niemieckie były maksymalnie związane w walkach obronnych i nie mogły wydzielić odpowiednich sił do szybkiego opanowania sytuacji w Warszawie. Była to zasadnicza okoliczność, która obok bohaterstwa powstańców, umożliwiała trwanie powstania. Zobaczymy więc, jak rozwinęła się sytuacja w Warszawie w okresie od 7 sierpnia, widziana w kontekście całokształtu działań prowadzonych na tym kierunku operacyjnym.
W dokumentach 9 A podkreśla się przede wszystkim wzrost oporu powstańców, którego natężenia Niemcy początkowo zupełnie się nie spodziewali. 8 sierpnia dowódca 9 A meldował: „W Warszawie sytuacja nadal napięta. Opór przeciwnika w poszczególnych dzielnicach wzmaga się" 30.
W dalszym ciągu pilnym zadaniem wojsk niemieckich było odblokowanie Warszawy jako węzła komunikacyjnego, a zwłaszcza przechodzących przez miasto dróg tranzytowych. Stąd też o ile kierowanie całością działań przeciwko powstańcom powierzone zostało obergruppenfuhrerowi von dem Bachowi,
0 tyle przebicie arterii przelotowych wykonywały jednostki 9 A. Jak dotąd, nie udało się odtworzyć komunikacji Alejami Jerozolimskimi, mimo że od zachodu próbowały się przebić tędy pododdziały saperów szturmowych, a od wschodu 1145 pułk grenadierów, który już na początku powstania utknął w pobliżu Dworca Głównego. Pułk ten przemianowany został z 4 Wschodniopruskiego pułku grenadierów, pochodził z 562 DGren i przejściowo był podporządkowany IV KPanc SS.
Przedłużające się walki w Warszawie budziły coraz większy niepokój dowództwa 9 A, które żywiło obawy, że rozszerzą się one poza miasto, stwarzając określone trudności na froncie. Przede wszystkim liczono się z realnym niebezpieczeństwem odcięcia dopływu zaopatrzenia dla wojsk walczących na wschód od Warszawy, które kierowano tam drogą okrężną przez Modlin. Dla zabezpieczenia tyłów 9 A i częściowo 2 A przewidziano użycie części będącego w dyspozycji gen. Weissa węgierskiego II KRez (składał się on z:
1 DKaw, 5 DRez, 12 DRez, 23 DRez). Generał Vormann jednak odnosił się do tego zamiaru sceptycznie i wiele po nim nie oczekiwał, gdyż wojska węgierskie i ludność polską cechowały wzajemne przyjazne stosunki. Oto co zameldował w tej sprawie gen. Vormannowi dowódca węgierskiego II KRez, a ten z kolei do Grupy Armii „Środek”. „Nie należy liczyć na to, że węgierska 12 Dywizja Rezerwowa wypełni zamknięcie Warszawy od północy i oczyszczenia dużego obszaru leśnego na północny zachód stamtąd. Oddziały są serdecznie witane przez ludność polską. Już teraz wystąpiły oznaki bratania się; przywódcy ruchu narodowego usiłują nawiązać bezpośredni kontakt z dowódcami. Węgrów zaklina się na wielowiekową tradycyjną przyjaźń między Węgrami i Polakami, by wstrzymywali się od wszelkich akcji wojskowych. Wojsko jest jeszcze w rękach swych dowódców. Jak długo przy niewielkiej liczbie oficerów, zwłaszcza w węgierskiej 12 Dywizji Rezerwowej, stan taki może się utrzymać, na
30 Meldunek 9 Armii z 8 sierpnia 1944 r., MiD WIH, t. 312, roi. 343, Id. 7917025.
83