< .utyli IV Twoi* mimrn
koncert)i nu kaplicę, przysługuje tera/ całej klanie średnic) i innym kia* Pomnik, doi ad stanowiący wyjątek, obecnie «u|e się regułą.
VC' zarządzeniach tych odnajdujemy pomyaly autorów projektów I memor) lów / poc/alku XIX wieku dotyc/acc powszechnego cmentarzu. Opowiadalii| oni /a grobem prywatnym, kolo domu, a dekret z prairiala i w tym punkij idzie /a ich myślą; Każdy będzie mogi zon lać' pogrzebany w swojej posiaill,, ści, jeżeli rzeczona posiadłość będzie się znajdować w zgodnej z przepiła^, odległości od miast i wni.M W tym przypadku nic potrzeba żadnego zezwoleniu jednakże zezwolenie bezterminowe władzy micjakiej podlegać będzie ogra niczeniom i zon tanie oddane pod kontrolę prefekta. / początkiem wieku XIX każdy może wybierać pomiędzy grobem na cmentarzu publicznym a grobem w swojej posiadłości.
Należało jeszcze obmyślić sama ceremonię i postanowić, kto będzie ją organizował. Projekty z początku XIX wieku przewidywały kult laicki, to znaczy, że powierzono by go urzędnikom, a nie duchownym; opisano czynności, które przetrwały do naszych czasów w pogrzebach laickich, jak na przykład rzucanie do grobu „kwiatów i zielonych gałązek’*.
Przed dekretem z prairiala roku XII próbowano usprawnić transport zwłok, zlecając go przedsiębiorstwu prywatnemu, którego żądania wkrótce uznano za zbyt wygórowane. Dekret przyznał więc monopol organizowania pogrzebów radom kościelnym. Nowy dekret z roku 1806 uregulował ceny, ustanowił podział na klasy, ku oburzeniu senatora Gregoire, który na uwoim egzemplarzu napisał: „Skandaliczny podział na klasy istot, które przed Bogiem staja tylko ze swoimi dobrymi i złymi uczynkami.**42 Rady kościelne w Paryżu poddzicrźawiły ten przywilej przedsiębiorstwu prywatnemu. Później z kolei władze miejskie odziedziczyły po radach kościelnych ów monopol i przejęły cmentarze. W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych Francja nic ma więc cmentarzy prywatnych; wszystkie były — i są do dzisiaj — publiczne. Sprawy mogły się były ułożyć inaczej. To przejście cmentarza na własność gminy było wynikiem dwojakiej nieufności; do Kościoła i do przedsiębiorstwa handlowego.
Francja zdążała jednak do restauracji katolicyzmu i do uznania go za religię państwową. Tak więc wszelkie projekty kultu obywatelskiego, narodowego i municypalnego nie związane z Kościołem, proponowane od lat siedemdziesiątych XVII1 wieku, zostały odrzucone i nastąpił powrót do tradycyjnych obyczajów sprzed rewolucji. Pogrzeb znowu stawał się religijny. Dekret z 18 sierpnia 1811 roku, wydany specjalnie dla Paryża, postanawia, że przeniesienie zwłok do kościoła jest obowiązkowe, chyba że nastąpi pisemne odwołanie zarządzenia. Już w roku 1802, wskrzeszając zbytek ancien regime*u, zaczęto urządzać wielkie pogrzeby ku zadowoleniu paryźan, którzy bywali na nich jak na widowiskach i mieli nadzieję, że te parady spowodują ruch w interesach. „Dzisiaj [9 lutego 1802 roku] chowano byłego księcia de Bouillon
z d#wnn ,IU' wid/mnu pomp#, PlęćdiMrsięciM u bogu h dzianych w mhm •okno i 2 pochodniami w ręku |je*t to dawny orszak pap/Mn^y „p \m zakonów żebrzących i bez księży) towarzyszyło zupt/ĄŻtrttmtu w */>„’,*, W/m karawanowi, za którym jechało dziesięć powozów obity# i* kinm , dwadzwś* ta zwykłych”; powozy była to nowość wprirwadzmi* dlatego, yą ummm znajdowały się za miastem I rś< i#»wcj jnnoia przydzielono tr/fity ubogich i pięćdziesiąt osób służby,41
Czy był to, jak skłonni bylibyśmy przypuszczać, piw/rlń do ntipjnydi tradycji* do kościelnego przepychu ancien o gimeV/ Ludzie z ptczphi vm ku XIX rozumieli to wręcz przeciwnie. Zdaniem autora przewodnik# po cmentarzu Pćrc-Lachaisc, wydanego w roku 18 0;, czas Kr/ścioła był raczej czasem byłe jak odprawianych p#/grzebów, a kult zmarłych jest now#/4os z epoki rewolucyjnej:44 *0 ile niegdyś niewiele dbano o porządek, po* szanowanic i przystojność' pogrzebów ludzi ubogi* b,o tyle dzisiaj wip/ay/i# się je z gorliwością, skupieniem i dyskrecja ” W czasach kleru szybko klepano pacierze i układano zmarłych w stosy we wspólnych mogiłach „'/ en odr^aj^y •tan rzeczy na szczęście przestał zasmucać nasze oczy.. Ta potępiana rewolucja, która nasi dzisiejsi pinmucy oskarżaj* o wszelkie zło, jakie wydarzył/; się od lat czterdziestu, nie przyznając jej nawet tej odrobiny dobra, jakie zdołała uczynić, otóż ta rewolucja jest ponadto przyczyna z rońmy, która d#> konała się w Paryżu w tej tak godnej uwagi dziedzinie życia obywatelskicgo.”
pkywajnp ogony w wipko xix
Jacciues Delillc zmarł 1 maja 1813 roku. Ciało jego wystawione było przez sześć dni w College de France na paradnym katafalku, z twarz* lek ko u różowaną, z głów* w laurowym wieńcu.
W poemacie Ogrody sławi! on grób na łonie natury:
Wy wszyscy, kU/rych dusze tę Utnie zarayślnoc Koi posępny smutek, zwróćcie się w tę stronę Spójrzcie na ten grobowiec, który brzóz# siwa,
Niczjrm wierzba ze Wschodu, żałośnie okrywa Długimi ramionami, koron# pochylę,
Co smutne likier gubi płaczęt nad mogiłą.
A jeżeli we własnym ogrodzie nie macic grobów ani kre wnych, ani przyjaciół, nic szkodzi, zajmijcie się grobem ubogiego wieśniaka.
Nie dmiecie mu ozdobić tej biednej mog/łyź By żywot wynagrodził, śmierć moczcie chwalę, Niech kamień mniej surowy jego czek przywoła. Napiszcie o zasługach i żałobie sioła,,.