24 C. Cr. Jung, czyli gnoza XX wieku
człowiek niejako zawisa „między dziennym światem zachwianych ideałów i wartości, w które przestał wierzyć, a nocnym światem pozornie bezsensownych fantazji”.85
Drogowskazami i kamieniami milowymi procesu indywi-duacji sensu stricto (jako drogi prowadzącej od ego do jaźni) są kolejno: integracja cienia, zróżnicowanie animy (animusa) oraz „detronizacja” ego przez osobowości maniczne (archetypy Starego Mędrca i Wielkiej Matki).86 ' Wraz ze wzrostem „światła” ^-świadomości w pierwszej połowie życia człowieka gęstnieje jednocześnie sfera rzucanego przez nią „cienia”: suma zaniedbanych i odrzuconych, stłumionych i nie zrealizowanych właściwości psychicznych jednostki (przede wszystkim niezróżnicowany typ postawy i funkcje psychiczne).87 O tymi, jakie cechy naszej psychiki pozostaną poza progieifi świadomości, decyduje kanon społeczno- kuIturowy, w którym żyjemy.88 Cień jest przede wszystkim personifikacją nieświadomości indywidualnej)89,
I jednakże jako archetyp należy do nieświadomości zbiorowej; cień kolektyrwny90 obejmuje „zło kolektywne”, tj. prymitywną popędową naturę człowieka sprzeczną z wartościami akceptowanymi przez kanony społeczno-kulturowa. (W Europie chrześcijańskiej cień kolektywny znalazł wyraz zarówmo w postaci symbolicznej: diabła czy szatana91, jak i rzeczywistej: czarownicy.92) Własny cień spotykamy w postaci albo wewnętrznej (np. w?e i&HfS*3), albo zewnętrznej, wr formie projekcji na osoby tej samej płci. Konfrontacja z cieniem oznacza przyjęcie wobec siebie postawy bezwzględnie krytycznej, ciągłe odróżnianie siebie od własnego cienia z jednoczesnym uświadomieniem sobie, że jest on częścią naszej istoty. Taka
1 integracja cienia dokonuje się przez wycofanie jego projekcji z innych ludzi. Człowiek, który tego dokonał, „niezdolny jest już powiedzieć, że to inni zrobili to czy tamto, że to g oni są w błędzie i że przeciw nim należy walczyć... Człowiek taki wie, że cokolwiek opacznego jest w świecie, jest także w nim samym, i jeśli tylko nauczył się dawać sobie radę ze swym cieniem, to zrobił dla świata coś realnego”94. W tym sensie integracja cienia oznacza ogromne osiągnięcie moralne zarówno w skali indywidualnej, jak i społecznej.95 Zarazem — jako wstęp do przyjęcia obiektywnej postawy wobec własnej osobowości — jest ona warunkiem konfrontacji z dalszymi kręgami naszej psychiki nieświadomej.
Drugi etap drugiej fazy procesu indywiduach wypełnia spotkanie z „obrazem duszy”, y który Jung nazywa animą u mężczyznv~i animusem u kobiety.9*1 Jest to obraz drugiej płci, który nosimy w sobie zarówno jako jednostki, jak i jako przedstawiciele gatunku.971 w tym wypadku musimy rozróżnić wewnętrzne (sny, fantazje, wizje) i zewnętrzne (projekcje na osoby płci odmiennej) formy przejawiania jsję obrazu duszy. Charakter naszego obrazu duszy jest spraw-'" dzianem naszego wewnętrznego usposobienia: niemożność odróżnienia siebie od tego obrazu jest źródłem takich zjawisk, mężczyzna kapryśny, o kobiecej emocjonalności. lub kobieta forsująca swoje poglądy i rozumująca jak mężczyzna. Obraz duszy zawiera w sobie cechy przeciwstawne, typowo męskie lub typowo żeńskie, i jest symbolizowany przez postaci ludzkie, zwierzęce i przedmioty. „Pierwszym nosi-^-l cielem obrazu duszy jest zawsze matka, potem — kobiety, które pobudzają uczucia mężczyzny w znaczeniu zarówno pozytywnym, jak negatywnym.”98 Odłączenie od matki jest jednym z najważniejszych momentów kształtowania psychiki, zwłaszcza dla mężczyzny. Ludy pierwotne uciekają się do wielu ceremonii i obrzędów umożliwiających młodym ludziom uwolnienie się spod opieki matki. Natomiast w pa-triarchalnej kulturze europejskiej obraz duszy pogrąż}*! się głęboko w nieświadomości. „Mężczyźnie poczytuje się za cnotę, gdy w miarę możności wypiera swoje cechy kobiece, podobnie jak... ma się za złe kobiecie, jeśli jest męska.”99 Wskutek tego mężczyzna żeni się często ze swoją „gorszą połowrą” i nie inaczej ma się rzecz z kobietą. Anima i ani-mus, jak wszystkie archetypy, mają dwie formy: jasną i ciemną, postać „wyższą” i „niższą”. Obraz duszy-pozestaje w związku z personą człowieka, przy czym im silniej persona oddziela człowieka od jego życia popędowego, tym bardziej niezróżnicowany i potężny staje się obraz duszy. Albowiem „brak oporu w świecie zewnętrznym przeciwko pokusom persony oznacza podobną słabość na wewnątrz wobec wpływów nieświadomości”.100 Toteż dopóki rozmaite aspekty nieświadomej psychiki nie są zróżnicowane i zintegrowane ze świadomością (np. cień), cała nieświadomość mężczyzny pozostaje pod znakiem kobiecości, a nieświadomość kobiety pod znakiem męskości. Ponieważ mężczyzna w swym życiu zewnętrznym jest skłonny do poligamii, przeto jego anima