RZYM 101

RZYM 101



kości zostały rzucone. Powiedziałem łanowi, że wczontj cię odnalazłem i że mam zakładników, łan ogromnie su ucieszył, a teraz organizuje przyjęcie powitalne. Choler m drań, zawsze lubił tanie efekty.

Zesztywniałam.

—    Dobrze, w takim razie ruszamy dziś wieczorem. Po wiem Donowi, żeby ściągnął resztę chłopaków i... załatwi my sprawę.

-Właściwie, Cat, to jest kilka problemów, łan nie by! do końca zadowolony, że pojmałem trzech twoich ludzi Chce więcej i już kogoś po to wysłał.

Po kręgosłupie przebiegł mi dreszcz.

—    Co znaczy „więcej”?

—    Noah — bez ogródek odpowiedział Tatę. — A to jeszcze nie koniec.

—    Pozwolisz? - Bones spojrzał na Tate’a z irytacją. -Twój niecierpliwy kolega ma rację, Kitten, ale to nie jest największy problem, łan wymyślił, że zabije jednego z za kładników na twoich oczach. Ma to być dla ciebie zachęta, żebyś spełniła jego żądania, a jednocześnie zemsta za zabicie jego lokaja Magnusa, łan postanowił zachować Noaha na koniec, bo najwyraźniej osoba, która przekazała mu informacje na twój temat, nie ma pojęcia, że z nim zerwałaś. Co więcej, łan wysłał po Noaha twojego ojca. Podobno Max sam się zaoferował, że to zrobi.

Odsunęłam od siebie talerz i zeskoczyłam z jego kolan.

—    Don kazał obserwować mieszkanie Noaha, tak? Złapiemy tego gnojka Maksa i zabijemy go. Moje życie będzie spełnione.

Bones pokręcił głową.

-    Nie możemy, skarbie. Jeśli to zrobimy, łan zorientuje się, że coś knujemy. Bo jak inaczej wyjaśnić obecność jednostki zabójców wampirów w mieszkaniu Noaha? Stracimy przewagę, element zaskoczenia, a nie zamierzam cię narażać. Jak myślisz, dlaczego Max zaproponował siebie do tego zadania? Prawdopodobnie chce wykorzystać Noaha, żeby cię zaszantażować, a potem zabić, kiedy tylko się pojawisz! łan tego nie wie, ale my tak. Nie bój się, Rod-ney zapewni Noahowi bezpieczeństwo. Uprzedzi Malesa, lan nie zabije Noaha, bo uważa, że facet jest zbyt cenny. Max z kolei zrobiłby to choćby po to, żeby cię wkurzyć i zmusić do pościgu za nim.

-    Ty pojedź - powiedziałam natychmiast. - Rodney, tu nie chodzi o ciebie, ale jeśli coś pójdzie nie tak... jeśli Max zjawi się wcześniej, to chciałabym, żeby na miejscu był ktoś, przed kim on poczuje respekt. Ktoś taki jak ty, Bones. Nie tylko jesteś starym wampirem z reputacją groźnego płatnego zabójcy, ale w klanie lana stoisz wyżej od niego i Max o tym wie. Przy tobie nie odważy się na żadne numery. W przeciwnym razie... cóż, przed oczami wciąż pojawia mi się obraz nagrobka Noaha.

-    Nie - stanowczo uciął Bones. — Zostanę z tobą i pomogę wam ze strażnikami lana. Skoro tak bardzo obawiasz się Maksa, Rodneyowi może towarzyszyć Annette.

-    Proszę — rzuciłam drwiąco. - Jakby Annette obchodziło, że Noahowi może się coś stać. Gdyby zginął, niewiele by ją to obeszło. Prawdę mówiąc, ciebie też, ale dla mnie on jest naprawdę ważny!

To było wredne z mojej strony, ale prawdziwe. Bones uniósł ręce w geście poddania.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 101 więc pośrednio żyję jej ślubem. Rozpakujmy twoje rza / Denise ma dzisiaj ostatnią przymiar
RZYM 101 —    O, cholera! — wyrwało mi się. Kobieta uderzyła go w głowę tak mocno, ż
RZYM 101 Tatę i Juan też spojrzeli na niego z zaciekawieniem, ale ich twarze pozostały niezmienione
RZYM 103 -    Doprawdy? To teraz powiedz mi całą resztę... Juan i Tatę włączyli się
RZYM 101 Cholera. Już jej nienawidziłam, a jeszcze się nie spotlu łyśmy. Prawdziwy kanał. -  &
RZYM 101 -    Dobre jedzenie, odpoczynek, i kociak niedługo ladzie jak nowy. -
RZYM 101 Własna bezsilność najwyraźniej wprawiła Lazarus.i w osłupienie. —    Kim ty
RZYM 101 —    O, cholera! — wyrwało mi się. Kobieta uderzyła go w głowę tak mocno, ż

więcej podobnych podstron