mobilności
Punktem wyjścia do dalszych rozważań będzie podejście do terytorialnej prezentowane na gruncie neoklasycznej teorii ekonomii (por. rozdział 2.). W ujęciu neoklasycznym problem migracji siły roboczej sprowadza się do jej przemieszczeń na te rynki pracy, na których może ona osiągnąć największe korzyści. Mobilność pracy jako czynnika produkcji jest uwarunkowana przede wszystkim geograficznym zróżnicowaniem podaży pracy i popytu na pracę. Regiony cechujące się niedoborem pracy (w relacji do kapitału) wyróżniają wyższe stawki płacy, regiony o nadwyżce pracy (w relacji do kapitału) stawki odpowiednio niższe. Tego typu zróżnicowanie miałoby prowadzić do przepływu pracowników z regionów o niskich stawkach do regionów o wysokich stawkach, czyli alokacji zasobów siły roboczej do tych regionów, gdzie będzie ona lepiej wynagradzana. W konsekwencji, zmieniają się relacje wyposażenia w pracę i kapitał oraz dochodzi do wyrównywania stawek płac1 (por. m.in. Bhagwati 1964; Mun-dell 1957; Obstfeld i Rogoff 2002).
W takich kategoriach można stosunkowo łatwo wyjaśnić podłoże wielu procesów migracyjnych, ale w równie licznych przypadkach okazują się one być nieadekwatne. Paradygmat neoklasyczny dobrze opisuje np. współczesne migracje zarobkowe między Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi. W tym przypadku obserwujemy bardzo duże zróżnicowanie dochodów: w 1996 roku poziom PKB per capita skorygowanego zgodnie
Oczywiście, tak prosty związek ma miejsce przy założeniu zerowych kosztów transpor-W innym przypadku „migracja trwa do czasu, aż różnice te będą równać się kosztom związanym z mobilnością” (Bauer i Zimmermann 1999, s. 13).