak Szymon Mag, Walentyn, Bazylides, Markion czy Mani (I—III w. n.e.)16fi: 1) W teologii i kosmologii cechuje go skrajny dualizm Boga i świata duchowego (pleroma) z jednej strony i zbuntowanego demiurga (Jahwe;, archontów i świata materialnego — z drugiej; 2) w antropologii — odpowiednio — dualizm człowieka i świata, postawa absolutnie akos-miczna, triadyczna koncepcja człowieka (człowiek składa się z ciała, duszy i ducha — soma, psyche i pneuma) i opierający się na niej ezoteryzm i arystokratyzm; 3) wT eschatologii — postulat wyzwolenia człowieka spod władzy demiurga i archontów (los — heimavmene\ tj. ze świata — właśnie przez gnozę, oraz 4) wr etyce — postawa skrajnie ascetyczna (lub — rzadko — skrajnie libertyńska).
Na pierwszy rzut oka — z wyłączeniem obcego jungiz-mowi aspektu teologiczno-kosmologicznego — zbieżności między tak scharakteryzowanym gnostycyzmem antycznym a jungizmem zdają się być ogromne.170 Naczelna zasada obu porówfnywanych doktryn jest ta sama: dualizm Boga i świata wr gnostycyzmie odpowiada dualizmowi Boga-ducha i Boga--natury w' szerszych założeniach światopoglądowych jun-gizmu.171 Również antropologia Junga ma charakter zdecydowanie dualistyczny: jej fundamentem i osnowrą jest zasada biegunowości — biegunowości człowieka i natury, świata wewnętrznego i zew-nętrznego, ekstrawertyczncgo i intrower-tycznego ruchu libido, świadomości i nieświadomości, archetypów i popędów*. Triadyczny podział ludzi w gnostycyzmie znajduje u Junga swój odpowiednik wr podziale na ludzi „przystosowanych”, „nerwicowców” i „zrcintegrowanych na wyższym poziomie”. Jungizmowi nie brak też wrątku eschatologicznego: rozdarcie bytu na ducha i naturę jako skutek pojawienia się człowieka (równoznaczne z rozdarciem jego psychiki na świadomość i nieświadomość) jest świeckim odpowiednikiem gnostyckiej mitologicznej koncepcji „upadku” człowieka w świat hyle> tak jak doprowadzenie do syntezy obu tych części psychiki ludzkiej w procesie indywidua-cji stanowi analogię do gnostyckiego procesu zbawienia przez gnozę. I wreszcie — w dziedzinie etyki — jungizm, akcentujący pełnię, a nie doskonałość człowieka, i domaga-
jący się od niego „asymilacyjncgo otwarcia” na sferę cienia, jest w swej nieortodoksyjnej śmiałości bliski duchowi — choć nie literze — gnostyckiego libertynizmu.
Te znamienne zbieżności między gnostycyzmem a jungiz-mcm nie powinny nam jednak przesłaniać istotnych różnic między nimi. Najważniejsza z nich pozwala nam uznać jungizm za „metamorfozę gnostycyzmu”. To prawda, że zarówno w gnostycyzmie, jak i w jungizmie ekspozycja i rozwiązanie dramatu kosmicznego, którego pozornym pro-tagonistą jest Bóg, prawdziwym zaś człowiek, mają charakter monistyczny (Bóg-Ojciec gnostycyzmu i całościowy byt u Junga), a jego perypetie obejmują ogromną (w skali czasowej) fazę dualnego rozdarcia Boga, świata i człowieka.
Z drugiej jednak strony, o ile w gnostycyzmie ponowną jedność rozproszonych części Boga — duchów ludzkich — osiąga się przez wyzwolenie ich z więzienia materii, a więc w istocie po prostu restytuuje się status quo antę, niszcząc przy tym materię, o tyle w jungizmie ponowną jedność rozdartego świata i człowieka osiąga się nie przez odrzucenie jednego z ich aspektów (natury na rzecz ducha czy nieświadomości na rzecz świadomości), lecz przez integrację ich obu, przez syntezę ducha i natury, uświadomienie sobie treści nieświadomych. Tym zaś, co — w indywidualnej, ludzkiej skali — doprowadzić ma do-tej syntezy, jest rdzeń systemu Junga: proces indywiduacji, któremu ze względu na jego znaczenie poświęciliśmy tak wiele miejsca.
Tak więc zasadnicza różnica między gnostycyzmem a jun-gizmem to różnica w postawie obu tych systemów wobec świata, natury i materii. Akosmizmowi pierwszego z nich przeciwstawia się „miłość do Ziemi” drugiego. Starożytnymi gnostykami powodowało żarliwe pragnienie uwolnienia się od świaja, Jung chce człowieka ze światem pogodzió.-Gnos-tycyzm był „świętobliwym eskapizmem”, jungizm jest doktryną zwróconą ku światu. Jest w dużej mierze gnostycyzmem, to prawda. Ale jest to gnostycyzm w zupełnie nowej postaci! gnostycyzm miłości do Ziemi i wiary w Ziemię. ( A miłość tę i wiarę wyczuwamy W ostatnich słowach, które zostawił nam jego twórca:
„Świat, w którym się rodzimy, jest brutalny i okrutny, a zarazem obdarzony boskim pięknem. Jest sprawą temperamentu to, czy wierzymy, że wygra w nim bezsens lub sens.