74 Malarstwo współczesne Anglii.
nagiej. »Patrzcie — mówił — na mój obraz »Mammon«. Stworzenie depce nogami postać nagą młodzieńca, a ciężką dłoń opuszcza brutalnie na głowę dziewicy. Dlaczego te dwie małe ofiary wymalowałem nagie? Są one bowiem typami ludzkości, a gdyby były przyodziane (a tern samem odszczególnione), siła nauki mojej byłaby zniweczoną. Przestałyby one być typami«.
Jeszcze jedna idea, nie już filozoficzna lub religijna, ale patryotyczna kierowała ręką AVatts’a w uroczystym i wspaniałym konturze jego postaci. Robić szlachetnie, oto pierwsze pragnienie jego młodości, pierwszy wy-krzyk serca wobec jedynych mistrzów jego, wobec marmurów Fidyasza. A dlaczego robić szlachetnie? Czy dlatego, że szlachetność piękniejsza od pospolitości? Nie, tylko dlatego, że jest zaszczytniejszą dla ojczyzny angielskiej. Widzieliśmy, studyując sztukę wcześniejszą od prerafaelicznej, że w chwili ukazania się Wattski talent modnych malarzy wysilał się na odtwarzanie szczegółów ukosty urno wania osobistości komicznych Goldsmitlfia, albo starał się wyświecić sierść psa w jakiejś nyży. Zdawałoby sie, że wielkie obrazy historyi lub wzniosłe koncepcye filozoficzne nie odbiły się w Anglikach nawet słabem wrażeniem. A przecież mieli i oni literaturę szlachetną i wzniosłą po^zę, która nie ustępowała bynajmniej innym narodom. Czyż podobna, aby ich malarstwo »to zwierciadło, w którem odczytać łatwo charakter ludzi i narodów, albo raczej ów mikroskop, w którym ów charakter setnie się powiększa« — jak twierdzi Ruskin — rodziło nadal przekonanie w świecie, że w Królestwie zjednoczonem, znają tylko przyjemności błahe i małe namiętności? Nie! ^Szlachetności, której brak malarstwu, nie brak charakterowi angielskiemu, zatem: musi się ona objawić« ! Bez względu więc na to, czy to jest w guście angielskich malarzy lub nie, czy to wyrazem ich g'e‘ genius/u i tradycyi, czy mają to w oku lub w ręku,