152 Jarosław tawski
naocznie, pełen jest urazów. Wszyscy oni uważają się za - przede wszystkim - Polaków, ale i za Litwinów. Tedy nieodmiennie kojarzą swój ethos i ethnos litewski z walką przeciw Krzyżakom. Już w 1817 roku zaznajamia się Mickiewicz z Dumaniem v rc&iulin zamku Giedymina Onufrego Pietraszkiewicza. Autor dokonał nawet pod wpływem Adama poprawek utworu, którego fragment brzmi niemal bliźniaczo, niemalże jak podstawa obrazowej parafrazy, której - być może - dokonał Mickiewicz w poemacie o Wallenrodzie. Najpierw Pietraszkiewicz:
152 Jarosław tawski
Tb rnegdyż krzyżackie nawy, —1 2 obrazowanie akwatyćzne
Rżnąc wiosłem nurty pieniste.
Niosły mężów na bój krwawy, -2 ryt przekroczenia (rzeka)
Zbrojnych w orężę ogniste. -2 wyobrażenia militarne (broń palna)
Już niszczące zieją gromy,
Aby twierdzę zmienić w łomy. Dzielnych, lecz nicróoych w broni fne zraża Litwinów strata:
Najeźdźca groźny z wód toni Wybór mężów strzelbą zmiata.
Wsi w płomieniach byt zgasł błogi. Kraj zniszczony, mordy, trwogi.
—2 Litwini - lud pierwotny
—2 wyobrażenie militarne —»mit Ulwy - raju Natury —2 antymit Historii i Cywilizacji
Pamiętamy świetnie ten sam obraz w Mickiewiczowskim w dziele z 1828 roku:
Niemiec a zbiegiem rozpuścił gonitwy, —2 antymit Historii
Więził, mordował, aż do granic Litwy.
Niemen rozdziela Litwinów od wrogów; —» ryt przekroczenia (rzeka)
Z tej strony tłumy litewskiej młodzieży, —2 Litwini - ludpierwotny
W kołpakach rysich, w niedźwiedziej odzieży, -2 mit Litwy - raju Natury Z fokiem na piecach, z dłonią pełną grotów.
Snują się, śledząc niemieckich obrotów.
Po drogiej stronie, w szyszaku i zbroi, -2 wyobrażenia militarne (broń Niemiec na koniu nieruchomy stoi; palna, zbroja)
Oczy akwiwy w nieprzyjaciół szaniec,
Nabija strzelbę i liczy różaniec.92
Ale, żeby efekt podobieństwa wzmocnić, cofnijmy się jeszcze głębiej w przeszłość. Wspomnijmy początkowe fragmenty Grażyny i porównajmy je z introdukcją Dumania_. Pietraszkiewicza. Najpierw tym razem Mickiewicz:
Coraz to ciemniej, wiatr północny chłodzi. Na dole osnaa, a miesiąc wysoko,
Pośród krążącej czarnych chmur powodzi We mgle niecałe pokazowa] oko;
I świat był na Kształt gmachu sklepionego.
A niebo na kształt sklepu ruchomego. Księżyc jak okno, którędy dzień schodzi. Zamek na barkach nowogródzkiej góry Od miesięcznego brał pozłotę blasku,
—* obraz nieba —•księżyc —* zamek
—* blask księżyca
—* cień zamku
—* woda. natura —• miasto, zamek, sen
—* senność
Po wałach z darni i po sinym piasku Olbrzymim słupem łamał się cień bury Spadając w fosę, gdzie śród wiecznych cicśni Dyszała woda spod zielonych pieśni.
Miasto już spało, w zamku ognie zgasły, Tylko po wałach i po basztach straże Powtarzanymi płoszą senność hasły;
Z kolei pora na przyjacielskie Dumanie...
Już zgasła jasna łona.
Gwiaździste błyszczy sklepienie: Ciemna zapada zasłona Na ziemskie świata przestrzenie. Odżywia chłód spadłej rosy Trawy kwiat zwiędły i kłosy. Wiatr ucichł, liść się nie chwieje.
Na lekkim skrzydle sen wzbity, Uroczne nektary leje;
Posępne niebios błękity
I Wilii nurt przejrzysty Księżyc objaśniał srebrzysty. Gdy we śnie pół świata tonie,
Na górę błędny krok wiodę;
Tam Litwin, nim swe pogonie Słał wspólną bronić swobodę.
Ścigał tury, wilki, samy.
Które zbodował las czarny.
A gdy zuchwałe sąsiady Klękły przed walecznych bronią.
Za zagony, za napady Dumnego najeźdźcy dłonią.
Gdzie odwieczne dęby rosły. Niezłomne się wieże wzniosły.40
—»zmierzch
—» niebo, gwiazdy
—•ciemność
—* świata przestrzenie?
—* wiatr, natura —»sen
—* posępne niebiosa —» woda. rzeka -•księżyc —• sen
—• mil Litwy - raju Natury
— antymit Historii
—* dęby. natura, kult religijny —• zamek (wytwór Historii)
Widać wyraziście, ile wspólnych cech ma obrazowanie obu tekstów; noc, zamek, niebo, woda61. To bliźniacze obrazy. Nie tylko Mickiewicz inspirował młodych kolegów, także ich wiersze zapładniały jego imaginację. Półdzicy Litwini z Wallenroda, do których strzelają cywilizowani hipokryci zakonni, też wpierw zaistnieli w wierszu Pietraszkiewicza. Co innego domaga się tu jeszcze wydobycia: Niemiec budził wśród młodych ambiwalentne uczucie - ale Krzyżak czy Moskal już nie. Oba te archetema-tyczne ujęcia splatają się w jedno; w fantazmat wroga absolutnego,
Jakby to i kartofle i hdczaoe dymy Dh Ntennów pMftoBchów oie starczyły godów?
J. Czeczot, Amotoiika prutkakla. w. Poezja Filomatów, i II. s. 48.
510. Pietraszkiewicz. Barnimie u rcewalin zamku Giedymina, w. Poezjo Filomatów, t. I, s, 158. Istnieją dwie redakcje: z XI I817r,il8l9r.
A. Mickiewicz, Konrad Wallenrod, er. tego?, Powieścipoetyckie, Warszawa 1973, s. 73.