25008 kem122

25008 kem122



ŻYCIE POZAGROBOWE


242


243


ŻYCIE POZAGROBOWE


„świętą górą” i lam przebywać będzie ze wszystkimi swoimi przodkami. Nieboszczyk - poprawniej: „żywy trup” - korzystał w swoim grobowcu ze wszystkich dóbr pogrzebanych wraz z nim samym, przy czym owe dobra można było, zdaje się, symbolicznie zagwarantować stosownym epitafium (zob. runy). W wielu sagach pojawia się motyw opuszczania grobu przez upiora (draugr) i szkodzenia przez niego ludziom do czasu ponownego uśmiercenia przez któregoś z bohaterów (zob. Grettir). Niebezpiecznego sąsiada (zmarłych chowano w najbliższej okolicy domostwa czy osiedla, co jest charakterystyczne dla obyczajowości wspólnoty rodowej) pozbywano się ostatecznie, tzn. ostatecznie odprawiano w zaświaty, odcinając mu głowę i układając ją między nogami zwłok, albo poddając jeszcze raz „zabitego” trupa kremacji i rzucając jego prochy do morza; nieomal do ostatnich lat w Skandynawii praktykowano zwyczaj palenia pościeli zmarłego, co oznaczało definitywne zerwanie z nim stosunków. Zresztą stara tradycja skandynawska dopuszczała możliwość wejścia do grobowca i powtórnego uśmiercenia zmarłego nawet bez dowodów na jego wrogą wobec żywych działalność; w ten sposób nie tylko przejmowano bogactwa, głównie broń, ale i zdobywano sławę. Interesująca hipoteza utrzymuje, że odsłonięte przez archeologów liczne podkopy w wielu kurhanach nie tyle świadczą o prymitywnym rabunku mogił, ile właśnie są śladami dawnych „walk” toczonych przez śmiałków z „żywymi trupami”. O ile można sądzić, to śmierć samobójcza wykluczała powrót do świata żywych. W staroecłdaicznej Pieśni o Sig-urdzie krótkiej —> Hógnr przezornie doradzał —> Gunnarowi: „Nie odwodź jej [tzn. Bryn-hild] od zamachu na życie, aby z martwych nie powstała”.

/.daje się, że próbą pogodzenia dwóch niezbieżnych poglądów (z jednej strony pobyt zmarłego w Walhalli lub w Niflhelu, z drugiej - we własnej mogile), stanowi znany już ze staroeddaicznej 11 Pieśni o Hel-gim Zabójcy Hundinga przekaz o przybyciu —> Helgi ego2 z Walhalli do swojego grobowca i spędzeniu w nim nocy z żoną; p0r opisaną w Sadze o Wólsungach nadzie' -> Gudrun, że Sigurd przybędzie do nj^ z Niflheimu. Próby takie posuwano /o()p] do identyfikacji światów zagrobnych: wiście do mogiły (kurhanu) w sagach często nazywane jest „wrotami Hel”, a Księz Flatey opisuje kurhan, wewnątrz którego zmarli wojownicy walczyli ze sobą tak samo jak einherjowie w Walhalli. Być może skutkiem utożsamienia Walhalli z kurhanem była znana z Sagi o Haraldzie Pięknoz&łosym opowieść o naumudalskim konungu Her-laugu, który wraz z bratem Hrollaugiem trzy lata wznosił kurhan, a na wieść o zbliżającej się wojnie z Haraldem zaopatrzy! grobowiec w jadło i napitki i wespół z jedenastoma towarzyszami zamknął się w nim.

Najprawdopodobniej śladem dawnej, praindoeuropejskiej jeszcze lokalizacji świata pozagrobowego „za wodą” (zob. kosmologia), może później wspartym morską ekspansj ą ska n dynawskich Ger ma nów, było wyobrażenie o podwodnej krainie zmarłych należącej do -» Ran, ale, niestety, nic bliższego na ten temat nie wiadomo.

Niezależnie od miejsca pośmiertnego bytowania (Walhalla, Niflhel, mogiła, wnętrze góry; może również, siedziba Ran na dnie morskim) zmarli pojmowani byli jako najzupełniej cielesne istoty niczym nie różniące się od żywych ludzi (por. fjąr - „dusza: ciało, życic”): zachowywali swój wygląd, jedli, pili, tęsknili za najbliższymi, uprawiali fizyczną miłość (zob. Dyggwi; Agnar1), c*ei" pieli z powodu niewygody (wedle Księgi osiedlenia niejaki Asmund żalił się małżonce na ciasnotę w grobie, w którym pochowano g° razem z niewolnikiem), gościli przybyszom (por. Baldra i —> Nannę podejmując}0'—> Ilermoda), walczyli, a nawet urnie*31 (por. pojedynki einherjów); po —> Ra8na roku Baldr (choć przecież spalony na —> Ht inghornim!) powróci całkowicie ma terialny i, wraz z równie materiału)01 —> Hódem, obejmie władzę nad świate ^ Być może przekonanie o kontynuacji z)'za grobem miało swoje realne podstąp w zaobserwowanym pośmiertnym zach°"

niu niektórych funkcji organizmu, a to roś-nięciu paznokci (zob. Nagi far) i włosów.

Miejsce pośmiertnego bytowania nie miało znaczenia dla ludzkiej oceny zmar-gch: mianowicie zawsze budzili lęk i byli niebezpieczni. „Żywe trupy” (łac. defuncti -civi) wyrządzały dotkliwe krzywdy swoim dawnym znajomkom i do śmierci doprowadzały swoje ziemskie kochanki, a podczas Ragnaróku przebywający w Niflhelu wezmą udział w walce po stronie sił zła. Obawę budzili nawet einherjowie: widok powstałego z grobu Helgiego nasunął służebnej myśl o końcu świata. W atmosferycznych zjawiskach towarzyszących zimowym i wczesnowiosennym burzom widziano manifestację złych sil (zob. Lusse; Thjod-rek), genetycznie związanych z wyobrażeniem o ruszających do boju wojownikach / Walhalli. W tradycji niemieckiej owe zjawiska nazywano „dzikimi łowami” (wilde Jagd) i personifikowano jako orszak zmarłych pędzących po niebie pod wodzą „dzikiego łowcy” (wUder /dger), Wodana (Odi-na); w Szwecji „dzikiego łowcę” do dziś zwie się Odenem. Najpewniej wyobrażenia te znalazły się już w Germanii Tacyta, który połączył je z południowogermańskimi Ma


riami (łac. fiarii; por. stwniem. beri - „wojsko”). Rzymski historyk pisał o nich, że „zawzięci, wrodzoną swą dzikość sztuką i stosowną porą wspomagają: ich tarcze są czarne, ciała pomalowane; do walk wybierają ciemne noce i już samym groźnym zjawiskiem i marą żałobnego wojska budzą trwogę, ponieważ żaden nieprzyjaciel nie zniesie lego niezwykłego i jakby piekielnego widoku”. W różnych czasach z „dzikim łowcą” identyfikowano rozmaite historyczne i legendarne osobistości, jak Attyla (zob. At 1 i-) i Dietrich z Werony (Teodoryk; zob. Thjodrek), a także Kain, król Herod, Karol Wielki i Francis Drakę; w doborze tym widoczna jest pewna ambiwalencja, może wynikająca z pierwotnie pozytywnej oceny einherjów.

H. Neuberg, Der Aberglaube in den Islendinga sdgur, Riga 1926; G. Neckcl, Wal hall. Studien iiber germanischen Jenseitsglauben, Dortmund 1931: H.J. Klarę, Die Toten in der altnordischen Literatur, „Acta philologica Scandinavica1’ 1933-1934,8: M. Ninck, Gótter und Jenseitsglauben der Germanen, Jena 1937; H.R. El lis Davidson, The Road to Hel Cambridge 1943 (New York 1986); E. Polkowski, Eschatologia germańska, „Eu hem er” 1963, 1; W.J. Pietruehin, K charaktierislikie priedstaiolenij o zagrab nom mirie u skandiuawow epochi wikingów (/X X/ iviv.), „Sowiet -ska ja etnograf ija” 1975, 1.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
25008 kem122 ŻYCIE POZAGROBOWE 242243 ŻYCIE POZAGROBOWE „świętą górą” i lam przebywać będzie ze wszy
kem122 ŻYCIE POZAGROBOWE 242243 ŻYCIE POZAGROBOWE „świętą górą” i lam przebywać będzie ze wszystkimi
kem122 ŻYCIE POZAGROBOWE 242243 ŻYCIE POZAGROBOWE „świętą górą” i lam przebywać będzie ze wszystkimi
skanuj0032 16 ZANURZONY W CUDZIE TAO, MOŻESZ PORADZIĆ SOBIE ZE WSZYSTKIM, CO ŻYCIE CI PRZYNOSI, A KI
page0017 7 WROŃSKIEGO ŻYCIE I PRACE. nie wiemy, ale to pewna, że z niezmordowanym zapałem pracował.
page0087 WROŃSKIEGO ZYCIE 1 1 RAOti. 77 Te poglądy Wrońskiego, w których ze stanowiska teoryi swej u
page0097 WROŃSKIEGO ŻYCIE I PRACE. 87 obecnie Young miał powiedzieć, że na kontynencie lepiej przyję
15iflwiiyListonosz uratował życie sąsiadom - z całą pewnością mogę powie- aie przede wszystkich Zyci
22109 obraz2 Zycie seksualne dzikich dziewiczej, lecz wyraźnie zamaczają, że przodki ni nie miała ż
41511 ScannedImage 35 ME DYNA I MEKK. A Spokojne życie Medyny, która stała się czcigodnym miastem ze
61326 Obraz7 (111) Teoria funkcjonalno-strukturalna - wyjaśnia ona zbiorowe życie ludzi. Pogląd tej
DSC04234 (2) I YY I YY UCII DZIEJE SŁAWY nagle, jeżeli Bóg nam sprzyja, uczuwamy, że wszystko się od

więcej podobnych podstron