Dla tak wybitnie osiemnastowiecznej postaci jak dr Johnson, Chatterton był przedmiotem zazdrosnego, życzliwie protekcjonalnego podziwu: „To najniezwy-klejszy młodzieniec, o jakim zdarzyło mi się słyszeć. Nadzwyczajne, co ten smarkacz potrafił napisać.” Wiele wskazuje na to, że gdyby Chatterton przeżył, to stałby się typem pisarza, jakiego doktor chętnie by chwalił, a którym pogardziliby dziewiętnastowieczni romantycy; przed śmiercią bowiem zdążył w zasadzie zakończyć swój okres wierszy rowleyowskich, a jego gusta zwróciły się w stronę satyry, polityki i teatru.
Ale nim przeminęło jedno pokolenie, Chatterton stał się najwyższym symbolem poety romantycznego. Nawet Wordsworth, pogrążony w „egotycznych wzniosłościach”, po którym można by się spodziewać kompletnego braku zrozumienia dla Chattertonowych talentów, zainteresowań i stylu życia, nazwał go „cudownym Chłopcem, niestrudzoną Duszą, co odeszła w chwale”. Coleridge napisał Monodią na jego śmierć, Keats ułożył o nim kulawy sonet, de Vigny — nader popularną i wpływową sztukę, a Shelley przywoływał jego imię w Adona-is, elegii na śmierć Keatsa:
I oto spadkobiercy niespełnionej sławy
Wstali z tronów, wzniesionych przez myśl nieśmiertelną,
Hen, w Nieobjawionym. Wśród nich powstał blady Chatterton, z obliczem naznaczonym udręką,
Co jeszcze go nie opuściła...
Ale zdaje się, że ze wszystkich romantyków jedynie Keats wykorzystał i zrozumiał samą poezję Chattertona. Dwa dni po ułożeniu ody Do jesieni napisał on w liście do swego przyjaciela, Johna Reynoldsa:
Dla jakiegoś powodu Chatterton kojarzy mi się z jesienią. On jest najczystszym pisarzem w całej angielszczyźnie. Nie ma u niego żadnych idiomów czy partykuł jak