SYSTEM FILOZOFICZNY. 3 77
Nie byłby Sokrates bez systemu wywierał wpływu na uczniów, ani wzbudził przeciw sobie tylu nieprzyjaciół. Arysto-fanes wystawia go jako niebezpiecznego filozofa, a on rzeczywiście wygląda na takiego. Między zarzutami jakie mu robi ojciec ateńskiej komedyi, nietylko znajduje się metoda, lecz szereg zasad, które człowiekowi konserwatywnemu wydawały się niebezpiecznemi. Pamiętajmy, że Sokrates miał wtedy lat 45 ; musiał już podówczas uchodzić za stwórcę systemu, za naczelnika szkoły.
Gdzież znajdziemy tę filozofię? W Nenofoncie, czy w Platonie, czy w obu razem, czy w żadnym z nich? Tego wszystkiego już próbowano, ale próby zwykle nie udawały się, bo sam punkt wyjścia był błędny. Należało zaczynać od tego, co jest pe-wnem, aby późnićj znaleść to, co jest nieznanem. Pewnem jest, że Xenofont nie był filozofem i że nie miał zamiaru wyłożyć filozofię swego mistrza. Powiada w »pamiętnikach* wyraźnie: »By-łoby zbyt długo przytaczać tutaj wszystkie sposoby, jakiemi Sokrates rzeczy definiował (rt r.arua Bło>p£s-ro).« To zdanie tłumaczy wszystko. Nenofont nie miał zmysłu filozoficznego, a może nie bardzo nawet sobie cenił filozofii; opuścił więc wszystko, co nas w Sokratesie najwięcćj obchodzi, jego dysputy metafizyczne, logiczne, lub przyrodnicze. Jako człowiek praktyczny, żołnierz i polityk, zapamiętał tylko rozprawy, odnoszące się do przedmiotów moralnych, do codziennego życia; inne pominął, może dlatego, że do nich rzadko należał. Czyż powiemy, że Sokrates nigdy o rzeczach codziennych, praktycznych nie rozmawiał, że tylko uganiał się za spekulacyami oderwanemi ? To być nie mogło, a wiemy skądinąd, że bardzo lubił tego rodzaju dyskusye i często je prowadził z ludźmi prostymi i w potocznćj mowie.
Miał także Xenofont powód szczególny, żeby nie wspominać o właściwej filozofii Sokratesa. Wiadomo przecież, że chciał »pamiętnikami* swemi rozproszyć przesądy, jakie lud ateński miał do jego nauczyciela ukochanego. Wspominał więc o tern tylko, co nawet uprzedzonym musiało wydawać się dobrem 1 rozumnem ; przemilczał wszystko, co miało związek z teologią lub metafizyką, a byłoby spotkało się z powszechną nieufnością. Gdy Paweł św. stanął przed Areopagiem, nazwał Ateńczyków nieco zabobonnymi1).
Act. Apost. XVII. 22: ctvó'ęeg Afh]v<xZoi, xntd 7tavta ws1 óei<jióatftovecs-TŚ(jOVę v/idę &£0>(jbJ,