II. SZTUKA SCENICZNA I WYR0BN1CTW0 SCENICZNE
D/.isiaj zebraliśmy się, żeby wysłuchać uwag Tortowa o naszej grze na spektaklu pokazowym. v
Arkad i j Nikolajewicz mówił:
W sztuce liczy się przede wszystkim umiejętność dostrzegania i rozumienia piękna. Dlatego leż najpierw wymienimy pozytywne momenty pokazu. Takie momenty były tylko dwa: pierwszy, kiedy lMalolelkowa stoczyła się ze schodów z rozpaczliwym okrzykiem: „Ratunku!", drugi nu.d Nazwanow, kiedy wolał: .Jagonie, krwi! . W obu przypadkach zarówno państwo, grający, jak i mv, widzowie, ealą istota poddaliśmy się temu, co dzieje się na deskach sceny, zamarliśmy i wspólnie juzeżyli to samo wzruszenie.
jeśli te udane momenty rozpatrzymy w oderwaniu od całości, to możemy je uznać za s z t u k ę p r z e ż y w a n i a, którą w naszym teatrze kultywujemy i której lulaj, w szkole teatralnej, uczymy.
; - Co to jest sztuka przeżywania? — zainteresowałem się.
1 - Grając, miał pan okazję się z nią zapoznać. Proszę więc nam
i
opowiedzieć, jak pan odczuwał te twórcze chwile, j - Nic nie wiem i nic nie pamiętam — mówiłem, oszołomiony
pochwalą Tórcowa. — Wiem jedno: że to były niezapomniane cliwi-* le, że tylko lak chcę grać, i że takiej sztuce chciałbym poświęcić się
całkowicie...
j Musiałem zamilknąć, ho inaczej Izy popłynęłyby mi z oczu.
- Jak lor! Nie |>ainięta pan swojego wewnętrznego miotania się w jios/.ukiwamu czegoś strasznego ? Nic pamięta jian, że ręka-
\
I
I
I
.IM WWlWMJWtUUU