33192 skanuj0027

33192 skanuj0027



gera, ten jednak sprzeciwił się takiemu zaklasyfikowaniu. Musimy zatem trzymać się samego Sartre’a. Chce on wyraźnie, aby jego ateizm był rozumiany jako konsekwencja filozofii egzystencjalnej. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z ateizmem różnym co do istoty od ateizmu materialistycznego. Nie sposób jednak uzasadnić twierdzenia, że wynika on z egzystencjalnej koncepcji świata, to znaczy z koncepcji, która wychodzi od rzeczywistości ludzkiego jestestwa. Dla Sartre’a wołanie — czy też lepiej: krzyk — Nieztschego „Bóg umarł”, jest ważną wypowiedzią na temat stanu faktycznego. Jego zdaniem specyfika naszej epoki polega na tym, że przeżyła ona Boga. Przez śmierć Boga nie należy jednak — jak stwierdził Sartre'— rozumieć, że go nie ma, ani że go już nie ma, chociaż gdzie indziej1’ zapewnia on dobitnie, niczym ten, który posiadł wiedzę: Dieun’existepas. Na miejscu tych interpretacji umieszcza własną interpretację, dość osobliwą. „On umarł” — mówi Sartre — „on mówił do nas, a teraz zamilkł; dotykamy już tylko jego trupa.”'6 Ten przerażająco prosty rezultat wnioskowania zostaje tu przyjęty bez dyskusji. Ale posłuchajmy najpierw, co zostało powiedziane przedtem: „Mówił do nas, a teraz zamilkł”, i spróbujmy poważnie potraktować te słowa, to znaczy zignorujmy to, co właściwie Sartre chce powiedzieć w owym zdaniu — a mianowicie, że w dawniejszych czasach człowiek sądził, iż słyszy Boga, obecnie jednak utracił zdolność takiego sądzenia — i zapytajmy, czy to, że Bóg dawniej do nas mówił, a teraz milczy, nie może być dosłownie prawdziwe? I czy nie należy tego rozumieć w taki sposób, jak nakazuje hebrajska Biblia, a mianowicie, że żywy Bóg jest nie tylko tym, który się objawia, ale też Bogiem „ukrytym”17? Uprzytomnijmy sobie, co znaczy żyć w epoce takiego Boga pozostającego w ukryciu, w epoce boskiego milczenia, a wtedy uzyskamy być może 1 2 3 4 5 zupełnie inne zrozumienie tego, co z owego faktu wynika dla naszego jestestwa, od zrozumienia, o którym chce nas pouczyć Sartre.

O tym, czego chce nas nauczyć Sartre, mówi nam wystarczająco jasno: „Owo milczenie transcendencji związane z dalszym trwaniem u nowożytnego człowieka potrzeby religijnej — oto wielka sprawra, zarówno dzisiaj, jak i wczoraj. To problem, który dręczy Nietzschego, Heideggera i Jaspersa”6. Innymi słowy: egzystencjalizm sam musi się zdobyć na odwagę, musi unieważnić nie odpowiadającą czasowi potrzebę religijną, musi ostatecznie zarzucić poszukiwanie Boga i musi „zapomnieć” o Bogu'7. W końcu, po trwającym całą epokę kryzysie zarówno wiary, jak i wiedzy, człowiek musi odzyskać twórczą wolność, którą niegdyś umieścił w Bogu, i rozpoznać w sobie istotę, której pojawienie się sprawia, iż świat istnieje. „Albowiem” — mówi Sartre — „nie ma żadnego innego kosmosu jak tylko ludzki — kosmos ludzkiej subiektywności.”8 9 Zdanie, które właśnie zacytowałem, brzmi niczym teza odnowionego idealizmu.

Problem, który „dręczy” egzystencjalistycznych myślicieli naszej epoki — o ile, jak Sartre, nie pozbywają się go od razu — leży głębiej, niż to się wydaje Sartre’owi. Ostatecznie chodzi tu o pytanie, czy uparte trwanie „potrzeby religijnej” nie wskazuje na coś, co jest nierozłącznie związane z ludzką egzystencją. Czy egzystować naprawdę znaczy — jak to rozumie Sartre — istnieć „dla siebie” w zasklepieniu we własnej subiektywności? Czy też nie znaczy to istotnie: istnieć wobec x — nie wobec x, któremu można by przypisać określoną wielkość, lecz po prostu wobec X — naprzeciw tego, co nieokreślone i niezgłębione? „Bóg” — powiada Sartre — „jest kwintesencją innego.”11 Inny jest jednak dla Sartrea10 tym, który

1

L’existentialism est un bumanism, 1946, s. 21.

2

   Situations I, 1947, s. 153; rozdział Un wveaux mystiąue z roku 1943.

3

   U existentialisme est un humanisme [dz. cyt.], s. 33 i nast.

4

6 Situations I [dz. cyt.].

5

Por. Iz XLV, 15.

6

   Situations I [dz. cyt.].

7

   Tamże, s. 154.

8

   L’existentialisme est un humanisme [dz. cyt.], s. 93.

9

   Situations I [dz. cyt.], s. 237; pochodzący prawdopodobnie z roku 1942 rozdział A Her et retour.

10

   I.’ etre et le neant, 1943; rozdział Uexistence d’aut rui.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
33192 skanuj0027 gera, ten jednak sprzeciwił się takiemu zaklasyfikowaniu. Musimy zatem trzymać się
skanuj0027 gera, ten jednak sprzeciwił się takiemu zaklasyfikowaniu. Musimy zatem trzymać się samego
112 MIESZKO. II. 19. czemu jednak sprzeciwia się szczegół samego Długosza, że matka (Wiaczesława),
112 MIESZKO. II. 19. czemu jednak sprzeciwia się szczegół samego Długosza, że matka (Wiaczesława),
page0316 3io ANAXAGORAS. nie przebywa, lecz jest myśleniem bez świadomości1). Jednakże sąd ten sprze
skanuj0010 (350) Włączające systemy edukacji nie tylko jednak starają się zapewnić jak najliczniejsz
skanuj0023 psychicznego. W praktyce seksuologicznej najczęściej jednak spotyka się te typowe, prawid
skanuj0130 (5) bi Z dingicj jednak strony ten sam świat imperatywów moralnych widziany przede wszyst
skanuj0395 Z porównania wzorów 15.5 i 15.6 wynika, że hamulec ten nie nadaje się do pracy przy zmian
V. 1-2. JADWIGA. 253 przywdziała habit zakonny na krótko przedtem. Takiemu wnioskowi sprzeciwiają si
V. 1-2. JADWIGA. 253 przywdziała habit zakonny na krótko przedtem. Takiemu wnioskowi sprzeciwiają si
skanuj0005 (223) MODEL KONSENSUALNY charakteiyzuje się dużą decentralizacją władzy (jej rozdrobnieni
skanuj0006 Sens ten zadaje się wynikać zarówno z faktu ingerencji w najskrytsze, najbardziej intymne

więcej podobnych podstron