50 i II. SZTUKA SCENICZNA I WYROBNICTWO SCENICZNE
mi, oczami i w ogóle cal;] istot;) chciał pan rzucić się i coś pochwycić? Nic pamięta pan, jak zagryzał wargi i z truilcm powstrzymywał Izy? — dopytywał się Arkadij Nikolajcwicz.
- Teraz, kiedy mi pan to opowiada, zaczynam chyba sobie przypominać swoje uczucia - przyznałem się.
- A beze mnie nie mógłby pan sobie ich przypomnieć?
- Nie, nie mógłbym.
- To znaczy, że działał pan podświadomie?
- Nie wiem, być może. A to źle czy dobrze?
- Bardzo dobrze, jeśli podświadomość prowadzi pana właściwi] drogą, a źle, jeśli pobłądzi. Ale na pokazie pana nie zawiodła; to, co pan nam zaprezentował w czasie tych kilku udanych chwil, było wspaniale, lepsze niż wszystko, czego można sobie życzyć.
Naprawiły? zapylałem z niedowierzaniem, zamierająe ze szczęścia.
- 'lak! Najlepiej bowiem jest, kiedy utwór porwie aktora. Wówczas, chcąc nie chcąc, żyje życiem postaci, nie zauważa, j a k czuje, nie myśli o tym, c o robi, tak że wszystko wychodzi samo z siebie, podświadomie. Niestety, nie zawsze potrafimy kierować laką twórczością.
G owo r ko w nie dowierzał i mówił z nutą ironii:
- Przepraszam bardzo! Jesteśmy zatem w beznadziejnej sytuacji: należy iworzyć w natchnieniu, ale lo poi rai i tworzyć wyłącznie podświadomość, a nad nią, zechce pan zauważyć, nie mamy władzy. Broszę wybaczyć, ale nie widzę wyjścia z lej sytuacji!
- Na szczęście jest wyjście! - przerwał mu Arkadij Nikolajcwicz. - Da nam je nie bezpośrednie, ale pośrednie oddziaływanie świadomości na podświadomość. W duszy ludzkiej istnieją bowiem pewne obszary podporządkowane świadomości i woli. Te zaś obszary zdolne są oddziaływać na procesy psychiczne, które od nas nie zależą.
Co prawda, wymaga 10 dosyć skomplikowane) pracy twórczej, która tylko czyściowo przebiega pod kontro!;) i bezpośrednim wpływem świadomości, W znacznej czyści ta praca jest podświadoma i nic zależy od naszej woli. Potrafi to jedynie najgenialniejsza, najsubtelniejsza, niedościgła, cudowna artystka - nasza natura. Nie może się z nią równać najbardziej wyszukana technika aktorska. Na naturze można polegać! Taki stosunek do naszej natury aktorskiej jest bardzo typowy dla sztuki przeżywania - mówił z zapałem Torcow.
- A jeśli natura zacznie kaprysić? - spytał ktoś.
- Trzeba umieć ją pobudzać i kierować nią. Służą do tego specjalne chwyty psychotechniczne, które państwo bydą musieli opanować. Mają one świadomymi, pośrednimi drogami aktywizować podświadomość i pobudzać ją do tworzenia.
Nie bez powodu jedna /. zasad naszej sztuki przeżywania zawiera się w haśle: „I )o p o d Ś w i a d o m e j l w ó r c z o -
ś c i natur y p r z e /. ś w i a d o m ą p sy c ho icchni-
k e aktor a” (podświadome poprzez świadome, zależne od woli poprzez niezależne ud niej). Wszystko, co podświadome, zostaw-m\ czarodziejce naturze, a sami zajmijmy siy tym, co dostypne -; w j a il o m y m i drogami do twórczości i ś w i a -
,| o m v m i ni e i o d a m i p s y c li o l c c h n i k i. A te uczą nas
nrzecle wszystkim, że kiedy do akcji wkracza podświadomość, trzeba umieć jej nic przeszkadzać.
- To zaskakujące, że podświadomość potrzebuje świadomości — v. vra/iiem zdziwienie.
_ Mnie siy to wydaje czymś normalnym — mówił Arkadij Nikolajcwicz. - Do tego, by elektryczność, wiatr, woda i inne .ile przyrody zaczęły służyć człowiekowi, potrzebny jest mądry t doświadczony inżynier. Nasza podświadoma siła twórcza też nic cinzc siy obejść bez swego rodzaju inżyniera — świadomej psycho-