biegunem „nic nie znaczących” subiektywnych procesów, staje się Jaźnią poprzez wejście wraz z innymi do konstrukcji „obiektywnego” i moralnego uniwersum znaczeń. W ten sposób organizm transcendentuje swą naturę biologiczną.
Łączy się to z podstawowym sensem koncepcji religii, która transcen-dentowanie biologicznej natury organizmu ludzkiego traktuje jako zjawisko religijne. Jak próbowaliśmy wykazać, zjawisko to zależy od funkcjonalnego związku pomiędzy Jaźnią a społeczeństwem.-Siąd uiożcmy uznawać procesy społeczne, które^prowadzą^ do powstania Jaźni, za procesy fundamentalnie, jpiigijnp*Przypadkowo pogląd ten nie czyni szkody etymologii tego terminu. Można wyrazić sprzeciw z teologicznego i „substantywistycznego” punktu widzenia religii na pogląd, iż religia staje się zjawiskiem wszechogarniającym. My jednak sugerujemy nieuznawanie tego sprzeciwu. Transcendencja patury biologicznej jest uniwersalnym zjawiskiem gatunku ludzkiego. Inny rodzaj sprzeciwu należy brać poważniej pod uwagę. Można powiedzieć, że nazywanie retigijpyHriprocesów prowadzących do utworzenia Jaźni pozwala, być może, uniknąć socjologistycznej identyfikacji społeczeństwa z religią, ale nie dostarcza zarazem zestawu „obiektywnych” i instytucjonalnych form religii w społeczeństwie. Tu przyznajemy się do winy. Jak dotąd, analizy jedynie zidentyfikowały źródło, z którego rozchodzą się historycznie zróżnicowane społeczne formy religii. Bylibyśmy zadowoleni, gdyby się okazało, że był to pierwszy, niezbędny krok w socjologicznej teorii religii. Poprzez wykazanie religijnej jakości procesów społecznych, poprzez które świado—
'—mość i sumienie są indywiduowane, zidentyfikowaliśmy uniwersalne, acz-kolwiek specyficznie antropologiczne, uwarunkowanie religii.
84
\ /
ROZDZIAŁ IV
W socjologicznej leorii religii przyjęło się definiowanie pewnych idei. na przykład tych zajmujących się problemami „nadprzyrodzonymi”, jako religijnych i, następnie, nadawanie tej nazwy grupom i instytucjom zajmn-jącym się kodyfikowaniem, utrzymywaniemJ propagowaniem-tychże idei. Taki skrót myślowy wydał się nam niedopuszczalnym pod względem teoretycznym. Aby go uniknąć, poczuliśmy się zobowiązani zacząć od wyodrębnienia uniwersalnych antropologicznych uwarunkowań religii przed zada=/ niem pytania o to, jak religia staje się odrębną_częścią.xzeczy,wistośGi-spo--łecznej, jafe -/mrajp opnky.ynie zobiektywizniYana' Mając taki cel na jh uwadze, przedstawiliśmy króko powstawanie systemu znaczeń jako. takiego ą.zwłaszcza, symbolicznego uniwersum. Odkryliśmy, że budowa systemów|'/ znaczeniowych opiera się na izolacji ilńtei^Ta^:Qi27-ZŁ^jawiska.re-za-... k kładają odpowiednio wzajemność sytuacji twarzą w twarz oraz ciągłość \ stosunków społecznych. Formalny opis struktury procesów społecznych, IJ w których systemy znaczeniowe są zakorzenione, sprecyzował również wa-!/ runki indywiduacji świadomości i sumienia Taki formalny argument dopro- C wadził nas do podobnie formalnego wniosku stwierdzającego, iż organizm staje_sięJaźnią poprzez tworzenie wraz z innymi organizmami^,obiekty w- > nego i moralnego uniwersum znaczeniowego”. Powiedzieliśmy, że organizm transcendentne swą naturę biologiczną poprzez wytworzenie Jaźni i ^uli- 1 śmy się uprawnieni do nazywania tego procesu fundamentalnie religijnym.
Teraz musimy rozważyć ponownie słuszność tego wniosku. Ponieważ najpierw musieliśmy zająć się warunkami, w których systemy znaczeniowe mogły powstać, musieliśmy ograniczyćnaszą^ analiz£_do tych elementó\v składowych procesów społecznych, w których mogą nastąpić indywiduacłe
85