98
swoistego „raju” w historii. Tym przecież miał być obiecywany przez Asnyi czas wszechprzemienienia, gdy:
Piękno wystąpi jako nowa siła, [...]
Kładąc pragnieniom szlachetniejsze piętno.
I wchodząc w dała czystośri dziewiczej, [...]
...w ludzkich uczuć i czynów dziedzinie Wieczyste ducha piękności rozwinie.
(„Pigmalion”)
Taka wizja przyszłości należy istotnie do wielkiej rodziny utopii poetyckich, intelektualnych i ideologicznych XIX w. Każda z tych utopii na ogół widziała inne środki realizacji owego ziemskiego raju. Poeci też to różnie ujmowali. Jak widać, Asnyk najważniejszą rolę wyznaczał wartościom estetyczno-etycznym; najbliższy mu postawą Sully-Prudhomme52 wizję idealnej przyszłości budował na kulcie nauki, na wierze w uszlachetniające działanie na człowieka odkryć naukowych i rozwoju techniki — ponieważ są one najpiękniejszą pracą. Można pytać, czy Asnyk do końca życia wytrwał w owej wierze w przyszłość? Jeszcze w wierszu „Wieczyste piękno” (1887), po minorowej ocenie stanu moralnego wspóczesnych, poeta zapewnia siebie i adresata, iż
...Ślepa ludzkość w przyszłości zdobędzie Do wyższych zadań konieczne narzędzie.
Ku czystym blaskom wyciągnie ramiona I pokieruje swoje przyszłe dzieje,
Gdzie piękno, dobro i prawda jaśnieje.
(„Wieczyste piękno”)
Ale nie to było ostatnim słowem poety. W parę lat później niedługo przed śmiercią, Asnyk napisał wiersz — słaby artystycznie, lecz bardzo znaczący: „Złoty cielec”. Nie należy widzieć w nim tylko jeszcze jednej krytyki świata współczesnego, kapitalistycznego, ogarniętego szałem zdobywania pieniądza. 1 2
Utwór ten jest przede wszystkim alegorią historii ludzkości, ujętą w wielkim wizyjnym obrazie kultu złotego cielca. Historia ludzkości przedstawia się tutaj w kształcie obłędnego koliska kotłującego się wokół pieniędzy i krwi — koliska bez wyjścia. Obiekt kultu wyposaża Asnyk w atrybuty fałszywego piękna i fałszywej jasności (blasku, światła). Utwór poetyką obrazu i modelem wersyfikacyjnym nawiązuje do „Boskiej komedii” Dantego - prezentując dzieje ludzkości jako falami epok — czy pokoleń — pulsujące kręgi pieklą. Podobnie jak w początkach twórczości, chcąc wyrazić „piekło bezdziejowości” swego pokolenia, sięgnął Asnyk po wzór dantejski3, tak teraz stary poeta szukał w tym samym wzorze pomocy, by wyrazić porażającą swą grozą prawdę o dziejach ludzkości. Można w tym utworze widzieć podwójny wyraz klęski. Po pierwsze — przegrana współuczestnika wędrówki „rzeszy ludzkiej”, jednocześnie jej obserwatora i pierwszoosobowego narratora-komen-tatora — wyraża klęskę moralisty, który podejmował był naiwnie zamysł naprawy człowieka i świata. Jest to klęska poety występującego w roli nauczyciela społeczeństwa. Po drugie — utwór ów, pisany u schyłku życia poety, można odczytać jako wyznanie daremności jego wieloletnich wysiłków zmierzających ku zachowaniu i umocnieniu wiary w ludzkość i stworzeniu optymistycznej wizji świata. Poeta, przez całe życie zmagający się ze smutkiem i zwątpieniem, z poczuciem bezładu, i dla przeciwwagi głosiciel „synów światła i chwały”, piękna, harmonii i sensu dziejów — zamykał swoją twórczość biblijno-dantejskim obrazem upadku człowieka i zwycięstwa zła. Świadczy to, iż do końca życia owych pesymistycznych stanów przezwyciężyć nie mógł — iż były one w nim pierwotne, a nadzieja i optymizm były jedynie przybranym kostiumem intelektualnym. Początkowi i schyłkowi twórczości poety patronuje ten sam dantejski, piekielny obraz rozpadu i zatracenia. Był to wyraz niemożności znalezienia oparcia w historii i w zbiorowości, wyraz niewystarczalności ich
- jako wartości podstawowych, niemożności znalezienia się i ocalenia w nich
- jednostki ludzkiej — słowem — wyraz zwątpienia, a raczej utraty wiary, w Historię i Ludzkość. (Podobne refleksje wyraził poeta w napisanych wówczas innych wierszach: „Świat się ogniami zapala”, „Wśród przełomu”).
Rozpadał się Asnykowi z mozołem uzasadniany i dawany sobie do wierzenia świat przyszłej harmonii. W obrazie dziejów „rzeszy ludzkiej” zawartym w jednym z ostatnich utworów nie było już ani przyszłości, ani harmonii. Marzona i obiecywana przyszłość, w której niejako miały się urealnić ponownie
- choć w innej postaci — klasyczna harmonia pierwiastka duchowego
52 Chodzi tu o wstrzemięźliwą, wyważoną wiarę w ewolucję, w kulturę, w człowieka.
Wiara w sublimację człowieczeństwa wbrew obserwowanemu złu świata współczesnego, wiara w moralne działanie piękna łączy Sully-Prudhomme’a i Asnyka Wypowiedziane przez Asnyka credo w wierszu pt. „Wieczyste piękno” jest bardzo bliskie stanowisku francuskiego poety wyrażonemu w wierszu ,,L'Ideał”:
A ja o gwieździe najwyższej marzę,
Marzę o gwiezdne tej niewidzialnej,
Która w oddali nieznanej świeci
zejdzie do nas z sfery swej dalszej,
By olśnić oczy przyszłych stuleci!
Cyt. za: A. Lange, Studia..., s. 120.
W obydwu utworach jest ten sam schemat kompozycyjny: wędrówki, dojścia do „ogniska piekielnego”, poznania i otrzymania odpowiedniej nauki.