126
Studium ii.
niedopowiedzeń. O ilustrację tego zjawiska nietrudno nj boazcz, objąwszy zarząd domu nieboszczyka i iefio inter*SJ ciągnął dalej gospodarstwo, jak zastał, i w dawniejszym utuli mywał je porządku. Nikt z krewnych mu nie przeszkadzał gdyj oba bracia panny Teresy wiedząc o szczupłości funduszu, który! pan Sebastian zostawił, i zmiarkowawszy, że z opieki nad tal pozostałością nie tylko się im nic nie okroi, ale może im tylko] przybyć kłopotu dosyć i zwali się na ich głowy ciężar edukacji chłopców i utrzymania siostry, siedzieli oba cicho, jak gdyby o śmierci szwagra nie wiedzieli” (Krewni, DW IV, 117).
Zdania takie, niosące informację, a zarazem komentarz, budują tyleż wizję, co i jednoznaczną ocenę rzeczywistości. Oce-I nę — prawda — dyskretną, ale przecież nie dozwalającą czy* telnikowi na wahania się lub na opinię sprzeczną z intencją! narratora.
Mamy tu niewątpliwie do czynienia z antynomiami poi niędzy z jednej strony nastawieniem obserwacyjnym (i relacją ze stanowiska narratora jakby o ograniczonej wiedzy, wiedzy rozszerzającej się dopiero w miarę postępów obserwacji) - a apno-ryzmem i wszechwiedzą o pozapowieściowym świecie realnym, do którego nieustannie jest przymierzany świat przedstawiany.1 I V';;
W rozważaniach historycznoliterackich na temat powieści młodych pozytywistów, ujmowanych pod kątem ich późniejszego rozwoju ku narracji z bardziej konsekwentnie zachowywaną perspektywą obserwacyjno-wnioskującą (czyli narracji, jaka znamionuje powieść „dojrzałego realizmu”), opowiadanie z nadmiarem autorskiej wiedzy apriorycznej i jawnych ingerencji w rzeczywistość przedstawianą prezentuje się jako rodzaj niedojrzałości. Tendencyjność staje się, mimo wszystko, nie tylko kategorią opisowo-typologizacyjną, lecz także — i to w dużym stopniu waloryzacyjną. Spis znaków tendencyjności nabiera cech katalogu uchybień „warsztatowych”, przezwyciężanych w następnym etapie twórczości. Wszakże — zwłaszcza od kam-
I K\ve*iln wndsncyinoicl
lit
panłi, jaką naturaliści stoczyli przeciwko utylitaryzmowi i „indywidualizmowi” powieści wczesnopozytywistycznej —- tendencyjność nosi piętno, mówiąc słowami Antoniego Sygietyńskiego. „zakały sztuki” w.
Ponieważ dla zrozumienia narracji Korzeniowskiego, jego „aprioryzmów”, ingerencji odautorskich w świat przedstawiony ! i jego mentorstwa nie może być kontekstem dostatecznym stan współczesnej mu powieści polskiej (nie jest bowiem miarą dla historyka literatury wystarczającą kontekst Dzierzkowskiego czy Zachariasiewicza, tym bardziej Pługa-Pietkiewieża, przy których Korzeniowski jest trochę mniej „uprzykrzony”, a w najlepszych swoich utworach daleko mniej natrętny) — rzućmy tedy okiem poza nasze międzypowstaniowe opłotki powieściowe.
Oto Balzak:
„Dawny robotnik, tak pełen beztroski o przyszłość, stał się groźnym pryncypałem dla swoich małp i niedźwiedzi.
I Skąpstwo zaczyna się tam, gdzie ubóstwo się kończy.” so „Był (stary pijak Sćchard — J.B.] krótki i brzuchaty jak owe lampki, które zużywają więcej oliwy niż knota, wszelkie bowiem nadużycie popycha ciało na drogę, do której jest z natury skłonne.” 2 „Nie uwierzylibyście, do jakiego stopnia charakter bankiera połączony I z dostojnym tytułem wierzyciela zmienia położenie dłużnika. Zatem w bankowości (zrozumcie dobrze to wyrażenie!), z chwilą gdy papier przesłany z rynku paryskiego na rynek w Angouleme zostanie wykupiony, bankierzy obowiązani są wobec samych siebie zaaplikować to, co nazywa się rachunkiem zwrotnym.”3 Albo: „A teraz, gdy dwie sałaciarki toczą się po Wybrzeżu, należy nam rzec kilka słów o Concierge-rie, do której. właśnie zmierzają. Conciergerie, miano historyczne, słowo straszne, rzecz jeszcze straszliwsza, splata się z dziejami rewolucyj we Francji, a zwłaszcza w Paryżu. Gmach ten gościł większość głośnych zbrodniarzy.” 4
« Zob. J. Dętko, Antoni Sygietyńskł. Estetyk i krytyk, Warszawa 1971,
S 87
‘so [h.i Balzac, Komedia ludzka. Dwaj poeci. Tłum. i wstępem opatrzył T. Żeleński (Boy), Warszawa 1949, s. 10.
Pojęcie antynomicznoici ujęcia rzeczywistości wieści wprowadził i rozwinął H. Markiewici w 7 P°'
blematyki studium Antynomie powieści realistycznej?a tej Pr0‘ nia. Rozprawy i szkwe historycznoliterackie, War sia wY' i ^ ^e * zblLzel
A. Martuszewska. Pozycja narratora | pou^śSSJ'®*Zob. również Orzeszkowej, »• 143 148, endencyjnych. Elizy
„'w ‘Komedia ludzka. Cierpienia wynalazcy. Tłum. i wstę-
Żeleński (Boy). Warszawa 1949. s. 48—49.
aawac Komedia ludzka. Ostatnie wcielenie Vautrina. Tłum. ipatrzy* T. Żeleński (Boy), Warszawa 1950, s. 23.