ugotował kaszę oraz posolił ją. to diabeł ciskał w tę osobę garnkiem z kaszą** (AKE UMCS. 1065).
.Złemu, który przynosił dobrobyt do domu, trzeba było raz na tydzień gotować kaszę jaglaną na mleku** (AKE UMCS, 1418).
•Wynoszono nie soloną kaszę jaglaną na strych i stawiano w tym miejscu, w którym ten duch najczęściej przebywał** (AKE UMCS, 1042).
.Przychylność tych duchów zjednywano sobie poprzez zostawianie im jadła i napoju na strychu. Moja teściowa była w młodości służącą u bogatego gospodarza. Gospodarz codziennie chadzał do karczmy na hulanki. Zawsze, gdy odchodził, to mówił: «Magda, nagotuj kaszy greczanej na mleku, nie solonej i postaw na strychu*. Raz teściowa kaszę osoliła. Jeszcze z góry nie zdążyła zejść, a garnek z kaszą już leżał na podłodze w izbie. Pewnego razu teściowa weszła na strych i zobaczyła tam jakieś straszydło siedzące na becz-ce“ (AKE UMCS, 1043).
-Duchom tym pozostawiano na noc jadło na stole** lub „...na piecu** (AKE UMCS. 1045 i 1066).
Jadło przeznaczone dla opiekuńczych demonów domowych składało się głównie z kaszy, chleba, mleka i świeżego masła. W kilku przypadkach stwierdzono występowanie silnego związku między „karmieniem** demonów domowych a tradycjami „karmienia** dusz zmarłych przodków, co m.in. wyrażało się „...poprzez stawianie jadła na grobach zmarłych członków rodziny** (AKE UMCS, 1055). Zabieg ten miał w konsekwencji wywrzeć pozytywny wpływ na opiekuńcze działanie ducha domowego.
Niewykazywanie przez człowieka troski o demona domowego powodować miało z jego strony działania represyjne. Zaniedbane duchy domowe „...mściły się w ten sposób, że nocą w mieszkaniu wszystko tłukły**, „...biły
małe dzieci, które potem długo płakały**......powodowały zdychanie świń**,
„...przynosiły do domu różnego rodzaju nieszczęścia** oraz „...wywalały ule, rozrzucały stogi, rozwalały snopy po klepisku** (AKE UMCS, 1035, 1119, 1151, 1541 i 1542). Natomiast według poglądów pewnej części informatorów na zaniedbania ze strony gospodarza duchy te reagowały jedynie zaprzestaniem udzielania mu pomocy lub opuszczeniem go i przeniesieniem się do nowego gospodarza.
Wśród demonów pomnażających dobytek szczególne miejsce zajmują mazursko-warmińskie kłobuki lub kołbuki. „Kłobuki (...) — pisze H. Bień--Bielska — do dziś stanowią jeden z głównych motywów licznych baśni i podań mazurskich, a w wielu wsiach tego regionu wiara w nie zachowała do dziś dawną żywotność** („Słownictwo Warmii i Mazur**, s. 10). Wyobrażenie tej istoty ponadzmysłowej — jak wynika z badań A. Szyfer — nadal stanowi, obok diabła, jedno z najbardziej popularnych i rozpowszechnionych w tym regionie postaci demonicznych. Kłobuk występuje także pod mianem
141