8. NAćmirriu* ftzMfawr aMne, Wirwiwa 20CC. ISBN 9?a-)ł3-6O«0?-ll-«. c by WAIP200“
Om it)te kierowa ru pracą watlów 177
mówi się o takich zachowaniach jako o stylu liberalnym (permisywnym, anarchicznym, „laisscz-faire"), będącym w istocie zaniechaniem kierowania.
Styl zadaniowy (autokratyczny, dominacyjny, dyrektywny), zorientowany na osiąganie celów kształcenia, prowadzi do technologicznego systemu kształcenia. Wykazują go początkujący nauczyciele (w liczbie 63), którzy:
■ starannie przygotowują konspekty (17%),
■ niecierpliwie oczekują początku zajęć (37%),
■ prowadzą lekcję ściśle według planu (16%),
■ na wstępie zapoznają uczniów z wymaganiami (21?ó),
■ prowadzą pogadankę (27%), ćwiczenia (11%) lub wykład (11%),
■ dużo „pytają", zadają powtórzenia (22%),
■ po lekcji zastanawiają się nad jej wartością (19%).
Wypowiedzi nauczycieli „zadaniowych" są mniej osobiste niż w grupie nauczycieli „relacyjnych”, ale bardziej rzeczowe:
„Przy wejściu do szkoły stało kilku chłopców. Patrzyli na mnie nieufnie i podejrzliwie. Wszedłem do środka. «Chodźmy - powiedział kierownik szkoły - zapoznam was z dziećmi». Patrzył na mnie uważnie”.
„Nagle zabrzmiał głośno dzwonek szkolny. Tyle razy słyszałam jego dźwięk. Jednak w tej chwili zdawało mi się, że słyszę go po raz pierwszy. Bo rzeczywiście miał on dla mnie inne, nowe znaczenie".
„Zdenerwowanie minęło, ale swobodnie się nie czułem. Lekcja moja to był wyuczony konspekt".
„Tak jak przewidywałam, napotykałam trudności niemal na każdym kroku. We wszystkim byłam niezdecydowana. Polecenia wydawane przeze mnie były niepewne. Ciągle wydawało mi się, że to nie tak ma być, że inny nauczyciel zrobiłby to lepiej, z większą korzyścią dla dzieci”.
„Wieczorem wszystko jeszcze raz przemyślałem i ulepszyłem w myśli. Przemyślałem każdą drogę, jaką można dojść do serca ucznia. Przekręcałem, kombinowałem, napisałem konspekty na dzień następny i zasnąłem”.
Opisane zachowania świadczą o tendencji do systematycznego rozliczania siebie i swoich uczniów z wykonywania zadań. W teorii zarządzania mówi się w tym przypadku o zarządzaniu przez wyniki, polegającym na efekcie zwrotnym wyniku czynności, mobilizującym jej wykonawcę do podniesienia skuteczności działania. Nauczyciel o zadaniowym stylu kierowania dąży do możliwie jasnych sytuacji dydaktycznych (układów zależności w uczeniu się), dokładnej analizy zadań, zwięzłego wydawania poleceń, systematycznego sprawdzania wyników, szybkiego korygowania błędów. Satysfakcja z pracy ma być skutkiem jej dobrego i sprawnego wykonania.
B >ć*!nitTixv Ktzutlcrnw aMm. WiiKłwa 2007. ISBN978.83-60807.11-4. c by WAip2007
178 Rozdział 6, Trzy etapy panowania dydaktyar* go
Styl zadaniowy wykazuje skuteczność zadaniową w postaci osiągnięć szkolnych na miarę motywacji i zdolności uczniów. Najsłabsi, najwolniej pracujący nie mają tu jednak „łatwego życia". Są pod specjalnym nadzorem nauczyciela, który szybko spostrzega, że bezpośrednie kierowanie im właśnie służy najlepiej (Ornstein i Hunkins, 1998, s. 364-366). Ten styl potwierdza się w praktyce, gdy uczniowie są mało samodzielni, zadania są jasne i stosunkowo proste, czas pracy jest bardzo cenny, autorytet nauczyciela niepewny. Przynosi korzyści doraźne, lecz nie zawsze długofalowe, bo ogranicza pracę ucznia do roli wykonawcy.
Wybitny socjolog Piotr Sztompka tak widzi ograniczenia dwu głównych stylów kierowania {2002, s. 384): „Ceną za sprawność przywództwa autokratycznego jest zamknięcie f...] puli inicjatyw, pomysłów, innowacji, jakie wnieść by mogli członkowie grupy kierowani demokratycznie lub permisyjnie. I odwrotnie, ceną za mobilizację wszystkich członków grupy i branie pod uwagę ich pomysłów i poglądów jest nieoperatywność przywództwa, trudność osiągnięcia decyzji, marnotrawstwo czasu i energii na niekończące się dyskusje". Zauważmy jednak, że w edukacji młodzieży „niekończące się dyskusje” bywają pożądane, jeśli podnoszą u uczniów świadomość problemów i umiejętność argumentowania.
Strategie relacyjne i zadaniowe przeplatają się i wiążą u doświadczonych nauczycieli, takich jak Felicja Humańska i Edmund Technologowicz. Wykazują oni jednak skłonność do odmiennych stylów, co bystro spostrzegają uczniowie:
Beata: Co wolisz, polski czy matematykę?
Celina: Nie rozśmieszaj mnie! Na polskim mam zawsze coś do powiedzenia, nawet jak nie przeczytam lektur. A Techno zaliczył mnie w poczet „leniwych" i pilnuje, żebym rozwiązywała wszystkie zadania. Jak mogę swobodnie rozwijać się na matematyce?
B: A mnie odpowiada system naszego wychowawcy. Ma wszystko poukładane - w głowie i w zeszycie, a na pewno także w swoim komputerze. Zero niespodzianek! Pracujesz jak maszyna...
C: No właśnie, jak maszyna! Mozę usztywniła go matematyka? Ciekawe, co by było, gdyby uczył polskiego? Czy też by nas podzielił na ekstraklasę, II ligę,
III ligę...?
B. Jest jeszcze Puchar Polski, gdzie nie ma takich podziałów, ale to jest impreza wyjątkowa. Na co dzień musisz mieć przeciwnika na swoim poziomie. Gra do jednej bramki nie ma sensu...
C. Więc znowu piłka nożna? Nie sądzisz, ze naśladujemy chłopaków, którzy ciągle o coś walczą lub komuś kibicują? I nigdy nie rozmawiają o przyjaźni, o uczuciach.
B. Dariusz o tym rozmawia, ale nikt go nie słucha, z wyjątkiem pani Humańskiej.