5. SYSTEMATYCZNA NAUKA O BOGU 211
ceptację Boga. W ścisłym monoteizmie trudno jednak wyobrazić sobie, że „jednoosobowy" Bóg całkowicie bezinteresownie powołuje do istnienia stworzenie. Nie można sobie również wyobrazić „Boga" jako bezosobowe „dobro", z którego wypływałby świat: odczuwamy świat jako o wiele za mało „dobry". Również sama bezosobowa „praprzyczyna" nie może niczego wyjaśnić. Dopiero przyjęcie osobowej wielości absolutnej i wolnej od wszelkich procesów stawania się miłości może sprawić, że stworzenie stanie się zrozumiałe, i zrozumiałe będzie również, że Bóg jest światu przychylny. Dla wierzącego jest przy tym jasne, że nie może on ani tą myślą, ani argumentami dowodzącymi istnienia Boga gładko odeprzeć zarzutów1. Do tajemnicy boskiej Trójcy możemy się zbliżyć jedynie wówczas, gdy gotowi jesteśmy przyjąć wydarzenie Chrystusa jako fakt samoudzielenia się tego Boga, o którego pytali i pytają ludzie wszystkich czasów. Bóg jest poznawalny nie poprzez nasze myślenie, lecz poprzez swoje działanie. Działania tego nie należy oczywiście rozumieć jako immanentne Bogu stawanie się, lecz jako pozostawienie swobody działania stającemu się światu wraz z oddaniem przestrzeni dla samorealizacji człowieka z wolności i w wolności tworzenia. To pozostawienie swobody działania zawdzięczamy absolutnej wolności Boga, stąd Bóg nie jest po prostu tym, który daje, lecz absolutnie transcendentną przyczyną istnienia świata. Uzasadnieniem bycia-przyczyną jest nieskończona miłość Trójcy Świętej, dlatego świat jest w głębi swej istoty — w odniesieniu do ludzkiej osobowości najłatwiej ją ująć jako analogię do trzech Osób Boskich — darem i przekazaniem miłości. Spełnia się ona w tym, że Trójjedyny Bóg chce ofiarować nam 1 2 3 4 udział w uszczęśliwiającej wspólnocie swojej własnej boskiej miłości.
Ale co z bólem i cierpieniem? W Kościele starożytnym istniała formula: „Jedna Osoba z Trójcy Świętej została ukrzyżowana". Formuła ta była przyjęta bezspornie5, niemniej stała się impulsem: Bogu nie był obcy ludzki ból i cierpienie. O powiązaniach między teologią Trójcy Świętej i teologią Krzyża będzie jeszcze obszernie mowa6. Tutaj ukazaliśmy jedynie krótko, że wiara w Boga Trójjedynego ma żywotne znaczenie również i szczególnie dla współczesnej problematyki Boga. Bóg w Trójcy Jedyny jest nieskończoną tajemnicą, która właśnie tak nas uwalnia, że znajdujemy wspólnotę z Nim.
Także rozważania wychodzące od współczesnej sytuacji wskazują na to, że Boga spotykamy w historii. Dotyczy to oczywiście również tajemnicy Trójcy Świętej — Bóg jest zawsze Trój-jedyny. Punktem kulminacyjnym tej historii jest, powtarzamy, Jezus z Nazaretu, którego doświadczamy i w którego wierzymy jako Pomazańca Bożego. Człowiek wierzący, zawierzając Mu, dostrzega tajemnicę Trójcy Świętej.
5.2.1 Wydarzenie Chrystusa
W toku prowadzenia tej myśli teologia trynitama musi się włączyć tam, gdzie spotykamy się z Jezusem jako Chrystusem,
objawienia swojej doskonałości przez dobra, jakich stworzeniom udziela,
zupełnie wolną decyzją (...) utworzył jednakowo z nicości i jeden, i drugi
rodzaj stworzeń: istoty duchowe i materialne".
Por. rozdz. 3.6.
A. Grillmeier, Jesus der Christus im Glauben der Kirche, t. 2/2: Die Kirche von Kortstaniinopol im 6. Jahrhundert, Freiburg-Basel-Wien 1989,
333-359.
Por. rozdz. 5.6.2.