Pewnym rozwiązaniem problemów mieszkaniowych osób starszych jest przeniesienie się do rodziny lub do domu pomocy społecznej. Jednakże więk szość osób starszych, zamieszkujących nieodpowiednie mieszkania (stare, zaniedbane, wymagające remontów i modernizacji, z toaletą na zewnątrz), chce pozostać „na swoim”27. Ludzie starsi mają obawy przed zmianą środowiska, do którego przywykli, przeprowadzkę traktują jak przeżycie porównywalne z utratą najbliższej osoby. Nierzadko życie w nowym otoczeniu może spowodować ich zagubienie i osamotnienie. Nie dziwi zatem fakt, iż według badań GUS — jak podaje L. Frąckiewicz — tylko 6% ankietowanych ohoI) starszych zdecydowałoby się w przypadku utraty zdolności do samoobsługi zamieszkać w placówce (z reguły są to osoby samotne, głównie mężczyźni)28. Większość osób starszych chciałaby mieszkać samodzielnie we własnym domu29, zgodnie z preferowaną zasadą „zażyłości na dystans” (oddzielnie, ale blisko). W świetle badań PTG z 2000 r. 41% badanych osób starszych mieszkało wspólnie z dziećmi30. Motywy zamieszkiwania ludzi starszych z młodszymi generacjami są różne, np. pragnienie kontynuowania tradycji modelu rodziny trzypokoleniowej, w której starsi członkowie rodziny pełnią funkcje opiekuńcze i wychowawcze wobec młodszych pokoleń; zły stan zdrowia człowieka starszego, powodujący konieczność stałej opieki; niskie dochody osoby starszej, które nie wystarczają do samodzielnego użytkowania mieszkania; chęć wsparcia materialnego młodszych członków rodziny pozostających bez pracy (czasem emerytura bądź renta starszej osoby stanowi jedyne źródło dochodów)31.
Zamieszkiwanie ludzi starszych z młodszymi generacjami wiekowymi często przyczynia się do powstawania różnorodnych problemów. Współżycie w jednym mieszkaniu z dziećmi lub wnukami może stwarzać stosunek zależności człowieka starszego od jego rodziny, co jest sprzeczne z postulatem niezależności wysuwanym jako jedna z zasad współczesnej gerontologii32. Najwięcej problemów pojawia się, gdy wspólne zamieszkiwanie jest wynikiem konieczności. O problemach tych pisze m.in. K. Wiśniewska-Roszkowska. _ /
27 L. Frąckiewicz, Karta praw..., s. 99; M. Kielar, Potrzeby starzy..., s. 565; W. Pędich, Ludzie starzy..., s. 19-20; B. Pitt, dz. cyt., s. 28.
28 L. Frąckiewicz, Społeczne i ekonomiczne konsekwencje procesu starzenia się ludności. W: Polska a Europa. Procesy demograficzne u progu XXI w. Proces starzenia się ludności Polski i jego społeczne konsekwencje..., s. 18.
29 W. Pędich, Ludzie starzy..., s. 19; M. Susułowska, Człowiek stary w rodzinie i w instytucji opiekuńczej. „Praca Socjalna”, 1991, nr 3-4; K. Wiśniewska-Roszkowska, Starość..., s. 97; J. Piotrowski twierdzi, że pragnienie oddzielnego zamieszkania nie jest jednak powszechne, gdyż np. osoby starsze schorowane lub pozbawione sił i środków do samodzielnego życia wolą mieszkać z dziećmi - J. Piotrowski, Stosunki rodzinne osób starszych. W: Encyklopedia seniora..., s. 178.
30 P. Czekanowski, Rodzina..., s. 146.
11 Por. L. Frąckiewicz, Społeczne i ekonomiczne konsekwencje..., s. 16; H. Kulesza, Sytuacja mieszkaniowa..., s. 59.
32 W. Pędich, Ludzie starzy..., s. 24; J. Piotrowski, Stosunki rodzinne..., s. 178.
Autorka omawia problemy finansowi' związanie z utrzymaniem rodziny, piiiwy wiążące się ze śmiercią najstarszych członków rodziny, problem odpowiedniej przestrzeni mieszkalnej dla osoby starszej, problem stopnia • „l/iiilu człowieka starszego w pracach na rzecz domu, problemy wynikają-,z przebywania różnych generacji wieku. Wymienione trudności mogą pro-und/ie m.in. do wzajemnej wrogości, napięć, ograniczania swobody, trakto-„ ,111111 osoby starszej jako zawady, a nawet do oddania jej do domu pomocy ,!|M»li>cznej. Z kolei zamieszkiwanie „oddzielnie, ale blisko” daje możliwość ul i zymania częstych kontaktów rodzinnych i bliskich stosunków, przy za-, imwnniu wzajemnej niezależności. Jest to jednak rozwiązanie kosztowne i utrudniające zorganizowanie pracy i pomocy starszym i młodszym człon-l,,,ln rodziny. Może również prowadzić do osłabienia pomocy wzajemnej, umniejszenia roli rodziny jako oparcia w potrzebie, wzrostu zapotrzebowaniu na usługi opiekuńcze33.
Termin „dyskryminacja społeczna” oznacza nierówne traktowanie członków danej grupy społecznej lub kilku grup społecznych w odniesieniu dn mnych ludzi. Przejawia się najczęściej w formie pozbawienia lub ograniczenia praw, prześladowania bądź w nieprzychylnym nastawieniu lub uprzedzeniu. Dyskryminować mogą inni współmieszkańcy lub władze państwowe Dyskryminacja społeczna może opierać się na przyzwoleniu społecznym luli być usankcjonowana prawnie, może być jawna lub ukryta. Podstawę dyskryminacji społecznej jest zazwyczaj przynależność narodowa, rasows lub wyznaniowa, pochodzenie społeczne, przynależność klasowa34.
Pojęcie dyskryminacji ludzi starszych, określanej w języku angielskim inko ngeism, wprowadził - jak podaje B. Szatur-Jaworska - amerykańsk: gorontolog Robert Butler w 1969 r., by zwrócić uwagę, że najstarsza grupE wiekowa jest traktowana gorzej niż inni tylko ze względu na wiek. Zdaniem N (Joodmana przyczyną tego zjawiska są zmiany, jakie nastąpiły w wyniku uprzemysłowienia, zaś podstawą tej formy dyskryminacji jest ocena cech zewnętrznych ludzi starszych. Uznano ich za mniej użytecznych od młod szych osób, które mają więcej siły i energii. Pomniejsza się ich potrzeb} i znaczenie, ponieważ nie są już użyteczni i „przeżyli już swoje”. Ludzit Hlarsi mają utrudniony dostęp do rynku pracy, słabszą pozycję ekonomiczm
J. Piotrowski, Stosunki rodzinne..., s. 178; B. Pitt, dz. cyt., s. 28; K. Wiśniewska lloH/.kowska, Nowe życie po sześćdziesiątce. Warszawa 1986, s. 132-142; tejże, Starość... " !>H 102 i n.; H. Worach-Kardas, Wiek a pełnienie ról..., s. 94-95.
;|4 A. A. Zych, Słownik gerontologii społecznej. Warszawa 2001, s. 59.
L
8]