294
chyba mianowany był który z nich wojewodą lub kasztelanem. Tak wojewodami byli Stanisław Potocki, minister wyznań i oświecenia, Tomasz Wa-wrzecki, Walenty Sobolewski i Marcin Badeni, ministrowie sprawiedliwości; Józef Wielhorski i Maurycy Hauke, ministrowie wojny; Tadeusz Mostowski i Antoni Gliszczyński, ministrowie spraw wewnętrznych. Stan. Grabowski kasztelanem będąc, został ministrem wyznań i oświecenia po Stan. Potockim i na tym urzędzie postąpił na wojewodę. Kasztelanów też wielu ministrami było: Tadeusz Matuszewiez, Franc. Węgleński, Alex. Bninski, Wiktor Rembieliński, Xawery Lewiński i kilku innych. Praktyka pod tym względem królestwa więcej charakterystyczna jak księztwa, bo wtedy jeden tylko Alexander Potocki, wojewoda, został ministrem policyi. Biskupów w królestwie senatorami było dziewięciu. Nie powiedziano nic w konstytucyi, ilu ich ma być, bo dopiero po świeżych przejściach miał się kościół polski w królestwie urządzać, a stosunki swoje oprzeć na nowym konkordacie ze stolicą apostolską. Zeszło lat trzy i urządzenie to ostateczne dopiero w r. 1818 stanęło. Kraj podzielono na województwa z departamentów, województw ustanowiono osiem, chociaż mogło być więcej, województwom dobierano nazwisk historycznych. Ztąd np. było województwo sandomierskie na miejsce departamentu radomskiego i podlaskie na miejscu siedleckiego i nowe nazwisko augustowskie pojawiło się na miejscu łomżyńskiego. Przyjęto więc i 8 dyjecezyi, żeby w granicach każdego województwa mieściło się jedno biskupstwo. Dziewiąte było chełmskie słowiańskie dla unitów, a zajmował je zawsze dawny senator księziwa Ferdynand Ciechanowski. Konstytucyja nie przepisywała więc, ilu biskupów ma być w senacie, bo nawet oznaczyć tego bliżej nie mogła, nie powiedziała też ilu ma być wojewodów i kasztelanów', oznaczyła tylko ogólną wszystkich senatorów liczbę. Jeżeli więc w senacie królestwa zasiadało dziewięciu biskupów, sprawił to znowu duch legitymiczny starożytnej Polski, nie żaden przepis prawa. Ale stanowisko biskupów w senacie pokazało się przezto bardzo odmiennem od stanowiska ich w księztwie. Tam zasiadali na zasadzie swojego prawa. Kiedy król nominował kogo biskupem, już tem samem mianował go i senatorem. Biskupi widzieliśmy jak historyczną powagę swoją utrzymali. Za królestwa co innego. Nominacyja na biskupa nie była jeszcze nominacyją na senatora. Widzimy odtąd podwójne nominacyje biskupów. Jedne starsze po prekonizacyi rzymskiej ogłaszają biskupów, drugie późniejsze już ogłaszają tych biskupów na senatorów. Więc biskup jako biskup senatorem ńie był, jak za Rzeczypospolitej, jak nawet za księztwa. Pomiędzy nominacyją też biskupią a senatorską upływało nawet wiele czasu; wprawdzie nie robiło to żadnej różnicy biskupom w sprawowaniu senatorskich obowiązków', bo sejmy odbywały się w dwra i w pięć lat, zawrsze sic więc każdy nominacyi senatorskiej przed sejmem doczekał. Adam Prażmowski biskup płocki miamwany jeszcze przed konkordatem', a w'ięc przed prekonizacyją 1 Lutego 1817 r., prekonizowany 16 Marca 1818 r., wyświęcony 4 Lipca jeszcze najprędzej ze wszystkich, bo 31 Lipca mianowany był senatorem królestwa Polskiego. Wypadłoby ztąd, że mógł być niemianowany senatorem; jakoż się i takie wypadki zdarzały. Karol Skorkowski, biskup krakowski, nie byłjwcale mianowany senatorem i podczas sejmu r. 1830 radził z biskupami po za sejmem wrzględem prawa o małżeństwie. Konstytucyja więc z r. 1815 nie sadzała biskupów dyjecezyjalnych do senatu, tylko wr ogóle biskupów, ilu ich chciała i jakich chciała; mogła usunąwszy biskupa krakowskiego wprowadzić suflraganów. Ze się inaczej działo,