ciekawsze są te, w których twórcy ujawniają, czym dla nich jest poezja. Ułożone chronologicznie dałyby pojęcie o przemianach w pojmowaniu sztuki poetyckiej. 7nlrif tam można przekonania o twórczej możliwości słowa, wiarę w jego oddziaływania społeczne. Norwid mówił, że „poezja jest chorągwią na prac Judzkich wieży ". Znamy także wy razy zawodu, podejrzeń, ic poezja jest „tylko słów igraszką” W Schyla), przekonania, że jeśli poezja nie tworzy lepszego świata, to przynajmniej jqp> namiastką, ale także słowa rozgoryczenia. Broniewski chciał ją zmienić:
bądź jak ttundar rozwiany wśród walki, bądi jak w wichrze wzniesiona pochodnia.'
fW. |mhśi,
Dla Gałczyńskiego była „wodą w lata skwarze i rękawicą w zimie”. Miłosz odznaczał się zaws/e powściągliwością ocen j sądów nad poezją: wiedział, że „poezja nie ocala narodów ani ludzi" i twierdził, że poezja to „wzruszenie i powiew, który w trzech kropkach mieszka za przecinkiem”. Różewicz podkreślał wielokrotnie, źc frkCłpi umarta, ale paradoksalnie - jego wypowiedzi w tej kwestii mają charakter poetycki:
morgo aar tłumaczy niczego nie wyjaśnia niczego Jię nie wyrzeka nie ogarnia tobą całości me spełnia nadziei
wie Musną nowych reguł gry nie bierze udziału w zabawie ma mirpce zakreślone które mmi wypełnić
iii nic jest mową ezoteryczną jeśli, nie mówi oryginalnie jeśli mc zadziwia człowieka widocznie tak trzeba
jol posłuszna własnej konieczności własnym możliwościom i ograniczeniom przegrywa sama ze sobą
nk wchodzi na miejsce innej i nie może byr przez inną zastąpiona oiwąrta dla wszystkich pozbawiona tajemnicy
ma wiele zadań którym nigdy nie podoła
{Mtft
Z tym kręgiem zagadnień: czynności poetyckie, istota poezji, łączy się często problem tworzywa językowego i mowy, mowy ojczystej, z którą związany jest los poety, pracującego w słowie. Kazimierz Wierzyński poświęcił mowie, z której robił poezję, bardzo piękny wiersz:
Wy czesali ją z buków i brzóz,
Potem furman karpacki ją wiózł A potem przyłożyli mi ją do ucha,
I poszliśmy razem, mowa i ja.
Szerokim gościńcem jasnego dnia I zdawało się — świat nas wysłucha.
i-i
Miłość niezmienna, zasiana w krew,
Opiłość senna, wezbrana w śpiew:
Za światem, za światem ktoś nas wysłucha —
I tak idziemy, mowa i ja,
Do ostatniego przed nami dnia 7. ziemią przyłożoną do ucha.
(Afoćoa » om*!
Podział tematyczny liryki, na niedoskonałość którego zwracałem uwagę, nie może objąć również utworów stworzonych w konwencji poezji lingwistycznej. Utwory takie mają w zasadzie za temat mowę jako taką, a celem tak zorganizowanej komunikacji językowej jest sprawdzenie możliwości języka. Twórcy poezji lingwistycznej: M. Białoszewski, T. Karpowicz, Z. Bieńkowski z zasady traktują język nieufnie. Według nich niezupełnie może on sprostać funkcjom porozumienia. Taką postawę wobec języka demonstrują poeci lingwiści nic na tym, co w języku najsprawniejsze i logiczne, lecz na tym, co jest efektem zautomatyzowanego mówienia, przejęzyczeń, schematyczności i bełkotu, co nierzadko prowadzi do zabawnej żonglcrki słownej i zabawy językiem:
Jeden gołąb grucha, dwa:
u-ha,
u-hu.
Ucichły
to wrona wronie i wrona wronie kiła i odkwia.
Cieknie
woda
strumyczkowo u mnie w rezerwuar wciąż
— au rcvoir •— au rrvoir.
iM. BiŻMTinli, hmner
30?