P1011758

P1011758



256 Igor Kopytoff

obiektów zapewniających przetrwanie: jamsy, zboża, przyprawy, kurczęta, kozy, przybory i narzędzia itp.; (b) sfera obiektów prestiżowych: przede wszystkim bydło, niewolnicy, pełnienie funkcji obrzędowych, pewien rodzaj tkanin, amulety oraz pręty z brązu; (c) sfera ludzi, do któiych ma się prawo, obejmująca żony, potomstwo oraz inne osoby pozostające pod czyjąś opieką.

Te trzy sfery reprezentują trzy odrębne uniwersa wartości wymiennych, a zatem trzy sfery towarowości. Obiekty podlegają wymianie w obrębie poszczególnych sfer, z których każda rządzi się własną moralnością. Co więcej, pomiędzy tymi trzema sferami istnieje dodatkowo hierarchia moralna. Sfera przetrwania, w której rządzi niczym nie skrępowana etyka rynku, sytuuje się najniżej, podczas gdy sfera ludzi, do których ma się prawo, powiązana z pokrewieństwem i stosunkami krewniaczymi, sytuuje się najwyżej. W wypadku Tiw (przeciwnie niż w wielu podobnych systemach) możliwe było, choć nie bez trudności, przemieszczanie się pomiędzy sferami. Łącznikiem były pięty z brązu. W wyjątkowych sytuacjach ludzie pozbywali się wbrew sobie prętów z brązu, wymieniając je na rzeczy umożliwiające im przetrwanie; z drugiej strony zaś można też było rozpocząć transakcję wymiany, oferując pręty w sferze praw do dysponowania ludźmi. Tiw uważali za stosowne i moralnie dopuszczalne wymienianie „w górę”: zamianę dóbr umożliwiających przetrwanie na prestiżowe, a prestiżowych na prawa do ludzi; natomiast wymiana „w dół” przynosiła wstyd i dokonywano jej jedynie pod silną presją wyjątkowo trudnej sytuacji.

Problem wartości i jej równoważnika zawsze stanowił w ekonomii filozoficzną zagadkę. Wiąże się z nim bowiem tajemniczy proces, w którym rzeczy, różniące się w sposób oczywisty, upodabniają się do siebie pod względem wartości, dzięki czemu np. jamsy stają się w pewien sposób porównywalne z moździerzem czy garnkiem, na który można je wymienić. W kategoriach, którymi się tutaj posługujemy, oznacza to włączenie rzeczy absolutnie jedynej w swoim rodzaju w ujednoliconą kategorię wartości wraz z innymi absolutnie niepowtarzalnym rzeczami. Przy wszystkich swych niedogodnościach teoria wartości jako pochodnej pracy pozwala przynajmniej przyjąć, że podczas gdy jamsy i garnki można w sposób przekonujący porównać, odwołując się do pracy włożonej w ich wytworzenie (nawet dopuszczając różne za każdym razem nakłady na wyszkolenie wykonującego pracę), to nie da się ustalić wspólnego standardu pozwalającego porównywać jamsy z pełnieniem funkcji rytualnych czy garnki z żonami i potomstwem. Wynika stąd ogromna trudność czy wręcz niemożność połączenia wszystkich tych odległych od siebie rzeczy tak, by powstała z nich jedna sfera towarów. Trudność ta leży w sposób naturalny u podstaw kulturowej konstrukcji odrębnych sfer wymiany. Kultura rozwiązuje problem równoważnika wartości na nieco węższą skalę, stwarzając kilka oddzielnych sfer wymiany. W wypadku Tiw są to namacalne dobra materialne służące przetrwaniu, stanowiące wytwór pracy fizycznej, przeciwstawione dobrom prestiżowym, będącym owocem zabiegów i działań społecznych, które z kolei stoją w opozycji do bardziej nasyconej treściami osobistymi dziedziny praw i obowiązków pokrewieństwa.

Dążenie do utowarowienia

l tej perspektywy wielocentryczna gospodarka, taka jak u Tiw, nie stanowi egzotycznego i skomplikowanego wariantu prostego systemu wymiany. Raczej więcz przeciwnie: jest ona przykładem godnej podziwu sztuki upraszczania tego, co w rzeczywistości stanowi masę jedynych w swoim rodzaju rzeczy, nad którą nie sposób zapanować. Dlaczego jednak tylko trzy sfery, a nie - powiedzmy - tuzin? Wydaje się, że utowarowienie tutaj właśnie osiągnęło granice, na które pozwala technologia wymiany u Tiw; brakuje wspólnego mianownika wymiany wygodniejszego niż pręty z brązu.

Widać w tym dążenie do optymalnego utowarowienia, stanowiące nieodłączny element każdego systemu wymiany; dążenie, by objąć ową nieodparcie kuszącą kategorią wymiany jak najwięcej rzeczy, ile tylko jest w stanie udźwignąć bez napięć istniejąca technologia wymiany. Stąd powszechne przyjęcie pieniądza wszędzie tam, gdzie go w bezmonetamych społeczeństwach wprowadzono, oraz nieuchronny podbój ich gospodarki wewnętrznej, który dokonał się pomimo początkowego odrzucenia i niechęci, czego współcześni Tiw są dobrą ilustracją. Stąd też identyczny skutek wprowadzenia pieniądza wśród wielu diametralnie różnych pod innymi względami społeczeństw: rozszerzenie się zakresu utowarowienia i zlewanie się ze sobą odrębnych sfer wymiany. Tak jakby sama wewnętrzna logika wymiany wstępnie przygotowała wszystkie gospodarki do sięgnięcia po nowe możliwości, które w sposób oczywisty pociąga za sobą szerokie utowarowienie.

Można w tym świetle zinterpretować pracę Fernanda Braudela (1992), która pokazuje, jak we wczesnonowożytnej Europie rozwój szeregu nowych instytucji ukształtował coś, co można by nazwać nową technologią wymiany, a także jak to i kolei doprowadziło do eksplozji utowarowienia, która leżała u korzeni kapitalizmu. Szeroki zakres utowarowienia, który zwykliśmy łączyć z kapitalizmem, jest więc nie tyle cechą kapitalizmu per se, ile cechą technologii wymiany, która historycznie rzecz biorąc, łączy się z nim, a równocześnie w sposób radykalny poszerza granice potencjalnego zasięgu utowarowienia. I nie wygląda wcale na to, by tendencja ta miała nie obejmować współcześnie istniejących niekapitalistycznych gospodarek zarządzanych państwowo, choćby nawet próbowano ją poddać kontroli za pomocą środków natury politycznej. Wziąwszy pod uwagę permanentny niedobór towarów i wszędobylstwo czarnego rynku, widać, że w tym zakresie utowarowienie wkracza na nowe obszary, gdzie konsument, aby nabyć towar i usługę, musi najpierw nabyć prawo dostępu do transakcji.

Najlepiej więc widzieć w utowarowieniu raczej proces stawania się niż stan oparty na zero-jedynkowej zasadzie wszystko albo nic. Ekspansja odbywa się tu w dwóch kierunkach: (a) w stosunku do każdej rzeczy, która staje się wymienialna na coraz więcej i więcej innych rzeczy, oraz (b) w stosunku do systemu jako całości, w obrębie której coraz więcej różnych rzeczy staje się coraz szerzej wymienialne.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
45132 P1011757 254 Igor Kopytoff być bezpośrednia lub odbywać się za pośrednictwem pieniądza, któreg
57599 P1011764 268 Igor Kopytoff jeszcze się nasilają. Istnieje rodzaj czarnego rynku, który nadaje
74024 P1011755 250 Igor Kopytoff jest całkiem świeżej daty i z kulturowego punktu widzenia jest czym
P1011761 262 Igor Kopytoff Prowadzimy także wymianę w sferze proszonych kolacji czy obiadów, którą t
P1011762 264 Igor Kopytoff afrykańskiej na aukcji w Ameryce, nie mówiąc już o miejscowym afrykańskim
P1011765 r 270 Igor Kopytoff w sytuacji, w której musi on pracować wbrew własnej woli. Ujawnia się t
P1011761 262 Igor Kopytoff Prowadzimy także wymianę w sferze proszonych kolacji czy obiadów, którą t
P1011762 264 Igor Kopytoff afrykańskiej na aukcji w Ameryce, nie mówiąc już o miejscowym afrykańskim
P1011765 r 270 Igor Kopytoff w sytuacji, w której musi on pracować wbrew własnej woli. Ujawnia się t

więcej podobnych podstron