130 (De)Konstrukcje kobiecości
dla feminizmu, jak i lesbianizmu. Brak rozpoznania własnego, założonego heteroseksuaiizmu prowadzi do utraty feministycznej siły i energii, a na dodatek wzmacnia męską definicję kobiecości. Bez zbadania zjawiska przymusowej heteroseksu-alności feministki nie są w stanie rozpoznać podstaw władzy mężczyzn i uświadomić sobie, do jakiego stopnia kobiece zachowanie zgodne z ideą „prawdziwej kobiecości” zostaje kobietom narzucone.
Feminizm zatem, nie rozpoznając innych wyborów życiowych, akceptując przymusową heteroseksulność jako normę i nie badając mechanizmów jej konstrukcji, w rezultacie nie dociera do wielkiej rzeszy kobiet; kostnieje jako pewien rodzaj luksusu dla heteroseksualnych białych kobiet klasy średniej. „Nauka i teoria feministyczna, która ma swój wkład w owym przemilczaniu bądź marginalizacji lesbianizmu, w rzeczywistości działa przeciwko wyzwoleniu i uwłasnowolnie-niu kobiet jako całej grupy. Założenie, że «większość kobiet jest z natury heteroseksualna* stanowi dla feminizmu teoretyczną i polityczną blokadę” (Rich 2000a, 111). Rich apeluje do feminizmu o zbadanie instytucji heteroseksualności w nadziei, że możliwe jest odbudowanie jedności pomiędzy feministkami heteroseksualnymi a lesbijkami, sama tworząc do tego podstawy.
Kolejne głosy krytyki, coraz częściej pojawiające się w latach osiemdziesiątych, idą znacznie dalej. Nie tylko wskazują na problem marginalizacji lesbiaznimu w obrębie studiów feministycznych, ale poruszają problem poparcia samego ruchu feministycznego przez lesbijki, które nie znajdują dla siebie miejsca w tak zarysowanym programie. Sugerują nawet odejście od feminizmu, a zarazem zaprzestanie podtrzymywania umownej solidarności opartej, jak to określa Marilyn Fryc, na asymetryczności — gdyż to zawsze od lesbijek oczekuje się tłumaczenia własnego wyboru, nigdy zaś od kobiet heteroseksualnych. „Heteroseksualność jest rozumiana jako seksualność i zakłada się bezkrytycznie, że to po prostu sposób bycia istot ludzkich; nie postrzega się heteroseksualności
Inne kobiety - problem wy kluczenia mniejszości... 131
jako opcji” (Frye 1982, 197). Nie chodzi bynajmniej o niere-spektowanie wyboru heteroseksualnego, ale o fakt, że nigdy nie wymaga on uzasadnienia, czego oczekuje się od lesbijek. Według Frye, jeśli feministki heteroseksualne nie uświadomią sobie, że mówią z perspektywy uprzywilejowanej, lesbijki powinny przestać angażować się w programy kobiece, przestać uczyć w ramach tych programów i akceptować pomijanie w podręcznikach przeznaczonych do tych studiów. W swej książce z lat dziewięćdziesiątych Willfull Virgins Frye pokazuje, do jakiego stopnia związki feminizmu z lesbianizmem, nawet na zasadzie luźnych skojarzeń, przerażają wiele kobiet. W kontekście społecznej homofobii przemilczanie obecności lesbijek w ruchu feministycznym można więc uznać za podtrzymywanie systemu, naturalizację heteroseksualności.
Frye odrzuca, podobnie jak Rich, tolerancję jako sposób radzenia sobie z odmiennością w ramach feminizmu. Jej zdaniem, tolerancja przyczynia się jedynie do dalszej marginalizacji, wzmacnia założone status cjuo, mówienie z pozycji „centrum”; pozwala zachować własne przywileje. Natomiast według Rich problem „tabuizacji homoseksualizmu” czy traktowanie lesbianizmu jako „alternatywnego stylu życia” przesłaniają problem podstawowy - „heteroseksualny solipsyzm” feminizmu. W rezultacie niemożliwe staje się zbadanie heteroseksualności jako instytucji, dostrzeżenie jej sztucznego i narzuconego kobietom charakteru. Rozpoznanie egzystencji lesbijskiej wymaga bowiem świadomej dekonstrukcji feministycznej analizy i krytycyzmu, a nie sporadycznych wzmianek, mających świadczyć o rzekomej otwartości.
KONCEPCJA „PRAWDZIWEJ’ LESBIJKI-FEMINISTKI
W tekstach z lat siedemdziesiątych, z których bezpośrednio wyrasta omawiana praca Rich, próbowano dokonać włączenia lesbianizmu w ramy feministycznego ruchu, odwołując się do więzi łączącej wszystkie kobiety, wspólnej kobiecej tożsamości, niezależnie od ich orientacji. Na przykład Robin