człowieka (por. Schelling WmF, 231; por. także 239 i 303). Błąd Spinózy polegał na tym, że z jego pojęcia Boga (pojęcia nieskończonej substancji) nie można było zrozumieć na czym polega fakt, że nieskończona istota Boża może przejawiać się w skończony sposób. Tylko wówczas, gdy Bóg sam w sobie, zgodnie ze swą istotą, jest duchem i dlatego w innej postaci samego siebie, w swoim Synu zachowuje się w sposób trynitarny w stosunku do siebie, może również jako duch, udzielać się na zewnątrz skończonemu człowiekowi. Zdanie z Ewangelii św. Jana „Bóg jest Duchem” (J 4,24) staje się więc z jednej strony kluczem do rozumienia religii w ogólności, ponieważ wszystkie formy odniesienia skończoności do nieskończoności są tylko sposobami w jakie nieskończoność udziela się samej sobie w innej formie samej siebie. Z innej strony to samo zdanie staje się hasłem dla dyferencji wiary chrześcijańskiej wobec innych religii, ponieważ chrześcijański dogmat o Trójcy Świętej wymienia warunek, który czyni możliwą każdą religię jako taką. Dlatego chrześcijaństwo jest „religią absolutną”. Tak więc Kegel może sformułować: „Absolut jest duchem; jest to najwyższa definicja Absolutu. Definicję tę odnaleźć i zrozumieć jej sens i treść, to właśnie było absolutną tendencją wszelkiego.kształ-cenia i wszelkiej filozofii, do tego punktu zmierzała każda re-ligia i nauka, z tego właśnie dążenia należy odczytywać historię świata. Słowo i ideę Ducha odnaleziono (odkryto) dość wcześnie, a treścią religii chrześcijańskiej jest przekazywanie poznania Boga jako Ducha. Zaś jego (...) ujęcie we własnym jego elemencie, pojęciu, jest zadaniem filozofii” (Hegel Syst. Phil. III, 35 n). „Natura Boga, bycie czystym duchem, objawia się człowiekowi w religii chrześcijańskiej” (Tenże, Phil. Gesch., 415).
D) OD INTERPRETACJI ^RELIGII DO JEJ ZNIESIENIA
Spojrzenie na heglowską interpretację religii w ogólności, a na orędzie chrześcijańskie w szczególności, ukazuje, że bez filozoficznej dialektyki, według przekonania Hegla, zdanie „Bóg jest duchem”, które ma przecież stanowić centralną treść orędzia chrześcijańskiego, jest niezrozumiałe. Z innej strony należałoby zapytać, czy zdanie „Absolut jest duchem”, względnie jego odwrotność „duch jest Absolutem”, sformułowane bez odniesienia do orędzia chrześcijańskiego byłoby zrozumiałe i uzasadnione. Według tej interpretacji nie może więc chrześcijaństwo być zrozumiałe bez filozofii, lecz także filozofia nie będzie zrozumiała bez chrześcijaństwa; idealistyczne rozumienie religii zawiera już w sobie w ten oto sposób zalążek do jej zniesienia.
Odpowiada temu heglowskie rozumienie miejsca chrześcijaństwa w historii religii. Stanowi ono jej dopełnienie — a pod wieloma względami oznacza też jej koniec. W Chrystusie bowiem, „abstrakcyjny” stosunek do Boga w różnych religiach stał sl<jł „konkretny”. Jedność między Boskością i Absolutem nie pozo-' stawała już na płaszczyźnie ogólnoabstrakcyjnej, nie była już f pojęciem gatunkowym, pod które można było podciągnąć „bogów”, lecz nie była też abstrakcyjna w sensie nieprzezwyciężnl-nego przeciwstawienia Boga człowiekowi i światu; stała się ona pośredniczącą jednością Boga-C zło wieka, „bezpośrednim szczegółem” (por. Hegel Phil. Rei. XI, 283 i 285).
Właśnie dlatego śmierć Jezusa stała się śmiercią Boga. Bóg przestał być obecny w określonych miejscach w przestrzeni i czasie. A to jest warunkiem możności objawiania się jako duch. Nieprzypadkowo też, tak. sądzi Hegel, według ujęcia Ewangelii, śmierć Jezusa jest warunkiem Zesłania Ducha (Hegel Phil, Gesch. 417). Od tego czasu obecność Boga w świecie polega wyłącznie na tym, iż jest on duchem wspólnoty (gminy), jej wspólnym duchem (Hegel Phil. Gesch., 420 n). „To jest Duch Boży, albo Bóg jako obecny rzeczywisty Duch, Bóg mieszkający w swojej gminie” (Hegel Phil. Rei. II, 315). Oczywiście Bóg jest obecnie duchem takiej gminy, która przeznaczona jest w swej szczególnej dzisiejszej postaci, egzystując w oddzieleniu od pogan i żydów, do antycypowania przyszłego człowieczeństwa. Gmina ta staje się doskonała poprzez negację swej bezpośredniości w odniesieniu do powszechności, doskonałość, której jeszcze nie ma, a którą w ten sposób należy ujmować jako przyszłość (Hegel Phil. Rei. 11,221).
Jeśli jednak religia jest ogólnie jrzecz biorąc, wyrażeniem tej dialektyki ducha7~T^fesH~chrześciiaństwo w szczególności, jako „religia absolutna” pojmuje owego ducha, jako ducha gminy będącej ze swej strony antycypacją przyszłego człowieczeństwa,
37