k&żdy następny monarcha wskrzess®
HWN»^- . J
l\ $vó;-t$jółnó miejsce aajmuje jw?v> lnem™*, Nkstów każe wułzieó w nim aih W l.ouicncsom; stosując terminologię sakralną do i poeta nadaje całemu kontekstowi eh* ^kter wieńóie pożachrz^^ńśkk W cyklu Ód po* ^c^nyok Katttiywii (P?e)iou, Blugo&żnmst’ Fiehu, |^0r K«rkfin mówi o nwj Jako o bóst-*n*. jednakże odpowiednie słowa wypowiada tatarski nV;n.;vn na przykład ,,Mój Bóg, mój anioł w deJe” (1,
& 116). lub:
T6N* 3*$cm§ prB» praystoi,
Carowo, a CłWmośd światłość czyraife.
<t»am
“5^ salw Iberżawin powtórzy równiki w odzie K ca-jlwtcg* Cfclww. Adorowanej do Aleksandra I w imię* uhi bramina b.nduskiego (II, s. 405—412), W ślad za I lotsonosowem także Dierżawin często nazywa ces*- | Tgji^rą boginią (X s . 96. IDI, 163; II, s. 535, 606, 651, | 662. M m. 606: UL s. 245, 260, S89)*8, Minezwą, I Temidą (1 s. 13, 52, 176, 424, 545, 740; IH, s. 240, 251. 29s. 371). Aleksandra natomiast — Apolłincarn (II I s. 586—581; m, s. 522). Kontynuując tę tradycję I nazywa Katarzynę również ,,bogiem miłości’’ (I, s, 510), ; a Aleksandra — „bogiem obwały’' (TH, s. 179, por. j lakzf o Aleksandrze: „Bóg miłości, najpotężniejsi I lei", U, s. 378).
Sarassm w innych przypadkach widzimy w utwo-rach Bferżawina bezpośrednie nazywanie monarchy Bogiem, bez żadnej usprawiedliwiającej motywacji' Iherżawin przypomina w tym epigonów Łomooase* i wa. Mozę nazywać Aleksandra I „królem chwały (IK s. 216). czyli tak, jak nazywa się w tekstach fr 1 inrgimyeh Chrystusa (być może, nie bez wpływu . cytowanej juz mowy metropolity Platona, patrz roz& j U. 15). O narodzinach Aleksandra Dierżawin pisał ns-stepujące: „Wiedzcie, wrodził się pewien Bóg”; jest meczą charakterystyczną, że Dierżawin w końcu zdecydował się właśnie na ten tekst, a nie na wcześniej'
m m wariant: „Wiedzcie, urodził się półbóg’* (I, a. 83). © Ptotaae zaś tak mówi:
Kijntfdmych rmum nie pojmie,
Cstyi to nie Bóg s nlebi do nos zstąpił?
0 Katarzynie czytamy:
O, jąłcte — thun ludzi głosi — wielki w rządzącą] nami Bóg.
<m, S. 3*3)
Bogami nazywa też wielkiego księcia Pawła Piotrowicza, jego tonę Natalię Aleksiejewnę, wielkich książąt Mikołaja i Michała Pawłowiczów (UL s. 190, 361). Przykłady te świadczą, te przy końcu XVIII wieku nazywanie członków domu panującego „bogami” staje się automatyczne*4; świadczą one o tym bardzo wyraźnie, bowiem Dierżawin uświadamiał sobie, jak to zobaczymy dalej, rodzące się problemy sumienia.
Naśladując sztampy ód, które ukształtowały się przy końcu wieku, Dierżawin demonstruje ostateczne pomieszanie terminologii chrześcijańskiej i pogańskiej. O zmarłej wielkiej księżnej Aleksandrze Pawłownej napisał: „Oto w Bogu spoczęła bogini.,/’ (U, s, 585).
0 cesarzowej Marii Teodorownej mówi: „Sierot
1 wdów bogini” (II, s. 606), przy czym wyrażenie „sierot i wdów” zaczerpnięte jest z tekstów cerkiewnych. Tak samo może pisać o „Edenie na Parnasie” (L s. 52) i wkładać w usta Temidy ewangeliczne błogosławieństwa (U, s. 522).
1.6. Rozpatrzony materiał ukazuje, z jakimi trudnościami spotykała się literatura XVIII wieku z powodu sprzeczności między świadomością religijną i formami sakralizacji monarchy. Już to, że autorzy usilnie starali się — z większą lub mniejszą skutecznością, w zależności od epoki — przenieść sakralizację w świat pogańskiej mitologii, świadczy o tym, że próby rozwiązania ukazanego konfliktu były w pełni świadome. Jest jednak jeszcze bardziej wyraźne świadectwo, na ile świadomie traktowano tę problematykę. Otóż Sumaro-kow w odzie Na póbiedy Gosudaria Impieratora Pietra Wielikago napisał o Piotrze: