328 IX. Póinitjsze kierunki rozboju filozofii
mentów cząstkowych”5*, a w realistycznym systemie Goodmana jako suma przedstawień, w przypadku kształtu, takiego jak „kwadratowy”, nie jest to możliwe. Dummett sądzi, iż błąd. który popełnia zarówno Goodman. jak Quine. polega na tym. że poszukuje się sensu takich terminów w izolacji, zamiast odkrywać go. zgodnie z sugestiami Fregego, poprzez wyjaśnianie sensu zdań. w których owe terminy występują
Dummett stawia również zarzuty pod adresem nieudanych jego zdaniem prób Goodmana uzgodnienia aksjomatu odpowiedniości, wykorzystywanego jako kryterium identyczności dla ąualiów barwy, z deklaracją, iż przypisywanie predykatów qualiom rozstrzyga się na mocy odwoływanych decyzji, i sądzi, że w(adą owego systemu jest to. iż uporządkowanie qualió\v jest w pewnych przypadkach uzależnione od przygodnych aspektów doświadczenia, a fenomenalistyczny język Goodmana nie jest językiem, którym ktokolwiek mógłby nauczyć się posługiwać, o ile nie rozporządzałby już wcześniej pojęciami, które nie są w tym systemie pierwotne, lecz jeśli w ogóle mogą zostać do niego wprowadzone, to tylko w późniejszym stadium. Główny zarzut Dummetta ma jednak ogólniejszy charakter i zostaje sformułowany w ostatnim paragrafie eseju Construciionałism w następujący sposób.
„Pragnienie konstrukcjonisty, by przekształcić filozofię w naukę ścisłą, skłania go na każdym kroku do podsuwania zadań, w których kryteria efektywności są precyzyjnie zdefiniowane, w miejsce zadań, w których efektywności nie można oceniać w sposób całkowicie obiektywny; i choć prawdą jest, że gdyby filozofia sprowadzała się wryłą-cznie do tego rodzaju zadań, jakie stawia sobie konstrukcjonista. byłaby ona nauką ścisłą, zapomina on jednak na każdym kroku postawić pytania, jaka wartość, czy też jakie interesujące aspekty wiążą się w ogóle z wykonywaniem owych zadań. Jeśli, na przykład, wńem, ttt< pod warunkiem, iż fakty ułożą się pomyślnie (np. każda kategoria będzie miała jakąś opisywalną cechę swoistą, która pozwala ją wyróżnić), będę w stanie zdefiniować za pomocą pewnego logicznego słownika wyrażenie «jest barwą» w terminach pewnej relacji, która nie została precyzyjnie scharakteryzowana, ale jest czymś w rodzaju połą-
58 Truth and Oiher Enigmus, Duckwurth. London 1978, s. 46.
czenia takich relacji jak bycie z wyglądu taką samą barwą, wydawanie się równoczesnym z, i tak dalej, to z pewnością nie rozumiem terminu «barwa» ani trochę lepiej; jest on bowiem dla mnie. mówiąc najoględniej. równie niejasny jak termin «od powiada*. Czegóż więc się dowiedziałem? Co, na przykład, zrozumiałem ze świata, czego nie rozumiałem wcześniej?”59. Dummett odrzuca następnie analogię z matematyką, która zajmuje się innego rodzaju problematyką i w której takie sposoby rozwiązywania problemów nie byłyby skądinąd tolerowane.
Dummettowskie podejście do filozofii wyłania się natomiast w jego studium dotyczącym pewnego fundamentalnego podziału w filozofii matematyki: podziału na platoników, którzy utrzymują, że każde zdanie matematyczne piosiada określoną wartość logiczną, niezależnie od tego. czy jesteśmy obecnie w stanie rozstrzygnąć, jaka to wartość, i intuicjonistów. którzy twierdzą, że nie jesteśmy uprawnieni do uznawania zdań matematycznych za prawdziwe bądź fałszywe dopóty, dopóki nie rozporządzamy jakimiś świadectwami, przemawiającymi za nimi bądź przeciw' nim. Dummett. dla którego zasadniczym celem filozofii jest sformułowanie zadowalającej teorii znaczenia, uważa, iż spór toczący się w filozofii matematyki mu swoje źródło w różnych koncepcjach znaczenia, które mają ogólniejsze zastosowanie. Platonik reprezentuje realizm, w myśl którego rozumienie zdania to po prostu znajomość jego warunków' prawdziwości. „Dla antyrealisty - mówi Dummett - rozumienie zdania fnależącego do tej samej spornej klasy zdań] polega na wiedzy, co uchodzi za świadectwo wystarczające do uznania tego zdania, a prawdziwość zdania może polegać jedynie na istnieniu takiego świadectwa”60. Atrakcyjne i ujemne aspekty antyre-alizmu są mniej więcej takie same jak te, które, jak już mówiliśmy, towarzyszą akceptacji zasady weryfikowalności jako kryterium znaczenia. Dummett nie opowiada się wyraźnie po żadnej ze stron, choć jego sympatie, zwłaszcza w dziedzinie matematyki, wydają się skłaniać w stronę anlyrealistów'.
Niezależnie od oceny realistycznego poglądu Fregego na prawdy matematyczne, werdykt, jaki wydaje Dummett w sprawie Fregeańskiej
Tamże. s. 64. w Tamże. s. 155.