CYWILIZACJE I PAŃSTWA MEZOPOTAMII PŁDN.
1. Środowisko geograficzne. Bogactwa naturalne
Mezopotamii płdn.
Herodot - Dzieje. Ks.I. 193-194- r. Przekład Seve -rynu Hammera. Czytelnik 1939*
W kraju Asyryjezyków mało pada deszczu i tą jego od robiną odżywiają sif korzenie zboża. Nawadniany jednak rzeką zasiew dojrzewa 1 udaje się zboże, nie jak wE-g&pcie przez to, że sama rzeka zalewa pola, lecz dla. togo, że nawadniane aą one pracą rąfc i pompami. Cała bowiem Babilonia jest jak Egipt pocięta kanałami,a naj większy z tych kanałów jest spławny, leży na południo-wyra wschodzie i ciągnie się od Eufratu aż do innej rz#
kl» Tygrysu, nad którym było wybudowane miasto Ninos.
Ze wszystkich zaś krajów, jakie znamy, ten bezsprzecznie najlepiej nadaje się do wydawania plonu Demetery. Bo poza tym nie sili się nawet w ogóle rodzić drzew, ani figi, ani winorośli, ani oliwki. Ale tak bardzo jest odpowiedni do wydawania plonu Demetery, że z reguły duje dwóchsetkrotny plon, a jeżeli jest szczegół, ny urodzaj, to i trzechsetkrotny. Listki pszenicy i
If••tiulunia osiągają tam łatwo szerokość czterech pal -“ w i a jak wielkie drzewo robi się z prosa i sezamu , -dokładnie mi wiadomo, nie będę wspominał , bo** *»l •• dobrze, że u tych, którzy nie byli w kraju babi-i • >•• mu la, także to, co o rodzajach zboża powiedziałem ,
• i rafia często na niedowierzanie. Nie posiadają innej lity prócz sporządzonej z sezamu. Palmy rosną u nich •>« kutdym polu, przeważnie owoconośne, a z ich owocu .t'onr.ądzają sobie strawę, wino i miód. Hodują je jak
•ir*swa figowe, m»in. specjalnie owoc tych palm, które
\
iuil«nowie nazywają męskimi, przywiązują do palm rodzący h daktyle, ażeby galasownik wpełzł do daktyla, uczynił go dojrzałam, i żeby owoc palmy nie odpadł: bo męskie palmy mają w swych owocach galasowniki, podobnie J«k dzikie drzewa figowe.
Co mi jednak ze wszystkich największą wydaje się inm osobliwością, oczywiście po samym mieście, o .tym ulicę teraz powiedzieć. Ich statki, które jadą rzeką w dół do Babilonu, są całkiem okrągłe i z« skóry. Mianowicie w kraju Armeńczyków, którzy mieszkają powyżej Anyrii, ścinają oni wierzby, z których sporządzają M>ągi statków} dokoła nich naciągają od zewnątrz ubezpieczające skóry, niby pokład - nie oddzielając jednak rufy ani sztaby nie spajając, tylko zaokrąglając je na kształt tarczy - wypełniają je trzciną i pędzą tak cały ten statek, obciążony towarami, rzeką w dół; przewożą na tych statkach głównie beczułki z drzewa palmowego, napełnione winem. Kierowany jest statek przez dwa