Zśnycjgc
-sr— _Ug.il r~' ~—,rTS~ WUIOEir 1» ~ Ś5
--rg _2’u*i — śraE. £7: z., ^jc s~.
Ł =-=■--2E ajEJ-K. łi^V £- U£W«S:
zkf
jta jrińą-
— 'B~-=S: - 2iTi-
mffiS. W5S: UJfcfSr WpCŁ Ui-iCną =2?wmTU.-ą - ?®~--=X5E oc razu zwróciła uwagą WSJ:
-—*»■ ;_' Tańczyła jek TerpsyTnrra js r- -pncuEwaić sją rak absniutriłE mełndi. zs
kb-
srym -su muzyki. gmsihrmżrr..~n£; ryle: as czar -u--— ■ -.■■ ~ urrsłuw. rerarw nawal spojrzeń. Bd targcma eksrsza sey nanos— —-?.:-WŁa ssą i w n~ra~- w przymykała je razknsmir w zacrwy-rsum m ruwars —>*^y- ą
rwa diamenty zarząc sią idBrinEC^B rias-sosn 5am ~ ^ ms-i2— ze ~u3dM w tańcu saje asa. Z ioksmrtz nnr—nił ze _ł= yg-g- jai-stymmy. siary i mnie upajał. Stopniowe mac srr. jranus :—-=~—sn . masa. ,'łk rTr-iyr kram-usny we cws>je — roe wiem. 2- prrri ?uii ---?- bo snsk pacKffi mi słabnąc w c*jąciech ; wieży noniEr: prazn ze ms słcł-myt Zurmyrnabsmy- sią. dcpromózaem ją dc trssa sam -szus .tac płtary. :;.-; zańrmniałe oklaskam;. Murzyni iarr..l£_ susrss py. sa-os- -y*
"Wartr rwroać uwase na dwie ręcuły senaastmfc: na: ~w-ETie2: usre-
xł Tli i will daje sk określić jsko r. c.
*> n ufał na dratana rekwgvtv składają sre w w jdrąnudne av — >.-->• połączonych uiyaą harmonii i dcoasrw-Łr.u. rcrn?-. r w re-iar-. wrzBjemneęo uzupełniania s:y i powtarzania Tyci snrr-rr sensów, r-sa: r>ŁC Tnafowny otwiera ciąg rzutków sricgrcnrych -wyiECL isnatn jiĄm. fateeta", jego Cementami kolejnymi są kran nonon tr -ar sinćycs i chłód. taniec, który staje s:< isSir :—m. ^maisn. i—;-'.r.er..-. ; :.vr-.:v... wrcsrc-.e • >\ *c.' • .-.r --ę rr_ fi
«S7=s tir ode kobiety, eremu akurat ywwtącoao ruta; -■ ;5_- vy—..ink-e. rrsr — — ^ C%a jest Kijanką, okolkmctsć oścami* ma w raii p:-
>.v.K-< sUj* sią bowiem sum mE lynl ££ 3veLr aaypeiskłej narnv?onei Kihatera, dobre;,, reasąane; ciery^wej-v rr r.-urnrp-m urywku wyrOłmC ter morna inne c >y wnnnn-- . . s . m i —iljliM TUT •
g-y jerrrmna wvtwarny" me^e?y»ua wvt\wrrsv ijrurtrr.r ra-
sr- it aotiw*} p-ryrsądja tajentniety krnvrar^ dobrre tstep >ss: na
t SirtifTsłi Se»MiHs wWmkm y>.vte«ar*ek. V V. Waisssswą «<* tsS2J.
swój sposób przebiegły („sprytny Brown rozwiązał kwestię”) i na swój sposób uległy jako partner upojnego tańca (zauważmy na marginesie, że w tym wypadku obaj mężczyźni, Brown i narrator, pełnią jedną funkcję fabularną i występują jako swoje sobowtóry, czego wyrazem jest milczące porozumienie między nimi). Wreszcie ciąg „eleganckiego lokalu” (nazwa „Mon Repos”, garsoni, figlarny fokstrot, murzyńska orkiestra). Każdy z tych ciągów charakteryzuje swoista tendencja dośrodkowa. Ich elementy pozostają zawsze jednoznaczne, otaczają główne motywy nadając im pewien semantyczny nadmiar i kontrastując je między sobą, zawierają informacje, których z góry można się było spodziewać.
Obserwacje poczynione na drobnym fragmencie tekstu sprawdzają się, jak sądzę, także w,j>dniesieniu do znacznej części produkcji rozrywkowej lat dwudziestych. W literaturze popularnej święci bezustanne triumfy praktyka nanizywlahla szeregów elementów synonimicznych, komplementarnych wobec siebie, niosących podobne znaczenia i pełniących analogiczne funkcje fabularne. Szeregi te skupiają się wokół naczelnych postaci, zasadniczych konceptów fabularnych, uniwersalnych tematów miłości, nienawiści, gwałtu. {Powieść popularna chętnie sięga po postaci1 i n^ptywy o wyraźnym nacechowaniu symbolicznym: zagubionej w święcie sieroty, ojca i syna, ojca i córki, pary kochanków, mściciela szukającego zadośćuczynienia zbrodni popełnionej na bracie (ojcu, kochance). Organizują one wokół siebie świat powieściowy, przyporządkowują inne znaki literackie. W cytowanym ustępie składnikiem dominującym staje się uosobiony w Oldze żywioł kobiecości, wyrażający się również poprzez napój i taniec i przeciwstawiający się z jednej strony — w sposób nie wymagający uzasadnień — wszystkiemu, co męskie, z drugiej — dzięki swej egzotycznej niecodzienności — obojętnej elegancji wytwornego lokalu.
Można uznać, że to, co nazywam tutaj ^zasadą semantyki.powieściowej! jest po prostu zmorą schematyzmu ciążącą nad każdą twórczością naiwną i bezrefleksyjną. Sądzę jednak, że autorzy powieści sensacyjnych są schematyćznir-bCT'srę'od nich schematyzmu wymaga. Literatura popularna lat dwudziestych określa się jako sztuka posługująca się repertuarem znaków w świadomości zbiorowej uznawanych za naturalne. Cżyli takich, których znaczenie nie jest — jak w literaturze artystycznej — narzucone lub wypracowane przez autora, ale przynależy do nich w spo--sóbticzywisty i utrwalony.
Drugą regułę poetyki cytowanych akapitów powieści Baranowskiego stanowi organizacja teksty wokół opozycji „swoje” — obce”. pSwoje” — więc powszednie, znane, codzienne. „Obce” — więc egzotyczne, tajemnicze, niepowtarzalne. W tym wypadku „swoja” jest restauracja