fUkt miedzy „chłopcem” a panem von Spal. Dzlolnnle ścienią ‘wyjaśnia się w trzecim rozdziale powieści, HHHHHBI w tytule zawiera iimię chłopca — „Fo" (-tzn. Budda), ^TqkSe*w związku z ińią pozostaje 'rśwrie w Złotym garnku E. T. A. Hoffmanna student Anzelm,’^ Cy orszak, jest ona bowiem ich tajemny dziwszy się w krzakach jałowca, wkracza w zoczaró3 Tuk więc <na początku dowiadujei
świat orchiwariusza Łindhorsta i jego córki Serpent a świat marzeń sennych zaczyna w osobliwy sposób mli się z rzeczywistością, tak tu Melchior nlega czarodziejski^; działaniu, pierścienia11. *W starej .sprzedawczyni owpe/ty^ placu przed dworcem rozpoznaje dawną znajomą, którą J tykał .już nieskończoną ilość razy. Przypomina ona sprzedl?
dawczyni owoców staje się Matką-.ź.iemią, jak się później
.......Również Fo i jego chłopię-
bjemnym sprzymierzeńcem, dowiadujemy się czegoś więcej
0 tajemniczym chłopcu Fo. Jest on „synem pramatki”, boską postacią tego rodzaju, do którego w starożytności należeli Adonis, Allis, jak również Dionizos10. Pisarz dal mu osobliwe imię Fo (tzn. Budda), kazał mu jednak stwierdzić, że jest
1 to .tylko imię własne, natomiast jego właściwa istota^pozo-Istaje tajemnicą. Dla psychologa jest to zrozumiałe: \Fo nie-
czynię jabłek ze Złotego garnka Hoffmanna l odgrywa a )8k(> ucieleśnia coś wiecznego, tij. psychiczny archetyp, który rolę luldzkiej reprezentantki Wielkiej Matki ipraglęui, ciągle od nowa otrzymywał nową postać l nowe imię i był naturae. TCęi>ódóMeyak' u Hol [ma n n a, sprzedaje ona jaWi przedmiotem czci w różnych opokach i w różnych kultu-— owoce, którymi Ewa skusiła Adama. Być mole*'pochodl rach* Jeg0 1 i°g0 I,)imy ^awiskowe 6ą P^enujające one z Jabłkowych Błoni, Avalonu, alibo z ogrodu loby 1 określone J>rzez P^lądy panujące w danej kulturze, jed-Idun? A może mamy tu do czynienia z Frau IIoLle, kS nakze ^eg? W^hlizna istota pozostaje wieczną taąemnicą, w swym podziemnym królestwie -również posiada dojiSł am*anuwiclc tajemnicą jaźn^byi
użyć tu lerminu lansowa-
jabłka? Czarodziejka i Wielka Matka wprawdzie skrywać neg0 Przez Junga.
| |m|Dlaczego jednak nieświadomość często obrazowo prezentuje jaźń, całość psychiki judzkiej, jako dziecko lub chłopca? Dlaczego nie ukazuje jej jako starca, starego mędrca czy w jakiejś abstrakcyjnej formie? Nieświadomość — jak po-danej i osobowej oraz w archeW ?ituk J“fU wtedy wybiera symbol dziecka lub mlo-
powych. Świat widzialny staje się przejrzysty, częściowo tofc?ca 1jako, *TS WJTazu’ lkiedy całość psychiczna zrazu słaniając swófaspekt eternatay. Jednatóe to podojenie w )ako IueśwladMny ,asPekt Psychlkl f‘or?Ti It
-a . ... . . . . J pos fiuwnn mimnnotfn .ni’7PQ7lparł 7nrnwnn onto-. iak i IllO-
tu pod postacią iprosftej, starej .kobiety, ale dzięki piersi niowi Melchior ijesl w stanie ujrzeć jej archetypowe \v J6dną Istotę wielu zieinskich matek — w oszołomieniu 4 świadczą on wszystkiego jednocześnie na płaszczyźnie M
wrogów, a wrogow - za przyjaciół. Nic umiesz bowie, i fantazjach człowieka - nie tyle infantylny relikt jego
1 le.z,n . 1°w’ ^\°.re ^ ^awan® • , : istoty, co raczej przyszłą możliwość, coś, co pozostało młode
. Wydaje się, żc Me-lcnJor miał posiadać pierścień jody. [ zachowało wszelkie możliwości .twórcze. Struktura naszej me. przez krótki okres, laki mianowicie, który pozwoliłby mu świadomości powoduje, niestety, żc w tym samym czasie uwolnić się od pana von Split i zasmakować „królestwa bez. może ślę ona skoncentrować tylko na poszczególnych tre-przestrzennego” akurat w takim stopniu, by zrodziła się \ ściach, wskutek czego łatwo popada w jednostronność, ulega nim tęsknota za chłopcem Fo i potrzeba wyruszenia zanin sprzecznym z instynktami ekstrawagancjom i odrywa się do jego królestwa. 1 od swych korzeni, szczególnie wtedy, kiedy silna i dyna-
—"Iklecly treści nieświadomości zbiorowe] dokonują wtnr- miczna wola potrafi zrealizować cele wyznaczone przez świa-gnięda na pole świadomości człowieka, to rzeczy codzienni domość. W sytuacjach takich w w; -.worach nieświadomości i banalno nabierają szczególnego sensu i znaczenia, iponit- często występuje motyw dziecka, .ponieważ oznacza on zwrot waż odsłania się ich ete-mnine tło archetypowej Stara SpTz? do przeszłości, a tym samym także zbawienny powrót do te-
, . , . . Wl,. v T a Hoffmanna nl " Por. c* G- Jun8- Symbole der Wandluny, cyt. wyd., s. 598 l unst.
w: ao. Jung, CoSSlKS ą ” ,n "" mun d,r '& *' » 1 ™
*• Por. psy ■
Złoty parnck Unbaoussten, zUrlch 1950, s. 2J9 1 nasi.
163