skanowanie0049

skanowanie0049



oblubieńcowi swemu. Kapela zagrała hucznie i wesoło — uczta zawrzała na nowo.

Zaczęto od stołu wstawać parami, by puścić się w pląsy, gdy przez rój świąteczny przecisnął się goniec kurzem i potem okryty — a stanąwszy przed Allą, rzekł:

—    Pani, ojciec twój kona z boleści. Nie daj mu umrzeć, a umrze jeśli do niego nie wrócisz. Błaga cię

0    to na kolanach.

I padłszy na ziemię, chciał rękami objąć nogi Alli. Odepchnął go pan młody, zaś ona rzekła ponuro:

—    Nie wierzę ja słowom tym. Ojciec mój jest potężny i śmierci niepodległy. Zwodzi on mnie tylko, jako matkę zwiódł podstępem; chce mnie uchwycić w szpony swe, by dręczyć. Nie ujrzy mnie on — chyba trupem.

Znikł posłaniec, a Alla rozkazawszy kapeli grać tańce najszaleńsze, puściła się pierwsza w wir. I nie ustawała w tańcu, aż pamięć ojca utonęła w weselu.

Zmęczona tańcem, z włosami, co się rozpuściły

1    okryły ją płaszczem złocistym, wyszła na taras, gdzie w świetle czarodziejskim chwiały się kępy drzew najrzadszych i najwonniejszych. Tam przechadzała się, chłodząc wachlarzem rozpaloną twarz, piersi i białe, nagie ręce. Szukała oblubieńca swego, który tu miał na nią czekać i dziwiła się, że nie przychodzi.

Wtem zaszeleściło coś w drzewach rozkwitłych. Alla krzyknęła przerażona. Spod gałęzi wysunęła się obdarta postać posłańca.

—    Precz stąd! — zawołała wrząc gniewem. — Precz, nie chcę nic wiedzieć o ojcu moim!

Posłaniec uśmiechnął się złowrogo.

—    Uspokój się pani. Wołanie ojca nie przerwie ci już zabawy. Chyba upiorem przyjdzie po ciebie... Umarł ojciec twój.

I rzekłszy to, wsunął się na powrót w krzewy. Alla usłyszała dziwny szmer — coś jak szelest liści, gdy w nie wpadnie wiatr — coś jak śmiech tłumiony...

Lecz nie zważała na to Alla. Ogarnęła ją grzeszna radość, że ojca już nie ma. I wyrzucała sobie to uczucie, a nie mogła się oprzeć spokojności i weselu.

By grzech od siebie odegnać — przeszła do sali tanecznej, szukając oblubieńca — lecz nie znalazła go. Wyszła na ogród, wołała głosem wielkim — nie odpowiadał. Szumiały drzewa przed burzą daleką. Kazała przetrząsnąć dom, ogród, — wysłała gońce na drogi — daremnie.

A w sali nikt nie myślał ani o Alli, ani o panu młodym. Tańczono do upadłego, charczały skrzypce, wyły trąby, pary wirowały w zamęcie, uderzając chwilami o siebie, łącząc się w koła, kółka, krzyżyki. — Niepokój Alli wzrastał.

Nagle przyszło jej do głowy, że może czeka na nią w komnacie sypialnej, syt zabawy i do samotności miłosnej tęskniący. Udała się tam z bijącym sercem: nie było go i tutaj. Na kominie dogasała głownia i krwawe blaski rzucała na sprzęty i ściany. Zatrzęsła się panna młoda, lecz zdławiła strach.

97


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0015 (80) 106 NARRACJA JAKO SPOSÓB Ri IIUMIGNIA ŚWIATA na zaufać lub nie, i tak dalej. Wyw
skanowanie0023 2 A kupiec? Staje się postacią prowadzącą złożone i rozległe operacje na obszarze han
skanowanie0026 (41) Związek mojego ojca z Hildą Wilkinson zaczął się na dobn od naprawy rur w jej do
skanowanie0031 3.2. Sprawdzenie SGU - obliczenie ugięcia. Sprawdzenie SGU ze względu na ugięcia meto
skanowanie0063 (13) 548 TABULA RASA ce szkła, ale także na tym, iż relacja między rodzicami a ich na
skanowanie0189 DZIWNY SEN Szalenie huśtały się dzieci w rozkwitłych wierzchołkach akacji. Wracałem z
Skanowanie 10 04 27 41 (45) I i i • •• 4. KATEGORIE: ŚWIAT I JEŻYK i 4.1. KLASYCZNE TEORIE KATEGORI
Skanowanie 10 04 27 41 (47) i i I ł A ł 4. KATEGORIE: ŚWIAT I JĘZYK 4.1. KLASYCZNE TEORIE KATEGORII
podanie o urlop na wesoło .....2004 .....2004PODANIE O URLOP Błagam !!! o urlop od......2004 do.....
skanowanie0054 (11) Ich udział w przewozach ogólnopolskich wynosił około 10°/o. Na początku 1939 r.
37735 skanowanie0012 (109) otrzymujemy czerw* w rozcieńczonym U Ne . Działając jonami Ag+ na roztwor
39172 skanowanie0015 (36) 2 PN-89/B-0U10 Rysunki instalacji wykonuje się na podkładach archi te k--

więcej podobnych podstron