matyczne czytniki. Automaty pracujące Pr*y t*zie'emU P0CZJ. °f* czytuje adresy na listach i kartkach, i automatycznie sor ują je szybciej niż judzie, którzy potrzebują na to 4 godzin dziennie. Frank przewiduje, że nowe technologie automatyczne w ciągu kilką lat spowodują większe zmiany w systemie doręczania poczty, niż to miało miejsce przez 200 lat poczty amerykańskiej1.
Komputery rozumieją mowę, czytają pismo i wykonują zadania dotychczas możliwe tylko dla człowieka i w ten sposób zapowiadają nową erę, w której automatyzacja zapanuje także w sektorze usług. Komputeryzacja i automatyzacja usług jeszcze się dobrze nie zaczęła, a już wywiera ogromny wpływ na stan gospodarki poprzez zmiany produktywności i zatrudnienia. Ekonomista Stephen Roach z firmy Morgan Stanley mówi, że „sektor usług w Stanach Zjednoczonych utracił swoją rolę perpetuum mobile nowych miejsc pracy" oraz ostrzega, że trzeba będzie jeszcze poczekać na powstanie nowych gałęzi gospodarki, które go zastąpią2, światowe ośrodki usług, np. Nowy Jork, jako pierwsze odczuwają skutki wstrząsów po wprowadzeniu elektronicznych wynalazków.
Gospodarka Nowego Jorku stanęła na nogi w latach 90. i prosperuje kosztem rosnącego bezrobocia i nędzy. Re-engineering i nowe technologie informatyczne przekształcają charakter pracy w najważniejszym centrum usługowym świata. We wszystkich rodzajach usług rosną produktywność i zyski; natomiast maleje zatrudnienie.
Koniec pracy 90% osób zatrudnionych w Nowym Jorku pracuje w usługach. Pracodawcy likwidują wiele stanowisk, gdyż wszyscy - Merrill Lynch, Grey Advertising, Arthur Andersen i NYNEX - coraz lepiej wiedzą, jak produkować więcej zatrudniając mniej osób. W okresie 1989-1993 wzrost produktywności banków, firm ubezpieczeniowych, biur rachunkowych, kancelarii adwokackich, usług komunikacyjnych, lotniczych, handlowych i hotelarskich przekroczył najbardziej optymistyczne prognozy. W tym samym czasie pracę straciło w mieście ponad 350 tysięcy osób. Dziennik „New York Times" uważa, że to dobrze, ponieważ „w ostatecznym rozrachunku poprawi się konkurencyjność [Nowego Jorku] w coraz bardziej zawziętej bitwie
0 rynki globalne". Wysoką cenę za ten światowy sukces zapłacą ludzie zwolnieni z pracy. Dawny rewident finansów miasta, Elizabeth Holtzman, bardzo ostro oceniła sytuację w zatrudnieniu. „Zbliżamy się do zrealizowania opowieści o dwóch miastach: w jednym rośnie liczba dobrze płatnych posad, a w drugim kurczy się zapotrzebowanie na niżej kwalifikowaną siłę roboczą." Holtzman ostrzegła, że „jeśli nie powstaną nowe miejsca pracy dla ludzi o niskich kwalifikacjach, to w mieście zapanuje wrzenie społeczne, wzrost przestępczości
1 biedy"8.
Problemy ekonomiczne stojące przed Nowym Jorkiem występują w każdym kraju z rozwiniętym sektorem usług. Rutynowe usługi osobiste i coraz więcej bardziej złożonych zadań przejmują inteligentne maszyny.
Bankowość i ubezpieczenia już zaczęły przekształcenia w kierunku trzeciej rewolucji przemysłowej. Liczba banków w Stanach Zjednoczonych spadnie na koniec stulecia o 25%, a ponad 20% pracowników bankowych straci pracę wskutek procesów re-engineeringu i automatyzacji. Firma Andersen Consulting zbadała sektor bankowy i doszła do wniosku, że zastosowanie automatyzacji i usprawnienie procedur spowodują wzrost produktywności o 20-30%9.
W banku Society National w Cleveland, ponad 70% rozmów z klientami obsługuje system poczty głosowej, znacznie redukując czas poświęcony przez pracowników na udzielanie informacji klientom. W Providence, korporacja Fleet Financial otworzyła centrum
Scr;*ice Jobs Fali as Business Gains, „New York Times** 18.04.1993 s. 1.
’ Vision 2000: The Transformation af Banking, New York: Arthur Andersen and | 23 1991 I 2, S-7. ___
Postał Stmces Automation to Cut 47,000 fobs, „Washington Post” 28.09.1991 s. A10. W wywiadzie z 6.04.1994 r. Michael Coughlin, wicedyrektor generalny poczty, przewidywał 'dalsze zwolnienia pocztowców wskutek wprowadzenia najnowszych technologii komputerowych oraz dalszą automatyzacje systemu doręczania przesyłek pocztowych.
W wywiadzie z 15.03.1994 r. Stephen Roach powiedział, że w latach 70., gdy toczyła się dyskusja na temat stanu ery postindustrialnej, powstał mit, że sektor usług zapełni pustkę powstałą z winy „odchudzania" korporacji i całego sektora przemysłowego. Pogląd ten wydawał się uzasadniony dopóty, dopóki nie stwierdzono, że sektor usług ma za niską produktywność. Firmy usługowe zmuszone do wyższej konkurencyjności również zaczęły pozbywać sie nadmiaru zatrudnienia. Roach podkreśla, że głównym problemem jest teraz stworzenie nowych miejsc produktywnego zatrudnienia, ale jak dotąd, nie udaje sie go rozwiązać.