IM
>v IV TVmh flawtn;
W*
w 177? w Sittu \UK\ jak ^iciuhruiłKł. który zwracał się do niego s.*-’avhocav prn^icłu' ^ fv>ku IW oud u^v Lic piętnaście. ^vnin.^ * okyto, głów mvk>wv\kącego, >łuivl w a nem KiMKku^ iwlCW
gcnfuiv>e « Kahtuu, iJwf wojsko byk' lakwatcrow ane, w roku I81I) . .
córkę otwera, hrabiego vk .'U>w^vrtiu jedna z sióstr młodej hrabiny ^7 Ferronav> wyszła o księcia vk Inacus. W końcu /W1411I i księeicn; ^ fcm Nik Jił w uv do scodow iska Akcydowamc rojaltstycancgo, do 'nrombm cvwoU:o; IV Restauracu hrabia (k li Fcftona>s wstąpił Jo służby dvr;, rtucwznct Mianowany parem Froncu w 1815 roku, .ostał posłem w hadze w toku 1817, następnie ambasadorom w Petersburgu w I8W; rJobu rautanie i prr* »azn Aleksandra \. który wynaciył mu pensie kazał ją pm^ wyptecac wdowie', po c;ym wszedł wko minister spraw ugrtiuannż *>. gabinetu M.iru^mtca Rewolucja roku 18 V zaskoczyła go na stanówka ambasadora w R;ymic Nie p'wnvil później Franoi Ludwika Filip* i przez poczucie honx>ru pozostał na wygnaniu, nie rozwijając wszak* dmłalrt\>sci politycanei, tedynie uJał sic i misą do pnrebywaiącego u u \ gnam u Karoła X, aby go pojednać z księżna Je Berty po nieszczęsna awanturze w Vi andet.
W :c* rodzinie, tak przywiązane* Jo Burbonów, nie w idzimy iednak żadnego roiahs:\vanegv' entuzjazmu. Prawie nigdy nie mów i się tam o polityce; wyjątek stanowi rok 1848 i wtedy kończy się R<taz /nw Aynr. Hrabia ubolewał nawet, że lego najstarszy syn, Karol, wyszedł z wojska po rewolucji !8 *0 roku i po zmianie rządu, taką spowodowała. Progi iego syn, Albert, i eden i bohaterów /v«vi*\ przeciwnie, test blisko związany z katolickimi liberałami, jak Monta-tern ber:, lacordaire, księża Dupanloup, Gerbet i W łoch Gioberti, którzy mm wcale rue w ydają sic v\ipow ledmm tow arzystwem dla syna adiutanta księcia de Bem, Jta brata przyszłego zaufanego doradcy hrabiego Je Cham boni.
Na w y gnaniu w Rosji i we Włoszech rodzina de La Ferronays nawróci się na katolicyzm egzaltowany, barokow y, ultramontanski, alh\ iak mawiała hrabina Fernandów a, żona innego z synów, „na modłę włoską". Hrabina Fernandowi opublikowała w roku 18^ tom wspomnień, pełen złośliwych uwag na temat mężowskie* rodziny, ktorti nie cierpiała.* Nie ty lko bolała ją pogarda tej arystokraci! dla starei szlachty urzędniczej, która zresztą dawno już nabyte sobie to szlachectwo, ale ponadto istniały między nimi zasadnicze różnice w (Oglądach religijnych. Pewnego dnia, gdy zapewne rozmawiano o jakichś w \ Tarkowych przypadkach, ona zapytała, co właściwie znaczy wyraz stygną tyczka; J?o tym men.'iważnym pytaniu zapanowało lodowate milczenie, iak gdyby nikt go nie usłyszał."
Hrabina Femandowa nie była bezbożna: jer religijność była solidną francuską religijnością XVIII wieku. Marię Tudor nazywała The Bloody Queen, podziwiała Elżbietę L uważała, „że Grzegorz VII i Innocenty IV to dwie plagi rodzaju ludzkiego Tak nauczano historii i ta, nawet uznając pewne zmiany, nie
Ra*M ta Cmi pięfciydl awm
porzuciłam jeszcze całkowicie |około roku I840| tego sposobu nnWna ** „Wychowałam się pomiędzy ojcem, ktorego poglądy poawiwih jeszcze pod wpływem w ieku Woltera i który przejawiał te, wcale nie tdaigc a tego sprawy, a matką, której szczera pobożność zbliżała uę ku g^bkanskiej surowości i wzbraniała jej przystępować do sakramentów, jesh uę do tego poważnie nie przygotowała. W rodzuuc mojego męża wyglądało to zupełnie inaczej: przyjmując obyczaje religijne Włoch (był h> właśnie katolicyzm romantyczny), wyprzedzono to, co panuje obecnie we Franci*. Wszystko zmieniło się w naszym kraju, nawet sposob praktykowana religu “
Nie dziw i nas. ze hrabina Fernandowi rle się czuła w egzaltowanym swieoe mężowskie! rodźmy. Ale w grę wchodziła me n Iko rełiga. tiksęet wydawało zawsze pierwszym naszym odruchem jest tłumaczenie głębokich imam działaniem w ielkich systemów ideologicznych i reformatorskich, politycznych albo religijnych. Tymczasem tutaj rozdzwięk spowodowany był różnicami w* sferze w rażliwości Kiedy Paulina, jedna z córek hrabiego de La Ferronays, która przez długie łata korespondowała z braćmi i siostrami i która odzie* droczyła dzienniki i listy wielu zmarłych członków rodziny, zapragnęła je zebrać, opracować i wydać, publikacja ta wydała się gallikanskiet hrabinie Fernandowei szczytem nietaktu, a nawet nteprzyzwoitosci. »Jest to książka, która zawsze szczególnie działała mi na nerwy. Odsłaniając ogołowi intymne uczucia tych, których nazwisko noszę, pani Craven, moim zdaniem, moralnie uczyniła to, co fizycznie zrobiłaby osoba zmuszająca drugą, aby w koszuli stanęła na kolumnie na placu Vendome.” *
Paulina nie odczuwała wstydu. W znosiła „nagrobek" tym, których kochała, których pamięć chciała utrwalić i z którymi nadal zachowywała lącznosc. „W spomnienie szczęśliwych wspólnie spędzonych dni stało się dla mme radością, a nie bólem, i daleka od chęci zapomnienia proszę niebo, aby rachowało mi na zawsze żywą i wierną pamięć o przeszłości.. Myślenie i mówienie o nich przynosiło mi pociechę od chwili, gdy odeszli "
Ri<it X*m 54vur jest więc opartą na autentycznych dokumentach historią pewnej rodziny z początków wieku XIX, należącej do arystokraci! zarowno międzynarodowej, jak francuskiej. Historia ta jest pasmem chorob i zgonów, gdyi rodzinę dziesiątkowała gruźlica.
W’ chwili gdy opowieść się zaczyna, w Rzymie, w roku 18 30, hrabia de La Ferronays ma czterdzieści trzy lata: żonaty od lat dwudziestu ośmiu, miał jedenaścioro dzieci Czworo zmarło we wczesnym dzieciństwie, a ich matka przez długie łata pobożnie zachowy wała je w pamięci. Pozostało więc siedmioro: dwoje najmłodszych to córki urodzone w* Petersburgu, gdy ich ojciec był tam ambasadorem.
Na pierwszą częsc Riat Xaur &vur składają się listy i dzienniki iednego z synów, Alberta, oraz tego narzeczonej, Aleksandry, wkrótce tego żony: jest to historia ich miłości, małżeństwa, choroby Alberta i tego śmierci.